„Lubisz to perwersyjne?”
Spojrzała na mnie tymi dużymi brązowymi oczami, które zahipnotyzowały mnie w chwili, gdy spotkałem ją wcześniej wieczorem w hotelowym barze. Przez całą noc tańczyliśmy do tropikalnych rytmów zespołu z Puerto Rico. Teraz leżałem nago na łóżku w swoim pokoju hotelowym, a ona siedziała obok mnie, jej długie, smukłe nogi były podwinięte pod nią, a jej bluzka otwierała się na czarny stanik, a jej szczupła brązowa dłoń gładziła mojego wyprostowanego penisa.
'Jasne. Co masz na myśli?'
Była uroczą małą istotką z Kuby, z twarzą jak anioł, długimi, lśniącymi czarnymi włosami, okrągłymi czerwonymi ustami jak kwiat i chudym brązowym ciałem, które mogłoby stopić górę lodową. Nie taki, któremu kiedykolwiek chciałeś powiedzieć „nie”.
– A może… związałem cię?
Sięgnęła do torebki i wyjęła cztery kajdanki, które zwisały głośno nad moją twarzą. Jej oczy zaświeciły się intensywnym blaskiem.
– Hmm, nie wiem. Co zrobisz, kiedy będę już związany?
Przyłożyła palec do dolnej wargi i spojrzała w sufit. Studiowano to, ale sposób, w jaki to robiła, był uroczy.
– Pokaż mi… Mógłbym zrobić ci różne rzeczy.
– Co takiego?
„Hmm… mógłbym sprawić, że wyliżesz moją cipkę”.
Nie. Nie przepadam za kobietami. To jest obrzydliwe.'
'Oh. Może w takim razie mógłbym possać ci fiuta.
Lepsza. Pochyliłam głowę i uniosłam brwi w wyrazie zawieszonej aprobaty.
– A potem może mógłbym polizać twoje jądra. Czy chcesz, żebym polizał Twoje jądra?
Wyglądało na to, że złapała mój dryf. To, co mi się w niej podobało, to jej zaradność. Większość podrywaczy w barach była nudnymi ruchaniami, co nie stanowiło żadnej poprawy w stosunku do walenia się do muszli klozetowej. Ten był jednak inny. Miała inicjatywę.
'Jasne. A może mógłbyś też wylizać mi tyłek, kiedy będziesz tam na dole.
Mój kutas podskakiwał w jej dłoni. Odwróciła się, żeby na to spojrzeć.
'Lubisz to? Żeby wylizać twoją dupę?
– O tak, absolutnie. Za każdym razem mnie wkurza.
'OK. Chyba też mogę to zrobić.
Pochyliła się do przodu i odepchnęła moje prawe ramię do tyłu. Moja twarz znajdowała się pod jej rozpiętą bluzką, podczas gdy ona przywiązywała mój nadgarstek do słupka łóżka za mną za pomocą jednego z kajdanek. Pachniała jaśminem i słodką wanilią.
– Wejdę między twoje nogi i wsadzę ci język w szczelinę w tyłku.
„O tak…”
Usiadła okrakiem na moim ciele i przywiązała mój lewy nadgarstek do drugiej kolumny łóżka. Pod jej spódnicą dostrzegłem białą tangę. Wstrzymałem oddech. Nie miałem zamiaru sprawdzać, jak ona pachniała tam na dole.
„Okrążę twój dupek językiem, a potem stwardnię go i umieściłem dokładnie pośrodku”.
„Mhm, kochanie…”
Podeszła do dolnej części łóżka i w ten sam sposób związała mi kostki.
– A potem wyrucham twoją dupę językiem.
'Tak tak tak!!!'
Zeskoczyła z łóżka i podeszła do krzesła, na którym udrapowałem kurtkę.
'Hej gdzie idziesz? Chodź tutaj, jestem gotowy.
Podniosłem tyłek z łóżka i popchnąłem go w jej stronę najlepiej, jak mogłem, aby pokazać jej, od czego chciałem, żeby zaczęła.
