Ziarno Grozy: Rozdział 4_(1)

1.5KReport
Ziarno Grozy: Rozdział 4_(1)

Rozdział czwarty



Jason leżał na plecach, rozpościerał orła i wył w agonii. Trzymając go przyszpilonego do ziemi, kilka pasm drutu kolczastego wbijało się w jego dłonie i stopy jak dżdżownice, a jednocześnie wielokrotnie wynurzało się na powierzchnię tylko po to, by z powrotem zanurkować. Czuł to wszystko, każde rozdarcie metalowych ostrzy przecinających żyły i struny mięśniowe, pękanie skóry, gdy wynurzały się i zanurzały, i każdą kroplę krwi tryskającą z poszarpanych tętnic. Stracił już tyle krwi, wystarczająco by umrzeć już kilka razy, a mimo to syczała z jego zniszczonego ciała w parujących fontannach. Mając we wszystkich kierunkach tylko ciemność, desperacko starał się powtarzać sobie, że to tylko sen, ale nie zmniejszyło to przerażającego bólu, jaki mu zadano.

Gdy druty wbiły się w jego ciało, sięgając kolan i łokci, twardy, podobny do szkła grunt, na którym leżał, stał się miękki i mokry, jakby leżał na łóżku z naoliwionego lateksu. Rozejrzał się ze strachem, zastanawiając się, jaki to nowy horror. Jak we wszystkich jego snach, jasne czerwone światło spłynęło z nieistniejącego nieba, w końcu pozwalając Jasonowi naprawdę widzieć.

Oko, ziemia pod nim została zamieniona w gigantyczną ludzką gałkę oczną, z nim leżał przypięty do źrenicy. Widział każde włókno niebieskiej tęczówki drgało i drżało, gdy świeciło czerwone światło, a Jason ciążył na jego powierzchni. Bez ostrzeżenia druty w tym ciele nagle przeszyły jego ciało, przekraczając jego kolana i łokcie, a teraz rozrywając jego uda i bicepsy. W tym samym czasie rozległ się znajomy trzask, odgłos łamania miliarda kości naraz, każda z głośnością granatu błyskowego.

Jakby zwiastowane przez katastrofę, w powietrzu wokół Jasona pojawiły się szkarłatne symbole. Były to symbole wyryte w jego wspomnieniach, wbite w jego umysł gwoździem. Niemal materializując się w rozrzedzonym powietrzu, uformowały cylindryczny kształt od boków gałki ocznej do czerwonego światła powyżej, sprawiając, że Jason poczuł się, jakby leżał na dnie studni. Wpatrując się w światło, poczuł dreszcz przerażenia przebiegający po kręgosłupie. Z krwawego blasku, kolosalny gwóźdź opadł jak czarny sopel, wszystkie cztery boki lśniły i niosły ze sobą chór nawiedzonych szeptów. Dopóki pięć szkolnych autobusów iz głową wielkości podwórkowej trampoliny, gwóźdź powoli zaczął opadać w kierunku Jasona.

Krzycząc z przerażenia, Jason pociągnął za druty, które podziurawiły jego ciało, desperacko pragnąc uciec, ale tylko pogorszył obrażenia zadane jego kończynom. Przez cały czas, gdy rzucał się i szarpał, jego oczy nigdy nie opuszczały zbliżającego się gwoździa, powoli zniżając się do niego, jakby był muchą złapaną w sieć czarnej wdowy. Czuł to, niezmierzone zło w gwoździu. To było jak spojrzenie psychopaty prosto w oczy, razy milion. Wiedział, czego chce: sprowadzić śmierć, wywołać horror, spowodować cierpienie, rozprzestrzenić się i zatopić świat w ciemności.

Nie mogąc przed tym uciec, Jason wściekle przygryzł wargę, obserwując, jak czubek paznokcia zbliża się do jego brzucha. Beznadziejnie wciągnął brzuch, wiedząc, że oszczędzi mu to tylko sekundy bólu. Z niezmienną prędkością i wagą, czubek ogona dotknął jego pępka, a następnie powoli przycisnął. Zanim Jason mógł naprawdę się na to przygotować, metal przeszył jego ciało i Jason wydał z siebie krzyk bólu, gdy gwóźdź wbił się głęboko w jego tors, poruszając się powoli, zniewalająco. Im dalej wbijał się w jego jelito, tym szerzej rozszerzał ranę, przez cały czas rogi czterech boków przecinały mu skórę jak żyletki, a krew spływała po bokach.

Po nakłuciu żołądka i przepuszczeniu przez jamę tułowia kwasu żołądkowego i krwi, czubek paznokcia dotarł do kręgosłupa. Bez żadnej zmiany prędkości nacisnął jeden z jego kręgów i rozbił go jak mały gliniany garnek pod gilotyną. Gwóźdź bez problemu przeciął nerwy Jasona, wysyłając piorun czystego, nieskrępowanego bólu prosto do jego mózgu, pozostawiając go w zbyt wielkiej agonii, by nawet krzyczeć. Kontynuując opadanie, czubek gwoździa wyszedł ze skóry jego dolnej części pleców i dotknął samego środka źrenicy oka pod Jasonem.

Przebijając płynną błonę, gwóźdź spowodował rozbłysk każdego naczynia krwionośnego w gałce ocznej, a źrenica gorączkowo rozszerzała się i kurczyła w kółko. Gwóźdź wbijał się coraz głębiej w oko, cały czas powoli rozrywając Jasona na pół z rozszerzającą się raną. Nawet z rozerwanymi nerwami wciąż czuł wszystko pod raną, od rozerwania ciała po druty kolczaste, które wciąż drążą jego nogi. Nie tylko to, ale wszystkie szkody, jakie doznało oko, jego własne oczy znosiły. Czuł to w każdym oku, gwóźdź wbijany coraz głębiej w źrenice, szybko go oślepiając.

Gdy paznokieć osiągnął pewną głębokość, oko całkowicie pękło w rozdrobnione bagno warstwowej żelatyny. Teraz gwóźdź nie tylko przebijał go i rozszerzał jego ranę, ale także wpychał go w spieniony bałagan. Całkowicie oślepiony i okaleczony Jason rzucał się z resztkami sił, które mu zostały, próbując utrzymać głowę nad powierzchnią płynu w oku. Nie chcąc pozwolić mu uciec, gwóźdź wepchnął go do szlamu, zmuszając go do walki i powolnego utonięcia jak dinozaur w smołowej jamie.

Jason ocknął się i spadł ze swojego maleńkiego łóżeczka na zimną cementową podłogę. Nigdy nie był tak szczęśliwy, że obudził się w więzieniu. Cóż, to nie było w porządku. W ciągu tygodnia, odkąd został „aresztowany” za śmierć gliniarza, budził się z każdej części snu przesiąknięty potem, po tym, jak doznał więcej bólu, niż kiedykolwiek wydawało mu się to możliwe. Czy tak wyglądało odstawienie narkotyków? W swojej ciemnej celi o wymiarach 8 na 10 stóp Jason z drżeniem podciągnął się do małej umywalki nad toaletą i spryskał twarz wodą.

