Dzień pierwszy: poniedziałek
Pieczenie Jeffa
Dla Jeffa chodzenie w kierunku tych drzwi było dość dziwnym uczuciem, ponieważ rozumiał, przynajmniej na poziomie intelektualnym, jakie to ma konsekwencje.
To był dzień jego spełnienia, dzień, do którego był wychowywany i szkolony od urodzenia, i nie wahał się ani trochę.
Kształt ciała Jeffa nie był dziełem przypadku, jego trening fizyczny i dieta były monitorowane z taką samą starannością, jak jego uwarunkowania psychiczne i wykształcenie, jego geny były wynikiem starannej hodowli i inżynierii genetycznej.
Słyszał odjeżdżającą ciężarówkę dostawczą i stał samotnie w połowie otynkowanej drogi prowadzącej do frontowych drzwi domu klientów, ale ani przez ułamek sekundy nie przyszła mu do głowy myśl o ucieczce. Wspomniana kondycja nie pozwalała nawet na myśl o ucieczce, więc zamiast tego zrobił trzy ostatnie kroki i zadzwonił do drzwi.
Ożył mały głośnik.
"TAk?"
„Mam dostarczyć wysokiej jakości mięso z Northern Ridge, proszę pani”.
„Nie ma za co, wejdź! To pierwsze drzwi po lewej”.
Z lekkim brzęczeniem drzwi się otworzyły.
Jeff przeszedł przez drzwi i znalazł się w dość dużym foyer z drzwiami po obu stronach prowadzącymi na zewnątrz. Pierwsze drzwi po lewej stronie nie były całkowicie zamknięte i Jeff widział, jak ucieka przez nie mały pasek słońca. Gdy wszedł do pokoju, zobaczył, że z dwóch stron pokoju znajdują się ogromne okna prowadzące do zamkniętego ogrodu, aw pokoju dominował niski stolik, sofa i dopasowane fotele.
Jeden z foteli zajmowała oszałamiająco piękna Azjatka, może o głowę mniejsza od niego, ubrana w prostą, ale idealnie dopasowaną krótką czerwoną sukienkę.
Z jakiegoś powodu poczuł narastający strach w głębi głowy na jej widok, ale to uczucie było przyćmione przez jego pociąg do niej, którego nie potrafił sobie wytłumaczyć.
Jeff rozpoznał głos dobiegający z dzwonka, gdy przemawiała do niego z autorytetem, ledwie maskowanym przez jej delikatne sformułowania.
"Proszę się rozebrać i podejść bliżej, zobaczymy co mamy kochanie."
Większość Meatboyów była wychowywana w sposób, w jaki byli przyzwyczajeni do wykorzystywania seksualnego i czerpali z tego przyjemność, nawet bycie zabitym lub zjedzonym żywcem było dla nich głównie przyjemnością, ale Jeff nie był jednym z nich. W rzeczywistości nadal był dziewicą i chociaż był w pełni wykształcony w zakresie ludzkiej seksualności, wytrenowano w nim silną nutę skromności.
Dlatego nie czuł się komfortowo, rzucając ubranie przed zupełnie obcą osobą i wahał się przez dwa lub trzy mrugnięcia okiem.
– Na co czekasz chłopcze? – zapytała kobieta, a jej łagodny, ciepły głos miał ostrą nutę. „Teraz jesteś moja, więc lepiej rób, co mówię”.
Upuścił mundur dostawczy i stał tam zupełnie nagi, dość niespokojny, gdy przyglądała się jego ciału. Jego trening ruszył i podszedł do niej, aż ledwo dotknął jej fotela.
W tej sekundzie uświadomienie sobie, do tej pory tylko z tyłu głowy i na czysto intelektualnym poziomie, uderzyło go mocno, uświadomienie sobie, że nie tylko jest jej własnością, ale przeznaczony jest na mięso. Jednak uległość, zakotwiczona w jego genach tak głęboko, że nie mógł nawet myśleć o przeciwstawieniu się temu losowi, zmusiła go do posłuszeństwa.
Przesunęła dłońmi po jego ciele, macając i testując jego cechy w dość szorstki sposób, aż wydawała się zadowolona.
– Jak mogę do ciebie zadzwonić? zażądała.
„Nazywam się Jeff, proszę pani”.
"Dobrze, Jeff, moja jest Saya."
Saya podniosła rękę i zaczęła bawić się jego genitaliami mówiąc, co tylko zwiększyło jego dyskomfort. To był pierwszy raz, kiedy jakakolwiek kobieta widziała go nagiego lub dotykanego, jeśli o to chodzi, a jej miękka dłoń stymulująca go była najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek czuł. Ale sadystyczny blask w jej oczach w kształcie migdałów potęgował tylko jego strach i od czasu do czasu udawało jej się dotknąć go w tak stanowczy i szorstki sposób, że niewiele brakowało, by stał się bolesny, zanim znów zacznie zwiększać jego przyjemność. . Jej zachowanie uświadomiło mu jeden fakt: był w pełni jej własnością, aż do ciała, całkowicie zdany na jej łaskę, aby mogła robić, co jej się podoba.