– W twoich snach, frajerze.
Wyciągnęła mój portfel z wewnętrznej kieszeni marynarki i opróżniła go na siedzeniu krzesła. Przeliczyła pieniądze, zanim je złożyła i wsunęła za stanik.
'Co robisz?'
Miałem nadzieję, że to jakiś rodzaj gry. Potrząsnąłem kajdankami na nadgarstkach i kostkach, żeby sprawdzić, czy zawiązała je naprawdę. Ona miała.
– Potrzebuję do tego numerów PIN.
Podeszła do łóżka z moją kartą kredytową w dłoni.
– Słuchaj, pani, jeśli to jest gra, to po prostu przestała być zabawna. Zwiąż mnie.
– Nie, dopóki nie dasz mi numerów dostępu do tych kart.
'Postradałeś rozum? Nie mogę tego zrobić.
Weszła na łóżko i usiadła mi okrakiem na głowie.
– Słuchaj, kretynie, nie jestem w nastroju do żartów i skończyła mi się cierpliwość.
Kiedy nie odpowiedziałem, położyła mi piętę prawej stopy na nosie i mocno nacisnęła. Krzyknęłam z bólu i odwróciłam głowę w bok.
'Hej! To boli!'
– Będzie mnie bolało znacznie bardziej, jeśli nie dasz mi tego, o co cię prosiłem.
Jej stopa znalazła się teraz na moim policzku, wpychając moją głowę w poduszkę. Nacisk na moją czaszkę stał się nie do zniesienia, gdy stopniowo przeniosła cały ciężar na prawą nogę. Pociągnęłam za kajdanki w desperackiej próbie wyrwania się, ale to nie pomogło.
'Dobrze?'
Stała teraz obiema stopami na mojej głowie i czułem się, jakby moja głowa miała zaraz pęknąć jak dojrzały melon. Panika zamroziła moje procesy myślowe.
– Więc myślisz, że jesteś twardym facetem, co? Cóż, zobaczmy, jaki naprawdę jesteś twardy.
Weszła na moją klatkę piersiową, najpierw jedną stopą, potem drugą. Mój oddech stał się kręty, ledwo byłem w stanie wciągnąć powietrze do płuc. Próbowałem wykrzywić ciało, próbując ją zdjąć, ale kopnęła mnie w nerki i leżałem nieruchomo. Spojrzała na mnie z uśmiechem na twarzy, a po mojej twarzy spłynęły łzy bólu.
Co mnie opętało, że zgodziłem się na zakucie mnie w kajdanki? Zakuwanie w kajdanki było dla maminsynków, które lubiły być zdominowane przez kobiety. Zupełnie nie moja filiżanka herbaty. Zawsze miałem kontrolę. Zawsze namawiałem kobiety, żeby robiły, co chcę, nie przejmując się zbytnio, czy to dostaną. Nie, dopóki nie zapewnią mi co najmniej godzinnego ssania, lizania i rimmingu, a to musi być najwyższej jakości, bo inaczej nie dostaną ode mnie nic więcej niż ostre ruchanie w dupę.
– Wiesz, że nie przestanę, zanim dasz mi to, czego potrzebuję, prawda?
Wkroczyła na mój brzuch, wypychając całe powietrze z moich płuc. Próbowałem jej powiedzieć, żeby przestała, ale nie mogłem wydusić z siebie słowa. Poczułem, jak jej stopa przesuwa się na moje krocze, wtulając się pomiędzy mojego bezwładnego penisa a mosznę. Powoli zwiększała nacisk na moje jądra, aż zostały zmiażdżone pod jej ciężarem. Udało mi się krzyknąć.
„Czy jesteś gotowy, aby porozmawiać?”
Pokiwałem głową z oczami pełnymi łez.
'Rozlej to.'
Podałem jej numery. Były takie same dla wszystkich kart kredytowych, więc nie musiała ich zapisywać. Zeszła z łóżka i chwyciła torebkę.