Siedem dni w więzieniu było wystarczająco kiepskie, ale miał jeszcze trzy tygodnie, na które czekał, a pod wpływem gwoździa zatruwało mu umysł w każdej sekundzie. Odkąd przybył do tego miejsca, jego koszmary wydawały się nasilać przerażenie i ból. Gwoździa nie było już przy nim, ale czuł, jak jego złośliwa wola ciąży mu na umyśle, jakby był w zgniatarce do śmieci. Wyszedł poza zwykłe koszmary i dostarczył instrukcji, które wymienił profesor Nelson, instrukcji rytuału tworzenia nowych paznokci. Ale czy naprawdę próbował zmusić go do wykonania rytuału, czy może był zły, że został od niego oddzielony i teraz go karze?

No cóż, mogło być gorzej. Zarówno dla jego ochrony, jak i dla ochrony współwięźniów, był trzymany z dala od ogólnej populacji i zamknięty w odosobnieniu. Ponieważ tak naprawdę nie był „uwięziony”, czasami wypuszczano go na zewnątrz na wizyty rodziny, dziewczyny i profesora Nelsona. Bez względu na to, czy nieobecność naprawdę sprawiła, że ​​serce stało się bardziej czułe, czy wreszcie przyznała się przed sobą, że lubi zabawy w dupę, Christi wydawała się w pełni mu wybaczyć, chociaż nie mogli mieć małżeńskich wizyt.

Poza tym, mając swoją prywatną celę więzienną i tylko czas na swoich rękach, w końcu był w stanie pogodzić się z pracą szkolną. Aby spróbować odwrócić uwagę od wpływu gwoździa, przeczytał każdą książkę, którą mógł dostać w swoje ręce i był o wiele lepszy na swoich zajęciach. Profesor Nelson odwiedzał go prawie codziennie z opuszczonymi zajęciami szkolnymi ze wszystkich jego kursów i aby sprawdzić jego powrót do zdrowia. Ze względu na jego chłodną postawę z pewnością nie był kimś, kto ignorowałby kogoś cierpiącego. Wreszcie, ponieważ przebywał w odosobnieniu, nie musiał mieć do czynienia z innymi więźniami. To oczywiście oznaczało, że nie da się zgwałcić w dupę, a nie dać się zgwałcić w dupie jest zawsze dobrą rzeczą.

Ale jego życie wciąż było piekłem. Symbole, które gwóźdź odcisnął w jego umyśle, nie zniknęły; wciąż je widział, niezależnie od tego, czy miał otwarte, czy zamknięte oczy. Jeśli kiedykolwiek udało mu się zasnąć, nigdy nie trwało to dłużej niż godzinę, a kiedy zasnął, zawsze miał najstraszniejsze i najbardziej bolesne koszmary. Nawet gdy nie spał, nie był wolny od wpływu gwoździa. Przez cały dzień doświadczał halucynacji i słyszał w uchu nawiedzające go szepty, które kazały mu uwolnić niewypowiedziane horrory na świat i popełnić zbrodnie, które sprawiły, że był chory. Poza tym, mimo że mógł odwiedzić Christi i jego rodzinę, tęsknił za światłem słonecznym.



„Znowu miałem sen przeszywający, w którym jestem na szczycie gigantycznego oka i gwóźdź mnie przebija. Czuję, jak rozrywa mnie na strzępy, nawet teraz — mruknął Jason, rozmawiając z doktorem Nelsonem w izbie odwiedzin więzienia.

W przeciwieństwie do programów telewizyjnych i filmów, w których osadzeni byli powstrzymywani przez wzmocnione szyby i musieli rozmawiać przez telefon, ten zakład karny miał dużą salę przypominającą kafeterię, w której osadzeni i ich goście mogli otwarcie rozmawiać przy stołach. Pokój był pusty, z wyjątkiem Jasona i profesora Nelsona. Poproszono nawet strażników, aby stanęli na zewnątrz, aby nikt nie mógł przysłuchiwać się ich rozmowie.

„Czarne stygmaty starają się wzmocnić swoją władzę nad tobą. Ponieważ ty i on jesteście oddzieleni odległością, jego wpływ naturalnie słabnie i wie o tym. Próbuje popchnąć cię do wykonania rytuału tak szybko, jak to możliwe, podczas gdy wciąż jest w stanie kierować twoimi działaniami.

„Znalazłeś już gwóźdź?”

– Nie, teren, do którego wysłałem oficera po ciebie, był wielokrotnie przeczesywany, ale gwoździa jeszcze nie znaleziono. Przesłuchaliśmy również wszystkich związanych z tobą i oficerem, a także każdego, kto był na tej drodze po spotkaniu. Twoja rodzina jest również bezpieczna, zostali przesłuchani na gwóźdź, ale bez poinformowania ich o jego rzeczywistym istnieniu. Nie wiedzą absolutnie nic o Czarnych Stygmatach i nie widziałem żadnych znaków sugerujących, że jeden z nich został nowym gospodarzem.

Jason odetchnął z ulgą, zadowolony, że jego rodzinie nie grozi niebezpieczeństwo. Nie chciał myśleć o tym, co by się stało, gdyby ktoś, na kim mu zależało, został gospodarzem gwoździa.

„Jednak rzeczy są dalekie od dobrego. Zniknięcie paznokcia jest nie tylko bardzo śmiertelnie luźnym końcem, ale znaleźliśmy dwa trupy, które przeszły rytuał, oba z już usuniętymi paznokciami. Oznacza to, że w tej chwili w okolicy unosi się co najmniej PIĘĆ Czarnych Stygmatów, z których piąty jest bliźniakiem tego, który znalazłeś. Miałam nadzieję, że paznokcie pozostaną przez jakiś czas uśpione. Zwykle to robią, czekając, aż sytuacja się uspokoi i BSC odwróci głowę, ale tym razem tak nie jest. Jeśli już, to zwiększają swoją agresję”. Nelson następnie podniósł akta i położył je na stole, odsłaniając kilka zdjęć z miejsc zbrodni, na których ludzie byli gwałceni, mordowani, mordowani, rozcinani, a nawet kanibalizowani. „Pięć, być może nawet więcej Hostów może być aktywnych w tej chwili, a biorąc pod uwagę liczbę morderstw i gwałtów, które również obserwujemy, Hosty próbują z nimi walczyć”.

"Co masz na myśli?"