Znów podniosła głos, uśmiechając się do niego chłodno.
„Cóż, musisz wiedzieć, że przez większość czasu mam pewną niechęć do niewolników mięsa, którzy z uśmiechem wskakują do kociołka, i poprosiłem o kogoś takiego, ponieważ wiem, że tego nie zrobisz. Możesz w pełni wyrazić swój strach i niechęć , możesz krzyczeć i kłócić się, jak chcesz, a do pewnego momentu nawet tego się od ciebie oczekuje”.
Jeff miał wrażenie, że tonie, gdy usłyszał jej słowa, z których każde było wycelowane w niego tak ostrożnie, jak skalpel wdzierający się w jego sumienie.
Ale powiedzmy sobie wprost: jesteś moja, a ja cię wykorzystam. Zgwałcę cię, będę cię torturować, zabiję cię i zjem, i to niekoniecznie w tej kolejności. A ty będziesz posłuszna. wszystko, co mogę ci zrobić, czeka jeszcze gorsza alternatywa, więc nie próbuj mnie. Nie myl mojej przyjaznej natury ze słabością. Rozumiesz?
„Tak, proszę pani!”
"Bardzo dobry."
Rozmazanym ruchem ręki wyjęła parę metalowych kajdanek i małe pudełeczko z igłami. W szybki i rutynowy sposób Saya związała mu ręce za plecami, po czym ustami dotknęła jego penisa. Niedługo potem miała jego w pełni wyprostowany paluszek głęboko w ustach, pulsujący z nieznanej przyjemności po raz pierwszy u kobiety. Meatboys został genetycznie zmodyfikowany, aby dostarczyć około 9 cali dickmeat, a Jeff nie był wyjątkiem. Kiedy uwolniła się od niego, rozkazała mu zgryźliwym „Zamroź!” nie ruszać się, po czym wyjęła z małego pudełka dwie igły i zaczęła wbijać jedną w podstawę swojego najlepszego kawałka.
Saya zaczęła się moczyć, ciesząc się syczeniem, które Jeff wytworzył między zębami, i nie spieszyła się, by cieszyć się wbijaniem igieł w jego penisa tak wolno, jak to możliwe.
Łzy pojawiły się w kącikach jego oczu, gdy Jeff próbował poradzić sobie z ostrym bólem, który znosił, i chociaż nie wydawało się to trwać wiecznie, pogarszało się z każdą mijającą sekundą.
Kiedy Saya skończyła, jego kutas bolał jak diabli, ale nadal stał w całej okazałości.
„To stara technika zmuszania mężczyzny do wstawania tak długo, jak się chce, a dokładniej bardziej wyspecjalizowana odmiana akupunktury”. wyjaśniła, zwijając sukienkę z ciała. Ukazały się ładne biodra, jędrne, ale niezbyt duże piersi i uroczo czarny trójkąt między jej nogami, a ona przyciągnęła Jeffa do siebie, tak że czubek jego penisa delikatnie przesunął się w kierunku jej cipki.
Mimo bólu jego erekcja wciąż się utrzymywała, ale kiedy w nią wszedł, z jego ust wydobył się bolesny jęk. Kiedy Jeff stracił dziewictwo, łzy popłynęły mu po twarzy i poczuł najintensywniejszy ból w swoim życiu.
Z ręką związaną z tyłu Jeff mógł tylko wepchnąć swojego penisa w azjatkę, każde nowe pchnięcie to nowy świat bólu, podczas gdy on utrzymywał na niej swój ciężar ciała, a po kilku sekundach włożyła jego głowę w swoje dłonie i pocałowała go, jej usta smakowały jego, jej język bawił się jego własnym, podczas gdy jego ciepłe łzy spływały po jej twarzy.
Saya cofnęła język z wciąż połączonymi ustami i objęła jego biodro nogami, wpychając go jeszcze głębiej w siebie mocnymi, muskularnymi nogami, aż igły w podstawie jego penisa uderzyły o jej wargi sromowe, a Jeff krzyczał i trząsł się z bólu . Nie przestawała naciskać, całowała go głęboko i drażniła jego język swoim własnym.
Gdy ponownie cofnęła język, powoli, zwolniła i pozwoliła, by jego język podążył za nim. Całowali się dalej, z jego językiem w jej ustach, kiedy jej uścisk na jego głowie stał się mocniejszy.
Powoli zaczęła zatapiać zęby w jego języku, a Jeff wycofywał go z dala od czystego bólu, jaki mu zadała.