– Lepiej mnie nie okłamuj. Wiesz, że wrócę, jeśli odkryję, że kłamiesz.
– C-nie rozwiążesz mnie?
– Czy wyglądam, jakbym był głupi?
– N-nie możesz mnie tu tak po prostu zostawić.
'Oczywiście, że mogę. Tylko patrz na mnie.'
Podeszła do drzwi. Postanowiłem spróbować jeszcze raz.
– Mogłeś przynajmniej zrobić mi loda, który obiecałeś.
Wydawało się to rozsądne. Chciała wyciągnąć niezłą sumkę z bankomatu. Moje karty były praktycznie nieograniczone. Zamarła z klamką w dłoni i odwróciła się.
– Powiedz co?
Doszedłem do wniosku, że gdybym namówił ją, żeby zrobiła mi loda, mógłbym ją w jakiś sposób obezwładnić nogami i zmusić, żeby rzuciła mi klucze do kajdanek.
– Ja… myślę, że na to zasługuję.
– Powiem ci, na co zasługujesz.
Rzuciła torebkę przy drzwiach i podeszła do łóżka. Skuliłem się, myśląc, że mnie uderzy, ale zamiast tego odwróciła się i obciągnęła spódnicę w talii. Ściągnęła majtki i wepchnęła swój wąski brązowy tyłek w moją twarz. Gdy mój nos wśliznął się pomiędzy cienkie policzki pośladków, jej ciało napięło się nade mną. Po kilku sekundach z jej tyłka wydobył się słaby syczący dźwięk, a ja zakrztusiłem się nieprzyjemnym zapachem pierdnięcia.
'Tam. To za to, że kazałeś mi czekać.
Wstrzymywałam oddech tak długo, jak tylko mogłam. Jej tyłek wciąż znajdował się na mojej twarzy, drżąc z wysiłku pchania. W końcu musiałem zrobić wydech i kiedy ponownie wziąłem wdech, z jej tyłka wydobyło się głośniejsze i dłuższe pierdnięcie. Poczułem wybuchy gazu na moim nosie i ustach.
– A to za bezczelność.
Pozostała w pozycji i naciskała jeszcze przez minutę, ale nic więcej się nie wydarzyło. W końcu wyprostowała się i podciągnęła majtki.
– Masz szczęście, że już wziąłem codzienny zrzut. Miałem zamiar wysrać ci pełne usta.
Przy drzwiach odwróciła się jeszcze raz.
– Wiesz, powinieneś był mnie pocieszyć, kiedy zaproponowałem ci, że pozwolę ci polizać moją cipkę. Rozwiązałbym cię, gdy zasnąłeś i po prostu wziąłbyś gotówkę. Uprzejmość bardzo mi pomaga. Ale nie, musiałeś być palantem.
Potem jej nie było. Krzyczałam i wściekałam się przez ponad pół godziny, szarpiąc kajdanki, a nawet próbując przewrócić łóżko, ale to nie pomogło. Zmęczony w końcu zasnąłem.
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Na początku myślałam, że to wszystko to tylko zły sen, ale szybko dogoniłam rzeczywistość.
'Obsługa hotelowa. Czy jest tu kto? Przyjdę pościelić łóżko.
O nie. Upokorzenie. Znaleziono go w takim stanie, zupełnie nagiego i przywiązanego do łóżka. Nie mogłem znieść tej myśli. Z drugiej strony, może to być jedyny sposób, aby wydostać się z mojej niepewnej sytuacji. Zanim zdążyłem podjąć decyzję, drzwi się otworzyły i weszła pokojówka.
Była dużą kobietą, z ogromną klatką piersiową, grubym brzuchem, szerokimi biodrami i grubymi ramionami. Kobieta po czterdziestce, z krótkimi kręconymi włosami i ponurym wyrazem twarzy. Nie wydawała się zaskoczona, kiedy mnie zobaczyła. Podejrzewałem, że widziała już wszystko.
„O mój Boże, z pewnością jesteś w trudnej sytuacji, prawda?”
– Rozwiąż mnie, proszę.