„Pamiętasz ten stan psychotyczny, o którym ci opowiadałem? Ten, do którego mógłbyś wejść, gdybyś był narażony na czarne stygmaty w bliskiej odległości po czasie, który z nim spędziłeś? Długość tego stanu można wydłużyć, jeśli Host spróbuje przeciwstawić się gwoździowi. Same paznokcie nie mogą wykonać rytuału rozmnażania, nawet jeśli kogoś posiadają. Ich Gospodarz musi to zrobić z własnej woli, nawet jeśli gwóźdź ich do tego zmusza. Jeśli Hostia odmówi wykonania rytuału, Czarne Stygmaty nie tylko staną się bardziej brutalne w torturach psychologicznych, które zadają, ale także zadowolą się z tego, co im podaruje i użyją Hostii do spełnienia swojego drugorzędnego celu: szerzenia chaosu i cierpienie.

Zasadniczo Host ma dwie opcje: odprawić rytuał lub dalej pozwolić gwoździom dręczyć go/ją, podczas gdy jego własne ciało jest używane jak marionetka na sznurkach do popełniania strasznych zbrodni. Jeśli Gospodarz nie ulegnie żądaniom Czarnych Stygmatów, mogą mijać miesiące, w których raz po raz wpadają w stan psychotyczny, czasami zabijając wiele osób tygodniowo. BSC podejrzewa nawet, że wielu z najbardziej brutalnych seryjnych morderców w historii faktycznie próbowało walczyć z kontrolą gwoździ, nieświadomie wzmacniając wpływ Czarnych Stygmatów na ich dusze i zamieniając ich w potwory.

Pamiętasz, jak powiedziałem, że BSC wysyła mi aktualizacje o każdej sprawie tylko w USA? Moja skrzynka e-mail to masowy grób nowych ciał każdego ranka”.



W świecie zewnętrznym również Colleen nie układało się dobrze. Rozeszła się wieść, że jej brat siedział w więzieniu za rzekome zabicie gliniarza, a szkoła stała się piekłem. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że wszystkie dziewczyny w jej szkole były koleżankami, ale prawie każde miłe słowo było fałszywe, a każda zniewaga była ukryta. To było jak w starym powiedzeniu: faceci komunikują się przez obelgi, których nie mają na myśli, a dziewczyny komunikują się przez komplementy, których nie mają na myśli. Populacja kobiet została podzielona na małe kliki, wszystkie bierno-agresywnie rzucające się na siebie.

Colleen wstawała każdego ranka przed świtem, aby upewnić się, że jej makijaż, włosy i strój są idealne, tylko po to, aby chronić swoją pozycję społeczną. Każda wada, którą można by zauważyć, każdy błąd, który można by było wywołać, dawałby jednemu z jej wrogów szansę na wdarcie się w nią. To wystarczyło, bo jedna z dziewczyn, których nienawidziła całym sercem, wspomniała, że ​​rozpuścił się kosmyk włosów albo rozmazał jej makijaż i że teraz wygląda, jakby właśnie ją przeleciał. Gdy jej brat był w więzieniu, każdy, kto chciałby wyeliminować przeszkodę w zostaniu matriarchą szkoły, rzuciłby się na nią i sprawiłby, że zabrzmiało to tak, jakby cała jej rodzina była szalona.

Ale to było coś więcej. Nie wiedziała, co to było, ale wyglądało na to, że Colleen i wszyscy wokół niej byli zawsze podenerwowani, wszyscy z wyjątkowo cienką skórą i brakiem cierpliwości do czegokolwiek od nikogo. Coraz częściej wdawała się w bójki ze swoimi prawdziwymi przyjaciółmi, wdawała się w prawdziwe otwarte bójki z konkurentami (kilka razy, prawie stało się to fizyczne), spadały jej oceny, nie mogła spać, nic jej nie uszczęśliwiało już, a ona po prostu czuła, że ​​jej szczęście jest w toalecie.

Przetrzymana bez kaucji, powiedziano jej, że proces jej brata odbędzie się za kilka tygodni, a ona musiała tylko mieć nadzieję i modlić się, aby został uznany za niewinnego. W swojej torbie trzymała dziwny gwóźdź, który znalazła w jego samochodzie. Nie wiedziała, dlaczego nosi go ze sobą; jakby coś jej do ucha podszeptało, że to zaklęcie przynoszące szczęście i że dopóki go nosi i myśli o Jasonie, wszystko będzie dobrze. Jak dotąd okazało się, że to jakiś gówniany amulet szczęścia, ale czuła się zmuszona, by go przy sobie zatrzymać.



Po katastrofalnym treningu hokeja na trawie Colleen stała pod prysznicem w dziewczęcej szatni, mając nadzieję, że lejąca się na nią gorąca woda zmyje z siebie wszystko, co ją powstrzymywało. Trzymała się w kącie, chcąc pozostać niezauważona, gdy inne dziewczyny rozpoczęły przewidywalny taniec, narzekając na siebie, często ze sztucznymi uśmiechami, próbując przedstawić jakiś rodzaj pewności siebie. Colleen nie była w nastroju do radzenia sobie z bzdurami.

„Ups! Nie upuszczaj mydła, Lindsay! zachichotała dziewczyna.

Miała na imię Beth; osiemnaście lat jak Colleen, długie, czarne włosy i cycki w kształcie miseczki. Rozmawiała z jedną ze swoich przyjaciółek, Lindsay, dziewczyną z kasztanowymi włosami jak Colleen i nieco większymi cyckami.

Wypełniając swój skecz, blondynka o imieniu Anna podbiegła do pochylonej przyjaciółki, złapała ją za biodra i zaczęła przytulać ją jak psa, uderzając jej nagimi udami w tyłek Lindsey. „Tak, witaj w więzieniu, suko!” Anna śmiała się, a jej przyjaciółka wydawała fałszywe okrzyki bólu.

Beth, Lindsay i Anna, prawdopodobnie trzy dziewczyny, których Colleen nienawidziła najbardziej w szkole. Jak wszystkie dziewczyny działały w trzyosobowym składzie, a jej grupa była zawsze w bezpośredniej opozycji do Colleen. Było kilka dróg do popularności; bycie super gorącym, bycie lubianym przez wszystkich, spanie w pobliżu, aby kontrolować facetów, bycie bogatym lub inne tego typu metody. Były dziwkami, spały z połową każdej drużyny sportowej i podobno kilkoma nauczycielami. Byli nawet biseksualni.

– Mój brat nie jest gwałcony w więzieniu, jest w odosobnieniu – mruknęła Colleen.

„Myślę, że to ma powstrzymać go przed gwałceniem innych facetów. To coś więcej niż zabójca gliniarzy, wydaje mi się, że jest pedałem i gwałcicielem – dokuczała Beth.

W torbie Colleen czarne stygmaty zaczęły dudnić.

„Nie zabił tego gliniarza, nie jest gejem ani gwałcicielem! Ale gdyby był, wypuściłbym go na ciebie!” – powiedziała Colleen ze złymi łzami w kącikach oczu.