„Och, mój drogi Jeffie, co powiedziałem o posłuszeństwie?” westchnęła prawie zmarzniętym głosem.
Trząsł się ze strachu, nie tylko przed konsekwencjami swojego czynu, ale bał się, że nie wytrzyma bólu, bał się, że nie będzie w stanie spełnić jej życzeń. To było zbyt wiele. Ale był własnością Sayas, a kiedy zamierzała ugryźć się w jego język, po prostu nie mógł odmówić, jego szkolenie temu zapobiegło.
Budziła się w nim mieszanka sprzecznych uczuć.
„Przepraszam, proszę pani, staram się, ale...” prawie się rozpłakał.
Kobieta odpowiedziała niemal łagodnie.
„Rozumiem, co się stało, ale teraz mam gryzienie w język. Mam to jakoś naprawić, czy masz ochotę spróbować jeszcze raz?”
Wie, że musi spróbować. Saya zjadała go kęs za kęsem, takie było jego przeznaczenie i ani ból, ani strach tego nie zmienią. Musiał to zrobić.
Zamykając oczy wystawił język i czekał na jej pocałunek.
Ich usta ponownie się spotkały, a Jeff zadrżał w oczekiwaniu na nadchodzącą agonię. Azjatka objęła go i mocno chwyciła jego głowę. Łzy Jeffa znów zaczęły płynąć i dźwięk bólu opuścił jego gardło, gdy jej zęby wbiły się w jego język, a on musiał skoncentrować całą koncentrację i siłę woli, jakie mu pozostały, by trzymać swój język przed nią, podczas gdy ona powoli odgryzała czubek.
Kiedy końcówka została odcięta od jego ciała, nie mógł już tego znieść i wydał z siebie wyjący, pełen bólu krzyk, całe jego ciało trzęsło się w walce o pozostanie tam, gdzie był i odwrócenie się od tego najpiękniejszego demona bólu, ale Saya objęła go mocno i wepchnęła w siebie jego penisa. Pulsujący ból był jedyną rzeczą, którą czuł w ustach, połączoną z tym samym, co jego obolały, nadużyty kutas ponownie wszedł w trójkąt Azjatki, nie mógł pchnąć ani wepchnąć się w nią przy tej ścianie bólu, czy nie musiał albo.
Saya jechała na spazmach i drżąc z powodu wywołanego bólu, szukała całego świata agonii w jego oczach, czubkiem jego języka w jej ustach.
Krew spłukała mu wargi i zmieszała się z gorącymi łzami, zanim spłynęły na twarz Sayasa, a bolesne drżenie odbijające się echem w całym jego ciele poruszyło jego penisem w rytmie agonii, trzęsąc się.
Saya przychodziła co najmniej trzy razy. Ciężko.
Jeff upadł na ziemię, nadal mając ręce związane z tyłu, a jego krew delikatnie spływała z jego ust, plamiąc marmurowe płytki podłogowe.
Wciąż trzęsąc się z przyjemności, kobieta leżała na swoim fotelu, żując powoli czubek języka. Minutę później powiedziała głośno i wyraźnie:
„Claire, podejdź i zaopiekuj się naszym mięsożercą!”.
Zaledwie sekundę później do pokoju weszła dziewczyna, szczupła, ale wysportowana, z rudymi włosami przyciętymi do brody i odsuniętymi od twarzy grzywką. Ciało Claire było całkowicie nagie i pozbawione włosów, z wyjątkiem jej strzechy, nawet brwi zostały usunięte. Na lewym udzie miała okrągły znak podobny do Jeffa, ale podczas gdy Jeff określił go jako „Meatboy, umiarkowanie niekonsensowny, klasa A2”, jej identyfikowała nosiciela jako „Meatgirl, w pełni posłuszna, klasa A1”.
Jej piersi były jędrne, ale dość duże, biodra stosunkowo szerokie, ale kuszące, a wargi sromowe nieco bardziej mięsiste niż zwykle.
Claire potrzebowała dokładnie dwóch sekund, żeby przetrawić sytuację i podeszła do Jeffa, po drodze wyjmując knebel dentystyczny i małe urządzenie elektryczne.
Wyważonymi, dokładnymi ruchami obróciła Jeffa tak, że oparł się na łopatkach i dość boleśnie na związanych dłoniach, po czym wepchnęła mu knebel do ust. W jej oczach nie było współczucia, tylko zawodowy determinizm, by robić to, co kazała jej kochanka, i chociaż nie była w żadnym wypadku łagodna, bardzo uważała, by nie zranić ani nie zniszczyć jego dziąseł.
W jednej chwili zatrzasnęła dźwignie i rozwarła szeroko jego usta, przyglądając się badawczo jego ustom, ale było za dużo krwi, więc wstała i podeszła do małej szuflady.