Położyła czystą pościel i ręczniki na komodzie i podeszła do łóżka, przyglądając mi się od stóp do głów.
– Miałeś złą noc?
– To nie czas na żarty. Rozwiąż mnie.'
Ale ona się nie poruszyła.
'Dlaczego powinienem? Jesteś tu już prawie dwa tygodnie, a ja jeszcze nie dostałem od ciebie napiwku.
„Dam ci napiwek. Dam ci dobry napiwek. Ale proszę, rozwiąż mnie.
Nie. Znam twój rodzaj. Nie ufam ci. Najpierw daj mi napiwek, a ja cię rozwiążę.
– Ale nie mogę. Jestem związany.
„Gdzie jest twój portfel?”
– Jest w mojej kurtce. Wewnętrzna kieszeń.
Pogrzebała w mojej kurtce.
– Żadnego portfela.
– Ja… musiało wsunąć się pod krzesło.
Upadła na kolana i wypięła swój ogromny tyłek w powietrze. Wróciła i rzuciła mój pusty portfel na łóżko.
– Widzisz, wiedziałem, że jesteś kłamliwym sukinsynem.
– Przepraszam. Okradziono mnie. Ale jeśli mnie rozwiążesz, pójdę do banku i wezmę pieniądze.
– Nie sądzę.
Położyła ręce na biodrach i patrzyła na mnie z dziwnym blaskiem w oczach.
– Ale jak w takim razie mogę ci dać napiwek? Jestem bezradny.
'Tak widzę to. Całkowicie bezradny.
Zlizywała ślinę z ust. Coś działo się w jej głowie.
'Musisz mi pomóc.'
– Nie, zanim dasz mi napiwek.
– N-ale jak?
– Chyba wiem, jak możesz dać mi napiwek.
Rozpięła fartuch i zaczęła rozpinać przód munduru.
'Co robisz?'
– Cóż, skoro wygląda na to, że nie masz już pieniędzy, możesz mi zapłacić jedynie usługą.
'Praca? C-jaki rodzaj usług?
Pozwoliła, aby mundur zsunął się z jej szerokich pleców. Pod spodem miała ogromny stanik i parę dużych białych majtek w babcinym stylu. Zaczepiła kciuki za gumkę i pociągnęła je w dół. Potem wspięła się na łóżko, które zaskrzypiało i ugięło się pod jej ciężarem.
„Służba językowa”.
Pochylając się, położyła dłonie na zagłówku i swoimi grubymi udami oparła się o moją klatkę piersiową. Moje płuca opróżniły się, gdy posadziła swój gruby tyłek. Potem zaczęła powłóczyć nogami w górę, przesuwając swój tłusty brzuch po moich ustach i nosie, aż gruby krzak między jej nogami połaskotał moją brodę, a jej brzuch opadł na moje czoło. Ogarnął mnie nieprzyjemny zapach sfermentowanego potu i stęchłego moczu.
– C-co m-masz na myśli?
Mój głos został stłumiony przez górę mięsa na mnie.
„Służba językowa. Wysuń język i poliż moją słodką małą porcję. Czy to tak trudno zrozumieć?
– Ale nie możesz po prostu… Nie mogę tego zrobić!
Uniosła brzuch i odsunęła go na bok, żeby na mnie spojrzeć.
'Dlaczego nie?'
'To jest obrzydliwe.'
„Co jest obrzydliwe? Mój porwanie?
'Tak. To śmierdzi. I wszystko jest mokre i lepkie.
Wiskozowy płyn zaczął wyciekać z jej cipy na moją klatkę piersiową. Poczułem, jak spływa po mojej szyi, zostawiając ciepły, śluzowaty ślad.
– No cóż, w takim razie lepiej to posprzątaj.
Mówiąc to, wypchnęła biodra do przodu, a moja twarz wśliznęła się w oślizłe pęknięcie jej grubej cipy. Potrząsałem gwałtownie głową na boki, próbując uwolnić się z jej duszącego uścisku. Wycofała się, odrywając moją twarz od swojej owłosionej cipy z klapsem i chwyciła mnie za włosy, żeby mnie podtrzymać.