Trzy dziewczyny zesztywniały na surową groźbę, a reszta drużyny wpatrywała się w Colleen. Chcesz, żeby zostali zgwałceni? Teraz to zaszło trochę za daleko. W całej szatni panowała cisza, z wyjątkiem syku pryszniców.

Lindsey uśmiechnęła się. „Założę się, że chciałbyś, aby twój brat był taki, wtedy w końcu byłby facet, który chciałby cię pieprzyć. Założę się, że spędzasz każdą noc, żałując, że nie wszedł do twojego pokoju i brutalnie cię potraktował jak ta mała, brudna dziwka, którą jesteś.

Czarne stygmaty nadal dudniły i zaczęło z niego emanować głębokie śpiewy, ale nie z taką częstotliwością, jaką mogłyby wychwycić dziewczyny w szatni. Zaciekłość w powietrzu rezonowała z gwoździem. Teraz było mnóstwo psychologicznych przycisków, które można było naciskać.

Insynuacja uderzyła Colleen jak cios w brzuch. Kochała swojego brata, ale nie w ten sposób. Teraz nazywali go zabójcą i gwałcicielem i oskarżali ją o kazirodztwo.

„Może w ten sposób wszyscy nauczyliście się pieprzyć? Czy twoi tatusiowie kochali cię trochę za bardzo? A może nie kochali cię na tyle, że wychodziłeś pieprzyć każdego półsztywnego kutasa, którego mogłeś znaleźć w ramach zemsty? Jak bardzo jesteś dziwny, nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś z twojej rodziny wpadł do tych twoich rozdziawionych śmietników! – krzyknęła Colleen, zbliżając się do nich o kilka kroków.

„Oj, wygląda na to, że ta jędrna suka zraniła swoje uczucia” – zakpiła Anna. „Domyślam się, że skończyłeś podlizywać się wszystkim? Cieszę się, że bzdury się skończyły, ale szkoda, że ​​teraz rzuciłeś, miałeś prawie tyle brązu na nosie, że nie musielibyśmy patrzeć na ten twój kubek pitbulla.

W torbie Colleen złowieszcze, szkarłatne światło świeciło w kieszeni trzymającej gwóźdź, ponieważ coraz więcej jego wrogości było uwalniane do środowiska jak feromon.

„Colleen, chodź, spóźnimy się na autobus”, powiedziała jej przyjaciółka Liz, próbując ją odciągnąć.

„Trzymaj się z dala od tego! Jeśli nie chcesz mi pomóc, możesz po prostu odejść!”

Liz skrzywiła się. „Dobrze, skończyłem z tym. Jesteś zdany na siebie."

Colleen spojrzała na resztę widzów. "Nawzajem! Jeśli nie jesteś po mojej stronie, to wypierdalaj!”

Wszystkie pozostałe dziewczyny skończyły się ubierać i wybiegły, zostawiając Colleen, Beth, Lindsay i Annę, które wciąż stały pod prysznicem z kroplami wody spływającymi po gęsiej skórce. ich odsłoniętych ciał.

„No cóż, spójrz na to, gdzie poszli wszyscy twoi przyjaciele? Wygląda na to, że kiedy to naprawdę ma znaczenie, jesteś sam – zanuciła Beth.

„Lepiej, żebym nie miał przyjaciół niż przyjaciół takich jak ty”, powiedziała Colleen, starając się powstrzymać gniew.

„Lepiej miej nadzieję, że twój brat nie powie tego w więzieniu, będzie musiał dołączyć do skinheadów, jeśli nie chce zostać dźgnięty jak suka” – powiedziała Anna.

Nie mogąc się już powstrzymać, Colleen krzyknęła i rzuciła się na Annę, posyłając dwie dziewczyny na mokrą podłogę wyłożoną kafelkami. Z ich nagimi ciałami splecionymi, Colleen zdołała wskoczyć na Annę i zaczęła bić ją dziko pięściami, krzycząc, gdy to robiła. Anna osłoniła twarz przed większością trafień, ale Colleen niczego nie ukrywała.

Gwiazdy, krew i ból godny krzyku, to wszystko, co Colleen zapamiętała, kiedy łeb kija hokejowego uderzył ją w szczękę, łamiąc prawie cztery zęby i powalając ją na podłogę. Nawet bez bólu, ucisk wyzwolony na jej twarzy sprawiał wrażenie, jakby obciążał całe jej ciało, pozbawiając ją możliwości poruszania się. Nawet z otwartymi oczami nie widziała, a jej umysł walczył, by pozostać aktywnym. Nagły lodowaty strumień wody ożywił ją, zanim straciła przytomność i teraz znalazła się na łasce trzech dziewczyn. Cała ludzkość i miłosierdzie opuściły ich oczy i teraz nosili sadystyczne uśmiechy.

– Zapłacisz za to, mała cipko. Teraz jesteś naszą suką – zaśmiała się Anna.

Zanim Colleen zdążyła cokolwiek zrobić, Lindsay chwyciła Colleen za kostki i wyciągnęła ją na środek strefy prysznica, przewracając ją tak, że była na plecach. Beth wspięła się na nią, klękając nad jej głową i używając kolan do przyciśnięcia jej ramion, z ociekającą mokrą szczeliną zaledwie kilka cali od twarzy. „Będziemy cię pieprzyć jak dziwka, którą jesteś!”

Płacząc ze strachu, Colleen już miała błagać o litość, kiedy Beth całkowicie opadła na twarz swojej ofiary. Nigdy wcześniej Colleen nawet nie myślała o byciu z kobietą, ale teraz osoba, którą pogardzała bardziej niż ktokolwiek inny, dusił ją swoją cipką. Dotyk warg pochwy na jej własnych, ciężar pośladków Beth na bokach jej twarzy, zapach jej wnętrzności i dźwięk rechotania dziewcząt sprawiły, że miała ochotę zwymiotować z obrzydzenia i wstydu.

„Chodź, liż to jak dobra suka!” – rozkazała Beth, kończąc szaleńcze kopniaki Colleen mocnym ciosem w brzuch.

Uderzenie wyrzuciło z płuc resztki powietrza, które Colleen miała i przez dziesięć krótkich, przerażających sekund nie mogła oddychać. Kiedy jej płuca w końcu znów stały się zdatne do użytku, ten strach został przywrócony przez Beth, która przełożyła cały swój ciężar ciała na Colleen, tworząc hermetyczną pieczęć z jej cipką. Teraz MUSIAŁ oddychać, jej płuca krzyczały, a każdy mięsień, który czuła, rozerwałby się na strzępy. Kontynuowała kopanie, próbując zdjąć z niej Beth.

„Wyliż to dobrze, a pozwolę ci odetchnąć” warknęła Beth.

Ból w klatce piersiowej Colleen przytłoczył jej dumę i znieruchomiała. Beth podniosła się na tyle, by pozwolić Colleen na kilka desperackich łapek o powietrze, a potem zaczęła ocierać cipkę o twarz ofiary. „Liż to, głupia dziwko!”