Oczy Jeffa były czerwone, a jego łzy wciąż płynęły, bo ból tylko się nasilił, urządzenie do rozszerzania ust też nie pomagało ani trochę. Gdy Saya przeżuwała ostatni kawałek czubka, zaczęła się dotykać, patrząc na drżące ciało u swoich stóp.
Claire wróciła, z małą białą butelką w lewej ręce i kilkoma metalowymi paskami w prawej, i użyła ich do zabezpieczenia jego stóp razem, a następnie połączyła kajdanki na jego ręce z tymi na stopach, unieruchamiając go. Ustawiła się w taki sposób, aby Saya mogła obserwować całą procedurę, ponieważ zna jej gusta, po czym zaczęła wlewać trochę płynu z butelki do ust Jeffa.
W jednej chwili znów zaczął się trząść w spazmatycznych konwulsjach, gdy wysoce agresywny płyn antyseptyczny oczyścił jego usta, pozostawiając wrażenie płonącego ognia, ale Claire zignorowała go i zaczęła wypłukiwać krew.
Wzięła małe urządzenie, mniej więcej wielkości Zippo, i nacisnęła na nim przycisk, wytwarzając gorącą, białą poświatę na drugim końcu.
Urządzenie wykorzystywało duże napięcie do wytworzenia świecącej metalowej końcówki, a dziewczyna przyłożyła właśnie tę końcówkę do okaleczonego, krwawiącego kikuta języka Jeffa, trzymając jego głowę jedną ręką, aby jego paniczne skurcze nie zrujnowały jej pracy, i przypaliła ranę .
Jeff poczuł gorący żelazny czubek w ustach, poczuł intensywny, piekący ból, który wbrew jego oczekiwaniom był jeszcze bardziej męczący niż płonący wcześniej płyn, i próbował krzyczeć, próbował uwolnić cały swój ból w jeden ryk agonii, ale tylko bulgotanie wydobyło się z jego gardła.
Gdy Saya obserwowała całą scenę, miała już zatopioną rękę między nogami i odchylając się do tyłu, by cieszyć się pokazem, ponownie osiągnęła orgazm.
Clair spojrzała na swoją Panią.
„Skończyłam go łatać” powiedziała, zdejmując knebel, nie patrząc na Jeffa.
- Cudownie. Dziękuję, Claire.
Saya uśmiechnęła się ciepło, wstając z fotela, po czym spojrzała na swoje ciało, które było poplamione krwią, potem i śliną.
„Sam wezmę prysznic, będę grzeczną dziewczynką i posprzątam. Niech Jeff posprząta i przygotuje się w kuchni za jakieś, powiedzmy, 4 godziny”.
Przykucnęła i delikatnie przetarła twarz Claire dłonią.
- Wiesz, że pewnego dnia skończysz jak on, prawda?
Claire nie drgnęła ani trochę, ponieważ ta prawda była jej znana od dnia, w którym opuściła swoją hodowlę, a jej oczy zamrugały tak lekko kiwając głową, potwierdzając słowa jej właścicieli.
„Dobrze mi służysz. Użyj go trochę, wyobrażam sobie, że jego nowo ukształtowany język musi być całkiem interesujący. Nie zrób mu jednak krzywdy, mimo wszystko chcę go zjeść”.
Z tymi słowami odbijającymi się echem po pokoju, Saya poszła pod prysznic.
Niewolnica wzięła przybory do sprzątania i zajęła się pokojem, podczas gdy Jeff leżał na podłodze. Użyła szorstkiej gąbki, aby go wyczyścić, obracając go bezwzględnie w tę iz powrotem, aby to zrobić, wyjęła dwie igły z jego penisa i użyła tego samego środka antyseptycznego, co w jego ustach, aby go oczyścić. Potem zabrała się za fotel i podłogę.
Bolący ból w genitaliach Jeffa ustępował, a uczucie w jego ustach było teraz tylko niewygodnym uczuciem pulsowania. Wykorzystał czas potrzebny Claire na oczyszczenie się, aby się odtworzyć i odzyskać równowagę. Wydarzenia wydawały mu się teraz dość surrealistyczne, ale jego ból był prawdziwy. Niewiele wiedział o swoich uwarunkowaniach, ale to właśnie ten stan sprawił, że nie zwariował, zaakceptował to, co się stało, w bardziej abstrakcyjny sposób, dzięki czemu pozostał użyteczny dla swojego właściciela.
Claire rozluźniła jego ręce, gdy nad nim pracowała, a teraz, gdy skończyła sprzątać, uklękła obok niego, jej nogi były po lewej i prawej stronie jego lewego ramienia, tak że jej bezwłosa cipka spoczywała na jego przedramieniu. Jeff mógł poczuć wilgotne ciepło, które promieniowało.