– Słuchaj, chcesz, żebym cię rozwiązał czy nie?
„T-tak, ale…”
– W takim razie lepiej przestań mówić i zacznij lizać. Nie mogę czekać cały dzień, aż zdecydujesz, czego chcesz. Mam inne pokoje do zrobienia.
Wciągnęła mnie z powrotem w siebie. Moje usta były pełne jej oślizgłego ciała i gęstych, szorstkich włosów.
„Nie liżesz!”
Trzymała teraz obie ręce na mojej głowie i uderzała moją twarzą w swoją cipkę z niechlujnymi uderzeniami. Chociaż byłem zniesmaczony do tego stopnia, że miałem mdłości, zdecydowałem, że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest zrobienie tego, co mi powiedziano. Zamknęłam oczy i wsunęłam język w mięsiste fałdy. Kiedy dotknęła mojego języka, rozluźniła uścisk i wypchnęła biodra do przodu. Nieśmiało polizałem od góry do dołu nasiąknącą fałdę jej cipy.
Trudniej. Prawie cię nie czuję.
Rozszerzyłam język i wepchnęłam go głębiej w galaretowatą masę. Poczułem, jak śluz jej cipy zbiera się na moim języku, gdy polizałem go w górę i niechętnie go połknąłem. Zaczęła się kołysać w tę i z powrotem po mojej twarzy, przesuwając swoją cipkę w górę i w dół, aż moje oczy, nozdrza i usta wypełniły się jej lepkim śluzem. Zaczęła jęczeć i jęczeć, gdy rytm jej poruszających się bioder nabrał tempa, by po około dwóch minutach osiągnąć ryk kulminacyjny. Jej uda stwardniały wokół moich skroni, gdy pompowała strumień za strumieniem soków spermy do mojego gardła. Po chwili jej ciało zrelaksowało się i usiadła z powrotem.
Kaszlałem i krztusiłem się pod nią. Brakowało mi tchu, a włos z cipy utknął mi gdzieś w gardle. Jednak zdawała się tego nie zauważać, a jeśli tak, to jej to nie obchodziło. Siedziała na mojej klatce piersiowej, utrudniając mi oddychanie. Mój podbródek wciąż tkwił w jej cipce, która zdawała się drżeć. Nagle, spomiędzy grubych, owłosionych warg zaczęła nieśmiało wypływać cienka strużka ciepłej cieczy. Spłynęła po fałdce jej cipy i przez moje wargi do ust. Wtedy zdałem sobie sprawę, że sikała.
Zanim zdążyłem wykonać unik, strumień nabrał siły i uwolnił się, tworząc mały łuk, po czym szczęśliwie rozpryskał się na moich ustach i zębach. Gorzki, słony smak stał się silniejszy, więc przechyliłem głowę na bok, żeby jej mocz nie dostał się do moich ust. Ale kobieta znów chwyciła mnie za włosy i wepchnęła moją twarz w swoją tryskającą cipkę. Moje usta znajdowały się tuż nad fontanną i nie miałem innego wyboru, jak tylko przełknąć tyle, ile mogłem, aby nie utonąć.
Strumień opadł po około półtorej minucie nieprzerwanego sikania. Myślałem, że już skończyła, ale potem znowu zaczęła sikać przez kolejną minutę. Seria krótkich tryśnięć oznajmiła koniec jej ewakuacji.
'Przykro mi z tego powodu. Zawsze muszę sikać po seksie. Mam nadzieję, że nie miałeś nic przeciwko. Niektórym mężczyznom wydaje się, że to sprawia przyjemność. Podobało ci się?'
Kaszlałem i plułem, ale nie mogłem pozbyć się smaku moczu w ustach.
'Lubię to? To było okropne. Nigdy w życiu nie byłem tak zniesmaczony.
– Słuchaj, kolego, nie ma powodu, żeby się obrażać, OK? Po prostu próbuję ci pomóc.