Szlochając z upokorzenia i udręki, Colleen wyciągnęła język i poruszała nim w przód iw tył, w szczelinę porywacza. Nie było w tym żadnego smaku, przynajmniej z tego, co Colleen mogła stwierdzić, ale to tylko dlatego, że jej usta były wypełnione krwią z pękniętych zębów. Nawet bez prawdziwego smaku, wiedza o tym, co robiła i co się z nią robiło, sprawiała, że ​​płakała mocniej niż kiedykolwiek w jej życiu, płacząc zarówno z obrzydzenia, jak i wstrętu do siebie.

– To wszystko, głupie, małe dziwki, takie jak ty, powinny znać swoje miejsce. Hej, czy jesteście już gotowi?

Nad nią Anna złapała swój telefon i używała go do rejestrowania tego, co się dzieje. „O tak, jesteśmy gotowi”, zaśmiała się, upewniając się, że całe nagie ciało Colleen było w kadrze.

Lindsay przykucnęła między nogami Colleen, trzymając w dłoni kij hokejowy.

– Od tak dawna ci to grozi – mruknęła Lindsay, przyciskając czubek rączki do wejścia do pochwy Colleen, chcąc ją wepchnąć.

Czując drewno w swoim najbardziej wrażliwym miejscu, Colleen ponownie zaczęła dziko kopać, ale Beth uczyniła ją potulną drugim brutalnym ciosem w brzuch. Nie mogąc oddychać, desperacko próbowała błagać ich o litość, powiedzieć im, że wciąż jest dziewicą. Jej próby były bezowocne i zanim zdążyła wzmocnić swój umysł, wepchnęła w nią kij do hokeja na podłodze. Ból podczas jej pierwszej penetracji, dokonanej tak brutalnie i przez coś tak słabo ukształtowanego, sprawił, że Colleen zaczęła krzyczeć z bólu. Miała wrażenie, że rączka całkowicie ją rozerwała i przeszyła wszystkie jej narządy. Musiała patrzeć, musiała patrzeć i widzieć i upewnić się, że całe jej dolne ciało nie zostało właśnie rozprute piłą.

Wszystkie dziewczyny zarechotały jak banshee, gdy usłyszały jej krzyk, ale nie bez kagańca Beth siedzącej na jej twarzy. Z jej krzykiem zmieszany był jej płacz, wywołany bezdusznym rozdziewianiem. Lindsay wyciągnęła patyk, odsłaniając osiem cali zakrwawionego drewna. Na widok krwi jej twarz rozjaśniła się. "Spójrz na to! Ta dziwka jest dziewicą! Tak jak powiedziałem wcześniej, miałaby szczęście, gdyby nawet jej brat chciał ją przelecieć. Ale spójrz na tę krew, zabrudziłeś mój kij hokejowy. Zapłacisz za to.

Przygryzając wargę, Lindsay wcisnęła rączkę z powrotem w Colleen, powodując, że znów krzyknęła. Z siłą w ramionach zaczęła poruszać kijem w tę i z powrotem w Colleen, penetrując ją jak seks-maszynę w solowym filmie porno. Pchnięcia w końcu stały się dla niej łatwiejsze, ponieważ jej ciało przystosowało się do zmniejszenia obrażeń zadawanych przez kij. Wbrew jej wstrętowi i nienawiści, w obliczu bólu, który co sekundę poraża jej ciało prądem, pochwa interpretowała traumę jako samoistną i nawilżającą.

„Bolą mnie nogi. Anno, zamień się ze mną – Beth burknęła po kilku pierwszych minutach, wstając z Colleen i wreszcie pozwalając jej w pełni oddychać.

Jej ramiona nie odpowiadały na jej żądania, siła kolan Beth na nich odcięła krążenie i pozostawiła jej ręce całkowicie uśpione. Gdy podniosła wzrok i zobaczyła, jak Beth odbiera telefon od Anny, jej serce opadło. – Nagrywasz to?

„Tak, a po tym, jak zamazujemy nasze twarze i imiona, umieścimy to anonimowo i pozwolimy całej szkole to zobaczyć. Wygląda na to, że w końcu będziesz popularna – powiedziała sadystycznie Anna, zajmując miejsce Beth na szczycie, ale tym razem plecami do Lindsay.

„Teraz widzę twoją twarz, kiedy mnie liżesz”, zaśmiała się, zakrywając usta i nos Colleen swoją cipką.

Podobnie jak w przypadku Beth, Colleen nie pozwoliłaby oddychać, chyba że była posłuszna, a nawet gdy Lindsay pieprzyła ją kijem w kółko przed kamerą, starała się zachować dumę.

„Zrobisz to, co mówimy, czy ci się to podoba, czy nie!” Anna warknęła, sięgając do tyłu i chwytając jedną z piersi Colleen z brutalną siłą.

Ból szponiastych palców Anny duszących jej pierś sprawił, że krzyknęła w agonii i otworzyła usta, by Anna mogła wcisnąć wargi swojej cipki między własne usta. Odchylając się do tyłu, Anna chwyciła drugą pierś Colleen i ścisnęła ją z taką samą siłą, jakby próbowała je wyrwać. Nie mogąc wytrzymać bólu, Colleen zaczęła gorączkowo lizać cipkę Anny wszystkim, co miała, próbując uspokoić porywacza i zmniejszyć jej cierpienie. Uznając, że jej desperackie lanie jest satysfakcjonujące, Anna zmniejszyła uścisk na piersiach Colleen i zamiast tego zaczęła nimi potrząsać i szczypać jej sutki.

„Tak, spójrz mi w oczy, kiedy mnie zjesz” – warknęła Anna, spluwając Colleen w twarz.

Łzy spływały jej po skroniach, Colleen spojrzała na uśmiechniętą twarz Anny, podczas gdy jej policzki nadmuchiwały się i kurczyły w szaleńczych ruchach języka i ust. Pomiędzy nogami Anny wyczuła maleńki zarost włosów łonowych, który prawdopodobnie zostanie później zgolony. Pod tymi ostrymi, podobnymi do piasku zarostami, cipka Anny była miękka przy jej ustach, a także niesamowicie wilgotna. Do tej pory ból związany z defloracją zniknął, a jej ciało zaczęło reagować na stymulację. Niezależnie od pulsującego bólu w jej ustach i obrzydzenia miażdżącego jej duszę, Colleen zaczynała odczuwać mdłą przyjemność, gdy twardy drewniany kij ubijał jej wilgotną cipkę. Choć bardzo nim pogardzała, smak cipki Anny rezonował i podniecał ją, jakby mogła posmakować hormonów w wilgoci Anny, a jej własne hormony aktywowały się w odpowiedzi.