„Przypuszczam, że jesteś świeżym mięsożercą, a patrząc na twoje oznakowanie, zakładam, że nie jesteś zbyt przyzwyczajony do kobiet. Nigdy nie wylizałeś cipki, prawda?”
Jeff tylko potrząsnął głową, ponieważ czuł, że mówienie jego okaleczonym językiem może okazać się skomplikowane, ale jak powinien zadowolić kobietę w takim stanie?
- Cóż - kontynuowała niewolnica swoim zdecydowanym, choć nie nieprzyjaznym głosem - nie mamy dużo czasu. Mam jakieś pół godziny, zanim będziemy musieli cię dalej przetwarzać, a ja ci pokażę, co robić. Brakuje ci tylko czubka języka, więc dasz radę, i szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie, czy ci się to podoba, czy nie.
W tym momencie Jeff zdał sobie sprawę z jednej rzeczy: Saya miała zamiar go torturować, zgwałcić i zjeść, będzie się cieszyć każdą odrobiną jego bólu, ale Claire po prostu w ogóle nie była zainteresowana jego uczuciami. Bycie jakąś dziwną osobą, którą torturowała, wiele znaczyło dla przyjemności jego właściciela, ale dla Claire był jedynie przedmiotem, z którym można pracować, przetwarzać lub wykorzystywać w jakikolwiek sposób, na który jej właściciel nakazał lub pozwolił.
„Więc rób co w twojej mocy. Jeśli nie dostanę orgazmu na twojej twarzy w ciągu 20 minut, nauczysz się, że mam umiejętności zadawania bólu jeszcze gorszego od wszystkiego, co zrobi ci pani, i to w sposób nie do pomyślenia dla człowieka oko, ani też nie pogorszyłoby to w żaden sposób jakości mięsa. Zrozumiano?
Ponownie skinął głową.
"Dobrze."
Uniosła się i przyciągnęła do niego swoje ciało, tak że miał jej trójkąt dokładnie przy swojej twarzy, jej piękne nogi po obu stronach głowy, a potem rozsunęła wargi sromowe palcami.
„Musisz tu lizać” – powiedziała Claire, wskazując na swoją spuchniętą łechtaczkę.
„Staraj się być delikatny i nie przestawaj, na wypadek gdyby mogło się trochę cofnąć, nie waż się przestać, dopóki nie powiem ci inaczej”.
Skinął głową, nie zdając sobie sprawy, że i tak tego nie widzi, po czym zaczął plątać językiem jej łechtaczkę. Czuł się dziwnie, ponieważ poczuł dziwne uczucie w miejscu, w którym kiedyś znajdował się czubek, ale po kilku sekundach mógł lepiej koordynować swoje ruchy. Ale za każdym razem, gdy jej dotykał, wypalana rana przypominała mu boleśnie o stracie, ale mimo bólu szedł dalej.
Claire wkrótce zaczęła jęczeć w ciągłym, brzęczącym dźwięku czystej przyjemności, zdeformowany język wydawał się niezwykły, ale dawał jej całkiem nowe doznania, które w pełni lubiła. Cofnęła się trochę i przysunęła bliżej do niego, aby jeszcze bardziej rozciągnąć przyjemność, a kiedy w końcu doszła, przez pokój odbił się głośny jęk czystego pożądania.
Jeff wziął głęboki wdech, ale małe trzaśnięcie rany po igle na jego penisie przypomniało mu o jego pracy i nadal nie pozwalał jej spać przez jakieś dziesięć minut dłużej.
Po swoim ostatnim orgazmie niewolnik wstał, odgarniając całą przyjemność z twarzy i puścił nogi.
„Już czas, musimy cię wstępnie przetworzyć”.
Bez słowa kazała mu iść za sobą i wyszła z pokoju.
Nowy pokój był nieco mniejszy niż poprzedni i nie było w nim okna. Podłoga, ściany i sufit były z białych kafelków, po przeciwnej stronie była wanna i podobnej wielkości metalowa umywalka, po prawej kilka szafek, po lewej kolejne drzwi. Drzwi zamknęły się same i były dość masywne, a Jeff podejrzewał, że mogą być dźwiękoszczelne.
Pokój był idealnie czysty.
Claire poprowadziła swoją szarżę do metalowej umywalki i Jeff zauważył, że z jednej strony jest ona nachylona w stronę odpływu. Pierścienie zostały przyspawane od wewnątrz.
„Wstąp” zażądała niewolnica, a Jeff wiedział, że lepiej się jej nie sprzeciwiać. Z tymi samymi precyzyjnymi ruchami, które pokazała, gdy dosięgła jego rany, zatrzasnęła metalowe kajdanki na jego rękach i nogach w niektórych metalowych pierścieniach, skutecznie go powstrzymując.