'Pomóż mi? Wykorzystujesz mnie. Teraz mnie zwiąż, suko!
– No cóż, tak się nie rozmawia z damą, a tym bardziej w miejscu, w którym się znajdujesz.
Nie jesteś damą! Jesteś tłustą, śmierdzącą krową!
„OK, nie będę tego słuchać”.
Podniosła swoje ciało z łóżka i spojrzała na mnie.
„Rozwiąż mnie, gruby, leniwy łajdaku!”
– Lepiej uważaj na te usta, synku, bo inaczej będę musiał je uciszyć.
Nie możesz mnie uciszyć! Powiem, co chcę! Puść mnie, cipo!
'Ok, to wszystko. Pytałeś o to.'
Odwróciła się, aż jej gruby tyłek zawisł kilka cali nad moją twarzą. Sięgając jedną ręką między jej nogi, zacisnęła mi nos, tak że musiałem otworzyć usta, żeby oddychać. Drugą ręką odciągnęła jeden policzek na bok. Następnie opuściła tyłek na moją twarz, wkładając mój nos w jej tłustą, śmierdzącą szczelinę. Ruchem na boki zaczepiła lewy policzek tyłka za moją brodę i ponownie wycentrowała, osiągając pełne rozciągnięcie tyłka, więc patrzyłem prosto w jej rozciągnięty, owłosiony dupek. Pompował wściekle do środka i na zewnątrz, aż wypchnął się gruby fioletowy pierścień, który prawie dotknął moich ust. Wibrował, gdy pierdnięcie eksplodowało w moich ustach i zaatakowało płuca. Pachniało świeżym gównem i od razu wiedziałem, co się zbliża. Zanim zdążyłem zamknąć usta, fioletowy, mięsisty pierścień rozerwał się na środku i wypluł grubą, brązową kulę oślizgłego gówna, która wleciała mi do ust aż do tylnej części gardła. Potem kolejne, dłuższe i grubsze gówno wysunęło się z jej spuchniętego tyłka i zalało moje usta. Uniosła trochę tyłek i zwinęła dwa kolejne łajna na mojej twarzy. Następnie wstała i odwróciła się, aby kontemplować swoją pracę.
– To cię nauczy, jak mnie obrażać.
Wykonała cały manewr z taką łatwością i szybkością, że nie miałem wątpliwości, że nie był to jej pierwszy raz. Ku mojemu zaskoczeniu, gdzieś głęboko w środku podziwiałem jej umiejętności i determinację. Ale to uczucie zostało wkrótce pokonane przez gorzki, odrętwiający smak w ustach i wyplułem jej przyprawiający o mdłości ładunek.
– Och, co za strata. Nie było potrzeby tego robić. To był zupełnie dobry śmietnik. Wiesz, powinieneś spróbować docenić to, co ludzie dla ciebie robią.
Byłam odrętwiała i zbyt słaba, żeby mówić.
– A teraz chcesz, żebym cię rozwiązał?
Słabo skinąłem głową.
– OK, ale najpierw będziesz musiał okazać trochę wdzięczności.
Moje oczy zmieniły się w znaki zapytania.
„Zjedz moją kupę, a cię uwolnię”.
Co dać. Byłem tym wszystkim zmęczony i nie chciałem niczego innego, jak tylko wydostać się z tej kłopotliwej sytuacji. Jeśli to oznaczało, że i tak będę musiał połknąć jakieś gówno, które już miałem w ustach, to niech tak będzie. Odwróciłem głowę w stronę, gdzie gówno zsunęło mi się z policzka na łóżko i próbowałem chwycić jednego między wargi. Kiedy kobieta zobaczyła, że mi się nie udało, wzięła jednego dwoma palcami i wepchnęła mi go do ust. Przeżułem go ostrożnie, ale nie mogłem uniknąć odruchu wymiotnego. Odczekałem kilka sekund, po czym ponownie zacząłem przeżuwać. Smak był przyprawiający o mdłości, ale udało mi się zredukować jej gówno do miękkiej papkowatej masy. Połknęłam go z zamkniętymi oczami. Kontynuowała wpychanie mi do ust reszty śmieci, kawałek po kawałku, dopóki nie połknąłem całej porcji.