Przybywając z niemal natychmiastową spontanicznością, znajome fale ciepła płynęły z ust jej pozbawionej kwiatów szczeliny. O nie, miała dojść! Gdyby skończyło na tym, że osiągnęła szczyt, będąc zgwałconą przez trzy dziewczyny, nigdy by sobie tego nie wybaczyła. Jej nogi zaczęły się wiercić, gdy próbowała walczyć z nieuniknionym orgazmem, ale jej próby przykuły uwagę porywaczy. Lindsay zwiększyła siłę swoich pchnięć, wbijając kij hokejowy tak mocno i szybko, jak tylko mogła, grożąc jej rozerwaniem.

MMMMMMMMMMMM!

Stłumiony jęk Colleen zasygnalizował jej szczyt, a świeże łzy wstydu spływały z jej oczu, poczuła drżenie po dreszczu przyjemności przebiegającym przez jej ciało.

„Och, ho! Ta mała dziwka naprawdę lubi ostro. Ile razy spuściłeś się od bycia pieprzonym jak bezwartościowe małe ciało?” Anna droczyła się, wstając z Colleen, podczas gdy Lindsay puściła jej kostki.

Z zakrwawionym kijem hokejowym wciąż w cipce Colleen zwinęła się w kłębek na mokrej posadzce i szlochała mocniej niż kiedykolwiek w życiu.

„Och, jeszcze z tobą nie skończyliśmy. Nadal nie nauczyłeś się swojej lekcji – zachichotała Beth.

Z powrotem do grupy, Colleen próbowała zablokować wszystko i zatopić się w najdalszych zakamarkach swojego umysłu, desperacko próbując uciec przed bólem i upokorzeniem.

„Nie widziałem tego od ferii wiosennych!” usłyszała przenikliwy chichot Anny. Colleen wzdrygnęła się na dźwięk głosu jej dręczyciela, obawiając się, jaki nowy horror ją czeka.

Z okrutną siłą Beth chwyciła Colleen za włosy i przeciągnęła ją po podłodze, zmuszając ją do wyplątania się z pozycji embrionalnej. Odwrócona na plecy, Colleen próbowała walczyć z tym nowym atakiem, ponieważ niczym wąż rzucający się do śmiertelnego ciosu poczuła, jak coś dużego, bulwiastego i gumowego wchodzi do jej ust. Było to fioletowe dildo wielkości ogórka, przymocowane do uprzęży, którą miała na sobie Beth.

„Tak, ssij tego kutasa, mała suko” – warknęła Beth, okładając tył gardła Colleen dildem.

Po uszkodzeniu, jakie doznała przez uderzenie w twarz kijem hokejowym, bycie ustnym zgwałceniem przez dużą zabawkę erotyczną było ostatnią rzeczą, której potrzebowała. Za każdym razem, gdy gumowa potworność wchodziła nawet do połowy jej ust, w miejscu, gdzie miała złamane zęby, ból, który mógł sprawić, że chwilowo straciła wzrok, palił jej czaszkę i prawie doprowadzał do ataku. Samo uczucie tego przedmiotu sprawiało, że czuła się brudna i znieważona, zarówno ze względu na kształt, jak i fakt, że był oczywiście używany. Śmiejąc się z niej, Beth wyjęła dildo z ust i rozsmarowała mieszankę krwi i śliny na twarzy, po czym wepchnęła ją z powrotem.

Tym razem mocne uderzenie główką gumowego fallusa w jej języczek było zbyt silne, by mogła to przezwyciężyć. Z siłą zrodzoną z instynktu odepchnęła Beth i przewróciła się na bok, po czym zwymiotowała zawartość żołądka na podłogę.

“Disgusting little bitch,” Lindsay hissed, pushing down on Colleen’s head with her foot and rubbing her face in her vomit.

“You sorry excuse for a slut, you aren’t good enough to be fucked by us. Clean yourself off,” Beth said, pulling Colleen to her feet by her hair and then throwing her against the wall.

Banging her head against the hard tile, Colleen fell to her knees and again had to be pulled up. With the rubber dildo bumping between her inner thighs, she screamed as Beth pulled back her head back and turned on the shower above her, keeping it at its coldest setting. As chilling as death, the water poured down on her naked body like a river of broken glass, making every inch of exposed skin feel like it was being cut. Standing just out of the reach of the water, Beth held her in place while Anna and Lindsay continued to laugh and record it.

“Dirty little whore, you should be lucky if anyone even bothers to hose you off,” Beth hissed, biting Colleen’s ear and rubbing her face to clean off the blood, saliva, and vomit.

Taking it farther, she reached down and smacked Colleen’s pussy as hard as she could, drawing a new scream of pain from her victim and fresh attempts to protect herself. Refusing to let their toy have any sort of power, Lindsay rushed over and helped spread Colleen’s legs so that Beth could continue slapping her vagina as if she were spanking a child. With her skin already crying out from the frigid bite of the water, the pain Colleen felt with each whiplash to her womanhood was excruciating. Under the cold water, Colleen’s nipples had become like gumdrops, and her breasts were just begging to be smacked over and over again by Lindsay.

Taking it even farther, Beth reached down and hooked her fingers in Colleen’s pussy, forcing them all in up to her knuckles and then shaking her hand violently. When Colleen’s desperate whimpers didn’t satisfy her, she increased the cruelty and pulled her hand upwards, lifting Colleen off her feet as if she were trying to rip open her entire pelvic region. After enjoying her victim’s cries bouncing off the walls of the locker room, Beth turned off the water to the shower and forced Colleen to bend over with her face pressed against the cold tile wall.

Giggling and licking her lips, Beth spread Colleen’s legs and rubbed the ribbed shaft of the dildo against her bruised slit, teasing her while Colleen begged for her to stop.

“Please no,” Colleen whimpered as she felt the head spread the lips of her pussy.

With a brutal shove, Beth rammed the dildo deep into Colleen, burying it up to the base while the unwilling recipient cried out in pain.

“Yeah, take it you stupid bitch,” Beth growled, using one hand on Colleen’s neck to keep her bent over and thrusting into her over and over again.

With her movements hinting to her experience with the sex toy, Beth fucked Colleen without a shred of mercy. The toy was reaching in and out of her slender body as if it were punching her womb, all to the sound of Beth’s thighs clapping against Colleen’s ass. The wetness of their naked flesh vocalized the sound of each clap with towering volume, complimenting Colleen’s sobbing. With the cell phone in her hand, Lindsay got in close for the best shots. She zoomed in on Colleen’s face pressed against the cold tile wall, wet with both water from the shower and her tears. Her mouth was always open, sounding out her painful cries, while her eyes showed the humiliation and shame she felt.