- Musimy cię wypatroszyć, to będzie bolało. powiedziała, wyjmując kilka skórzanych pasków z jednej szafki i zaczęła mocować jego klatkę piersiową, uda i głowę do pierścieni.
Jego oczy rozszerzyły się ze strachu, bo to z pewnością będzie jak piekło, ponieważ po raz pierwszy został ostrzeżony, że coś może być w ogóle bolesne, to musi być zwieńczenie wszystkiego, co przeżył do tej pory.
„Ból zwiększy produkcję adrenaliny w twoim ciele, co w pewnym stopniu zmienia smak. Saya życzyła sobie tego na dziś”. Claire kontynuowała wyjaśnianie mu swoich działań tym samym obojętnym tonem, którego używała przez cały czas w stosunku do niego. Jeff nie miał pojęcia, dlaczego niewolnik wyjaśnia mu to wszystko, skoro nie robiło mu to żadnej różnicy, ale słuchał dalej.
„Kiedy skończymy, dam ci trochę przypraw. Potem zrobisz sobie krótką przerwę, zanim przeniesiemy cię tam,” wskazała na wannę, „aby nas zamarynować z przyprawami”.
Rozmawiając z nim, wyciągnęła stolik na kółkach, który stał między szafkami i sprawdziła swoje instrumenty. Następnie wzięła prysznic ze ściany i zaczęła opłukiwać jego ciało zimną wodą, a następnie środkiem antyseptycznym.
„Antyseptyk, którego tu używamy, składa się ze specjalnej mieszanki, molekuły podobnej do etanolu, ale ani trochę nie reaguje z organizmem jak alkohol, więc nie upija ani nic w tym stylu. otworzy ci brzuch, więc może weź głęboki oddech i przygotuj się”.
Serce Jeffa było jak kamień w jego klatce piersiowej, nie mógł nic zrobić poza znoszeniem tego, co miało nadejść, więc wziął głęboki oddech i przygotował się na najintensywniejszy ból, jaki mógł sobie wyobrazić.
Skalpel, który zabrała Claire, wyglądał dziwnie, ponieważ był podłączony do jakiejś baterii, a ona wyjaśniła, że rzeczywiście było to narzędzie samokauteryzujące. To nie uspokoiło Jeffa ani trochę.
Na początku wcale nie bolało, czuł tylko coś zimnego, ale ze skrępowaną głową nie mógł na to patrzeć. Potem nagle pojawił się ból, z całą brutalną siłą młota kowalskiego. Mógł dokładnie śledzić jej cięcie, a potem czuł, jak podrzuca skórę tuż pod jego klatką piersiową, teraz przyczepioną tylko do jego ciała tuż pod klatką piersiową, czuł, jak otwiera ją jak wieko starej skrzyni. Krzyczał i krzyczał w agonii, łzy znów płynęły mu po policzkach i nagle mógł zobaczyć Claire przez zamglone oczy. Pochyliła się nad nim, żeby mógł zobaczyć jej twarz, a ich oczy na chwilę się spotkały. Ale w jej spojrzeniu nie było współczucia, gdy poinformowała go, że teraz ma rozpocząć właściwy proces patroszenia. Z przerażeniem zdał sobie sprawę, że ten intensywny ból wynikał tylko z otwierania go i ze strachem czekał na dalsze wydarzenia.
„Możesz poczuć uczucie rozdzierania, ale tego można się spodziewać. Zachowaj spokój, to się skończy za mniej więcej dziesięć minut”. - powiedziała swoim chłodnym i zrównoważonym głosem, nie mówiąc ani o jotę głośniej niż zwykle, jakby mógł ją usłyszeć poprzez swoje ciągłe krzyki. „Zachowaj spokój”, jakby było coś do zachowania spokoju w byciu rozciętym jak zwierzę w rzeźni!
Przestał krzyczeć na krótką chwilę, a Claire dodała:
„Kupię sobie ochronniki słuchu, jesteś trochę głośniejszy niż twoi poprzednicy. Nie krępuj się krzyczeć, jak chcesz, pomyślałem, ponieważ krzyk okazuje się uwalniać od nacisku, który słyszałem”.
Wyjęła biały zestaw ochraniaczy w kształcie słuchawek i zatopiła ramiona w jego wnętrznościach.
Jeff mógł wyczuć, jak wyjmuje mu kajdany i przyżega rany, szorstko, szybko i skutecznie. Najwyraźniej Claire unikała usuwania jego najważniejszych narządów.
Pracowała w złotej ciszy, ale kątem oka widziała jego szeroko otwarte usta, łzy na zarumienionej twarzy, ale jedyną widownią jego płaczu i krzyków był on sam. Któregoś dnia ona też tam będzie leżeć i chociaż trochę bała się tego dnia, mogła tylko mieć nadzieję, że zostanie potraktowana tak profesjonalnie i ostrożnie, jak ona potraktowała jego.