'Widzieć? To wcale nie było takie trudne. A teraz podziękuj za miłą, smaczną kupę.
„Dziękuję” – wychrypiałem.
'NIE. Powiedz to tak, jak powiedziałem.
„Dziękuję za miłą, smaczną kupę”.
„Tak jest lepiej. Chcesz to spłukać?
Ukłoniłem się.
'Powiedz to.'
– Chciałbym to spłukać.
'Pięknie proszę?'
– Chciałbym to spłukać, proszę.
Wyczyściła palce na prześcieradle i wyprostowała się, rozłożyła cipkę na mojej twarzy.
'Otwórz usta. Nie możesz płukać z zamkniętymi ustami, prawda?
Otworzyłem usta. Stała nade mną z rozciągniętą cipką przez prawie minutę, po czym zaczęła z niej kapać cienka strużka sików. Musiała wypchnąć biodra bardziej do przodu, aby pozwolić mu wpaść do moich ust. Po tej gównianej męce, jakikolwiek płyn przynosił ulgę. Wypiłem go łapczywie, ale po tym, jak długo się na mnie naszczała, jej pęcherz szybko się wyczerpał.
– Obawiam się, że to wszystko, co dla ciebie mam. Nic ci nie jest?'
Ukłoniłem się.
'Tak dziękuję.'
Złapała drugi koniec prześcieradła i wytarła nim tyłek, po czym się ubrała.
– Nie widzę żadnych kluczy. Poproszę hotelowego ślusarza, żeby obejrzał te kajdanki.
Zanim zdążyłem zaprotestować, wyszła z pokoju. Płakałam cicho. Wydawało mi się, że to nie koniec moich cierpień.
Po tym doświadczeniu uświadomiłem sobie trzy zmiany, które zmieniły moje życie.
Po pierwsze, biorąc wszystko pod uwagę, dostałem to, na co zasłużyłem. Chciwość uczyniła mnie łatwowierną i nieostrożną.
Po drugie, zacząłem widzieć kobiety w innym świetle. Przez całe dorosłe życie traktowałem kobiety jak gówno. Nigdy nawet nie zdawałem sobie sprawy, że kobiety mogą mieć własne pragnienia i potrzeby. Jedyne, na czym mi zależało, to moja własna satysfakcja. Teraz spotkałem dwie kobiety, które nie tylko bez ogródek wykazały właściwą wolę, ale także znalazły sposób na jej narzucenie. Każda z nich na swój sposób zdobyła mój szacunek. Niepoprawna zabójczyni odnalazła swojego pana nie raz, ale dwa razy tego samego dnia.
Po trzecie, najbardziej zaskakująca realizacja, w jakiś sposób odkryłem, że lubię być pod rozkazami kobiety. Od szesnastego roku życia byłem samodzielny i uciekałem przed brutalnie okrutną matką, która zamieniła moją młodość w piekło. Przeszedłem przez studia i dostałem pracę w dużej kancelarii prawnej. Ponieważ dużo podróżowałem, stałem się ekspertem w podrywaniu kobiet w hotelowych barach. Chyba mściłam się na mamie, bo sprawiało mi przyjemność złe ich traktowanie. Jednak po dziewięciu latach zacząłem zdawać sobie sprawę, że to samotne i puste życie. Czegoś brakowało. Po mojej ciężkiej próbie wiedziałem, co to było. Musiałem należeć. Musiałem być pożądany. Odkryłem, że dawanie daje więcej satysfakcji niż branie.
Mam teraz nową misję w życiu: służenie kobietom. Nie mam pojęcia, od czego i jak zacząć, ani co mnie czeka. Czuję się jak małe dziecko odkrywające nowy świat. Jeśli ktokolwiek z Was czytających te słowa może mi pomóc, będę bardzo zobowiązany.