Lindsay then got under Colleen so that she could get a close shot on their victim’s pussy, bruised, swollen, and even bloody from the abuse it had sustained. The dildo was being thrust into her body with sadistic speed and strength, forcing open her lips with each deep penetration. Holding aside the phone, Lindsay reached up and began pinching and pulling on Colleen’s nipples with her free hand, then leaned forward and licked her exposed clitoris. She didn’t know why, but seeing the way Colleen was being tortured and hearing her screams, it made her deflowered slit look very delicious. There was still blood from her torn hymen and the small tears her interior had suffered from the ravaging. The crimson in her own veins boiling, she succulently lapped up every remaining droplet of blood and relished the taste of her orgasmic fluids.

With stimulation to her clit and breasts, as well as the deep vaginal pummeling, Colleen could feel her second unwanted orgasm building. For the sake of her dignity, she fought against it with everything she had, but Beth’s animalistic thrusts broke down her every defense like a wrecking ball. Knowing it would bring about some new torment and throw her even harder against rock bottom, she cried out in excruciating euphoria as a thunderous orgasm rocked her body until her legs buckled.

Without giving her a chance to catch her breath, Beth crouched down and force-fed her the dildo. Even after being forced to perform cunnilingus on two of her rapists, the knowledge and taste of her own wetness made her sick with ignominy.

“You had better get it nice and wet, you’re going to need all the lubrication in the world for what’s coming up,” Beth purred while stroking Colleen’s hair.

Colleen no longer had the strength or will to defy them. It felt like every tendon in her limbs had been cut, and if she tried to fight back in any way, they would just hurt her more. She knew what Beth was going to do, and it filled her with such terror that her stomach threatened to re-release itself onto the floor. But there was nothing that could be done to stop it, they were going to rape her in the ass and she would just have to hope that she would somehow survive.

With only enough energy to cry, Colleen was pulled onto her hands and knees and shuddered as Beth spat on her virgin asshole. She put up every mental defense she had to try and protect her soul from this new trauma, but as if knowing what she thinking, Lindsay lid down on her stomach in front of Colleen. Reaching back with her legs, Lindsay got Colleen in a headlock and pulled her face forward against her ass, with her lips pressed against Lindsay’s anus. About to try and push her off while sealing her mouth against the revolting orifice, Colleen released a whistle-like scream as Beth forced the cucumber-sized dildo into her ass. Due to the size of the toy and lack of proper lubrication, the tightness of Colleen’s body and the friction greatly slowed the sexual assault to a crawl, but without stopping for even a second, Beth managed to work the entire rubber phallus into Colleen’s asshole.

The pain she felt at the insertion was beyond description, both for the physical agony and the stab to her pride and dignity. She felt like her asshole had just been cut open like a ripped bagel, and even if she was being raped, she felt so ashamed of herself that she couldn’t imagine ever being able to look her family in the eye or even at herself in the mirror. Tied with the humiliation she felt at the sodomy was the revulsion she felt as her tongue lathered Lindsay’s asshole. Her scream had forced her mouth open and her tongue out, but having now lost all self-respect, she didn’t bother to pull it back in. They had turned her into a helpless little sex slave, a piece of meat for them to degrade and abuse. Besides, they would probably hurt her if she didn’t put up a good effort.

Colleen’s docility seemed, if anything, to irritate Beth and the other girls. Wanting to see and hear the results of her cruelty and torment, Beth pulled the dildo all the way out and then rammed it back in at full strength, causing a dribble of blood to christen the ring of her anus. Even with her broken will, Colleen gave another scream of pain, feeling as if her asshole was filled with hornets. Cackling like a witch, Beth took up the same rhythm as before, ramming the dildo back and forth in Colleen’s ass with the skill and power of a seasoned male porn star.

After the first few strokes, the long sex toy slid through her without effort, gleaming with her blood and the wetness of her asshole. With each thrust into Colleen, both her and Beth’s breasts would bounce and roll, while in the front of the chain of brutality, Lindsay hummed and licked her lips as she felt Colleen’s tongue roll around in her ass with the diligence of a broken woman resigned to her fate. She was certainly licking every possible corner, and on the sidelines, Anna watched with the phone in her hand, fingering herself to the girl she despised being raped and humiliated.

“How ironic, your brother is in prison but YOU’RE the one taking it up the ass in the showers like a little bitch,” Beth laughed.

The minutes that passed felt like hours as Beth brutalized Colleen without ever having to slow down or stop to catch her breath. If anything, she had more stamina for this than any other woman in the world. She just kept forcing the toy into the deepest recesses of Colleen’s rectum, wishing she actually had a real dick so that she could make Colleen feel the shame of a good deep cream pie from her rapist. However, the raven-haired sadist finally gave in and pulled out of Colleen one last time.

Even with the dildo removed, Colleen’s ass remained wide open like a bottomless pit and she slumped over onto her stomach with silent tears running down her still face.

“I’m tired, one of you take over,” Beth panted as she unfastened the strap-on.

“Count me in,” Anna said with a lick of her lips, exchanging the strap-on for the camera. “Come on, get up, slut! Time for you to know how to ride a stiff cock!” Anna barked, kicking Colleen in the ribs and then lying down on the floor.

When Colleen didn’t move, Lindsay pulled her hair until she got up and led her over to Anna. Knowing that she would likely receive an infection, Lindsay forced Colleen down onto the dildo, making sure it went into her pussy. Staring into Colleen’s eyes, Anna reached up and grabbed her throat, as if to strangle her.

“Now bounce, you stupid cunt!”

With her face remaining mournfully stoic and her legs feeling like jelly after the anal pounding she had just received, Colleen began riding the dildo, wincing every time the sex toy impacted the entrance to her womb. Colleen had originally thought that she couldn’t sink any lower, but now that she was on top, she realized she was wrong. She finally had an ounce of control in this situation, but her only choice was how hard and fast she wanted to be raped. She had to decide how fast to ride the dildo and how high to raise herself before dropping back down, and she had to work up the effort and exert herself so that she could continue to be raped.

“Damn it, move faster! What kind of lazy whore do you think you are?!” Anna shouted, slapping Colleen hard across the face, using enough strength to leave an immediate black eye.

Wanting to help out, Lindsay came up from behind with the discarded floor hockey stick. Inserting the curled lip at the end into Colleen’s gaping anus, she hooked Colleen like a fish and pulled upwards. Yelping in fresh pain from the hard pull to the already shredded flesh, Colleen raised herself up to try and escape the sharp tugging on her asshole. Just before the dildo could come out of her slave, Lindsay stopped pulling and instead pushed down on Colleen’s head, forcing her back onto the standing phallus. This process was repeated over and over until Colleen was forced to learn that she would have to choose between anal and vaginal suffering. She began acting on her own, bouncing on the dildo with all her strength and raising herself up until only the head remained in her pussy, then dropping down and ramming it back into her.
As she rode the dildo, she once again began to cry. With each movement she made, her tears were flung off her bruised face. A wide smile on her own face, Anna opened her mouth and tried to catch her liquid suffering as if they were droplets from the fountain of youth. Grinning like her friend, Beth walked over and kneeled over Anna. While Anna raised her head and orally massaged Beth’s dripping wet pussy, Beth focused the camera of the cell phone on Colleen’s face, wanting to catch every glorious tear that dripped from her eyes and every twinge of pain and humiliation that flashed across her visage.