Wnętrzności wrzucono do plastikowego pojemnika, a kiedy skończyła, włożyła trochę przygotowanego nadzienia do jego opróżnionego ciała i odwróciła ścianę brzucha z powrotem na miejsce.
Claire nie mogła usłyszeć własnego głosu przez osłonę, ale jej wyjaśnienia nie były dokładnie dla niej. Zawsze miała poczucie, że powinna powiedzieć swoim podopiecznym, co im robi i dlaczego, przynajmniej do pewnego stopnia.
To, czy chłopiec słuchał, czy nie, nie było jej zmartwieniem.
„Zamierzam zakleić twoje rany. Mamy do tego specjalną nalewkę na bazie enzymów, która ponownie łączy tkanki ciała, pozostawiając tylko kilka blizn, ale ból ustąpi i znów będziesz mógł się poruszać”.
Za pomocą małego pędzla nałożyła nalewkę i cofnęła się, by zrelaksować się na jedną lub dwie minuty. Kiedy krzyk Jeffa w końcu ucichł, odłożyła swoje ochraniacze i chwyciła urządzenie, które wyglądało trochę jak wałek do ciasta, tyle że zrobione z metalu.
Jeff ledwie zaczął znowu jasno myśleć, kiedy znów usłyszał głos Claire, kiedy napełniała jakimś płynem urządzenie, które trzymała jedną ręką.
„To nasz środek do głębokiego sezonowania. W kontakcie ze skórą wyleje niewielką ilość płynnej przyprawy pod ekstremalnie wysokim ciśnieniem, podobnie jak nowe strzykawki, których teraz używają, aby wprowadzić przyprawy głęboko w twoje ciało. To nie powinno boleć za dużo. Jaki jest ból? — zapytała, aw jej głosie nie było współczucia.
Ze zdziwieniem poczuł, że ból ustępuje, gdyż rana została zasklepiona, a zakończenia nerwowe w jego brzuchu również przyżegane.
„Lepiej, dziękuję” odpowiedział zatem, a Claire zdjęła krępujące.
— Usiądź teraz.
Rzuciła szpilką po całym jego ciele, ale nie krzyknął. Jasne, bolało jak cholera, ale ból nigdy nie trwał dłużej niż ułamek sekundy. Tylko skóra zaczęła go boleć.
„Rozgość się w wannie” zażądała Claire, a Jeff zanurzył się w czymś, co uważał za kolejny płyn przyprawowy, który palił jego skórę. Wyjaśniła mu:
„Podczas głębokiego sezonowania twoja skóra zrobiła niezliczone mikropęknięcia, przez które marynata wleje w ciebie trochę dobrego smaku i uszczelni mikropęknięcia. Zostań tu i baw się przez chwilę, wrócę później.
Po tych ostatnich zdaniach wyszła z pokoju.
Jeff został zaprowadzony do kuchni. Był dość duży jak na dom tej wielkości, ale nie było to nic nieoczekiwanego, biorąc pod uwagę zwyczaje żywieniowe jego właściciela. Koło kuchennych talerzy stał jakiś metalowy stół na kółkach, a Saya siedziała na jego krawędzi.
"Wreszcie! Jestem głodny ponad miarę!" powiedziała, a Jeff poczuł skurcz w miejscu, gdzie kiedyś były jego wnętrzności. To było to.
Saya postukała zapraszająco dłonią w metalowy stolik obok niej i zsunęła się na ziemię.
"Połóż się!"
Zawahał się. Był w pełni świadomy, że nie odejdzie od tego stołu żywy, ponieważ poręcz po obu jego stronach sprawiała, że było to krystalicznie czyste: To była blacha do pieczenia. Nie mógł przeżyć więcej niż kilka godzin bez usuniętego układu pokarmowego, ale te godziny nagle stały się pożądane w sposób, który mógł zrozumieć tylko ktoś stojący w obliczu śmierci.
Saya napotkała jego oczy i mógł w nich czytać. W pełni zrozumiała, więc ta sekunda minęła i on też zrozumiał.
Ta piękna Azjatka zapłaciła podwójną cenę za mięso, które zawahałoby się w tej chwili i właśnie ten strach w jego oczach została nagrodzona. Nie żeby była dla niego niemiła, większość niewolników mięsa była po prostu bezceremonialnie zarzynana w rzeźni, ale on dostał coś, czego inni nigdy nie dostali. Był nie tylko narzędziem jej przyjemności, był częścią jej życia przez kilka godzin i dawał jej coś więcej niż tylko przyjemność seksualną czy dobry posiłek. To jego cierpienie i strach uczyniły go wyjątkowym.
Chwila minęła i Saya wystąpiła naprzód.
„Dalej Jeff, nie będę czekać cały dzień. W rzeczywistości bawię się pomysłem na sashimi…”
Dostał ogólną aluzję i poszedł do stołu. To była opcja „miła”. Lepiej iść razem.
Claire rozpaliła duży piekarnik i przyniosła swojej pani kilka ceramicznych noży, podczas gdy Saya przytrzymała go na stole.
"Będziesz pyszną pieczenią z chrupiącą skórką, z ładną i chrupiącą skórką."
Dwie kobiety zaczęły wycinać wzór szachownicy na jego skórze, na całej klatce piersiowej, brzuchu i nogach. Pracowali ostrożnie i powoli, aby uniknąć zbyt głębokiego cięcia.
Jeff zacisnął zęby i od czasu do czasu wydał z siebie bolesny jęk, ale nie krzyknął. Po tej procedurze wysmarowali go mazią z ostatniego mięsniaka i wsunęli mu pod głowę metalową płytkę, po czym zaczęli przesuwać blachę do pieczenia w stronę piekarnika.
„Cóż, to jest to, wsadzę cię teraz do piekarnika, moja mała brytfannie. Zostaniemy tu z tobą, żeby popatrzeć, więc nie będziesz sam, a jeśli będziesz miał szczęście, możesz być nieruchomy przytomny, kiedy cię zabierzemy”. wyjaśniła Saya z szerokim uśmiechem. Był pewien, że nie określiłby tej możliwości słowem „szczęście”. To był najciekawszy i najbardziej bolesny dzień w jego życiu, a zarazem ostatni. Chciał tylko, żeby ból minął. Saya pocałowała go w czoło i otworzyła drzwiczki piekarnika. Blacha do pieczenia zatrzasnęła się w szynach piekarnika, a sekundę później drzwi ponownie się zamknęły, a on był po drugiej stronie.
Nie było zbyt gorąco, ale nie było też wygodnie. Zobaczył Sayę stojącą przed piekarnikiem i obserwującą go z zainteresowaniem, aw tle Claire wtaczała kanapkę do kuchni. Saya położył się na nim i zaczął jeść winogrona, podczas gdy on zaczął piec. Upał był teraz dla niego ostry i bolesny, czuł, jak jego pot i krem odparowują na jego skórze. Claire klęczała z oczami wbitymi w ziemię, ale on już ich nie obserwował, jego umysł zaczął krążyć wokół prostej rzeczy:
„Niech to się skończy, proszę, niech to się skończy! Dlaczego nie mogę po prostu umrzeć…”
Usłyszał dziwny dźwięk i zidentyfikował go jako swoje własne szalone krzyki.
„Niech to się skończy, proszę, niech to się skończy! Dlaczego nie mogę po prostu umrzeć…”
Jak zawsze w takiej chwili, Saya była spragniona palącej, gorącej żądzy i pozwoliła Claire wylizać swoją cipkę, powoli, delikatnie, chciała cieszyć się gotowaniem do końca. Krzyki Jeffa były jak syrena, wznoszące się i opadające z intensywnością i bólem, a Azjatka poprowadziła Claire, by przystosowała do tego pracę jej języka. Kiedy zatrzymał różę i wystawił Jeffa z piekarnika.
Gdy go sprawdzali, jego oczy poruszyły się nieznacznie.
„Płytka chłodząca, którą umieściliśmy pod jego głową, spełniła swoje zadanie, Claire, jego mózg jeszcze się nie ugotował, wciąż żyje”. Ledwo, ale żyje. Wow - powiedziała Saya.
Jeff jakoś zarejestrował, że wyszedł z piekarnika. Świat wokół niego był rozmazany, a on nawet nie zdążył krzyknąć w swoim osłabionym stanie. Saya i niewolnik rozmawiali ze sobą, ale on ich nie rozumiał. Poczuł ostry ból, gdy Claire wbiła mu widelec w klatkę piersiową i zaczęła odcinać kawałek mięsa, ale był zbyt słaby, by się poruszyć.
Dlaczego nie mógł po prostu umrzeć? Zniósł okaleczenie i przygotowanie go do obiadu, a jego jedynym życzeniem było, aby ból się skończył.
Twarz Sayi zaczęła wypełniać całą jego wizję, powiedziała coś, czego on też nie zrozumiał, a potem go pocałowała.
Nawet to było bolesne, gdy poczuł, jak skóra na jego wargach pęka, a potem odgryzła duży kęs jego prawego policzka.
Poczuł, jak zjada resztę, aw kącikach jego oczu pojawiła się łza, po czym Saya wyszła. Widelec wbijał się w jego lewy policzek, gdy Claire kroiła dla siebie mały kawałek i był pewien, że to był szczyt jego agonii.
Kiedy Saya zaczęła jeść jego penisa jeden mały kęs po drugim, udowodniła mu, że się mylił...
Jeff wciąż był na skraju życia, kiedy Claire pocięła go i włożyła do zamrażarki.