This time, Colleen did nothing to suppress her orgasm. She just let it happen and signaled it with an automatic moan. As if fulfilling a pattern, this told her captors that it was time to change to something new. With Lindsay pulling her hair, Colleen was forced to her feet, turned around, and pushed back down onto the dildo, this time taking it back up the ass. As she resumed bouncing on the rubber phallus while crying and whimpering from the pain of the further brutality to her anus, Beth stood up and walked out in front of her, standing beside Lindsay. The two girls watched her force herself up and down, enduring the crippling pain in her rectum while her breasts bounced like water balloons with each heave she made of her body.

“She certainly looks tired,” Beth giggled, hearing Colleen’s breathing become labored.

“Yeah, I think she could use a drink,” Said Lindsay.

Stepping forward, she stopped Colleen and grabbed her head, rubbing her bruised face against her pussy. Colleen instinctively began licking the wet slit with everything she had, knowing that it was the only way to escape further punishment. However, it was not the case this time. Reaching down, Lindsay pinched Colleen’s nose and forced her to start breathing through her mouth. Then, with her gasping mouth rubbing up against her slit, Lindsay sighed and released her bladder. A thick stream of urine gushed from her pussy and splashed across Colleen’s face and down her chest. With her mouth forced open, Colleen coughed and gagged as Lindsay pissed down her throat, forcing her to drink it.

As soon as Lindsay stepped back, Colleen screamed in disgust and horror. Before she had told herself that she would survive this ordeal, but now she welcomed death. Lindsay then got down on her knees and began rubbing Colleen’s pussy while Anna bucked her hips, forcing her to continue bouncing on the dildo. With the phone still in her hand, Beth got up in Colleen’s face and pissed in her mouth and on her as well, relishing the sight of Colleen’s suffering. Being underneath Colleen, Anna was splashed with both women’s urine, but instead of being disgusted, it only excited her, and she started countering Colleen’s rises and falls with viciously powerful upwards thrusts.

“Yeah, you like that don’t you?! You’re such a dirty little whore, aren’t you!” Beth taunted, getting a close up on Colleen’s face.

“Yes, I’m a dirty little whore!” Colleen cried out, doing everything she could to avoid making them mad.

“Do you like getting raped in the ass?” Lindsay asked.

“Yes, I love getting raped! I love getting fucked in the ass!” she sobbed, feeling another orgasm brewing, her strongest yet.

“Do you like it when we piss on you like the piece of garbage you are? Do you want us to keep doing it?!”

“Yes, please piss on me! Let me drink it all!”

By now, Colleen was acting on autopilot, saying whatever they wanted to say and doing whatever they wanted her to do. She had no more pain to feel and no more dignity to lose. She was broken.

“Do you always cum when getting gang-raped?” Lindsay asked, ramming her fingers up inside Colleen’s pussy.

“Yes, I always cum when I’m gang-raped. I love getting raped.”

“How about sending a message out to your brother, we’ll make sure he sees it. Tell him what a whore you are. Tell him what he should do to you,” Beth said, smacking her across the face.

With tears streaming down her cheeks, Colleen stared into the camera with dead eyes. “Jason, I’m a dirty worthless whore that loves to get raped and pissed on like garbage! You should sneak into my room and fuck my slutty pussy and ass! I’m so worthless that I’ll suck my brother’s cock! I IEEEEEEEEE!”

Her unwilling confession was interrupted as a thunderous orgasm splashed between her legs, one so overwhelming, that not only did she fall off the dildo, but she squirted like a lawn sprinkler. As she fell to the floor, gasping for air, the three girls all stood up around her.

“Don’t think we’re done yet, your punishment has just begun,” Beth said sadistically.



Professor Nelson watched as Mr. and Mrs. Steven’s left their daughter’s hospital room, sobbing so hard that they could barely walk. He was surprised that they hadn’t fainted or lost their minds, he certainly wouldn’t have blamed them. Colleen had been raped for so long that she and her tormenters weren’t found until the night janitor came in to clean the locker room. That was probably the only silver lining to her ordeal, since it was the janitor that had saved Colleen and managed to keep the girls from leaving until the police could come and arrest them. Had they gotten away, the taped ordeal would have probably ended up on the Internet. The one and only file of that horrible video was in police custody and would be used to send those three she-beasts to jail for the rest of their cruel lives.

Nelson had seen (or skimmed through) the video, and while it made him curse, he wished in his heart that he wasn’t so scarred as to be unable to feel anything worse than jaded bitterness at such a sight. This was his fault; he should have paid closer attention to Jason’s family. The Black Stigmata were clever, they knew how to remain unnoticed if they wanted to, but there had to be signs that Nelson had missed. He looked down at his wrist, which was secured in handcuffs. Instead of another cuff at the end of the chain, the chain was welded to what looked like a large metal thermos, but with a keypad on the side. Every time it moved, the sound of something bumping around inside was briefly audible.

With a sigh, Nelson entered Colleen’s hospital room and closed the door behind him, taking a second to look at her and mourning the innocence she had lost. It would be months before she could walk again, and she would never be able to bear children. The damage she had sustained over the course of those long hours, inflicted by just about every object her tormenters could use against her, had left her pelvic region permanently disfigured. She had also suffered deep lacerations across her face and breasts, among other horrible injuries. With a respirator over her face, her mouth stuffed with gauze, and a steady morphine drip, Colleen slowly opened her one good eye, the other one damaged and at risk of being forever unusable.

“Colleen, my name is Professor Chris Nelson. You don’t know me, but I’m a friend of your brother and I’m doing everything I can to help him. Please, I know you’re in pain and I know you’ve gone through unspeakable horrors, but there is one thing I must ask you for your own safety. This is a matter of life and death, and if I wait any longer, you may not have the willpower to answer. This may be the last time you can answer this question truthfully. Please, for the sake of your brother and yourself, will you answer my question?”

Colleen slowly nodded and he carefully approached her, knowing that she was definitely traumatized and could react strongly to any misinterpreted movements on his part.

Sitting down in the chair beside her bed, he hesitated for a brief few moments before speaking. “At any time between your brother’s arrest and this evening, have you come into contact or seen a metal object measuring about four inches long and with four flat sides? It’s like a spike or a large ancient-looking nail.” Colleen’s eye immediately widened and the beeping of her heart monitor increased in frequency. “Colleen, where is the nail?”

With her mouth full of gauze for her broken teeth and the morphine in her blood weakening her by the second, Colleen struggled to speak. “Bag,” she managed to gasp.

Nelson’s eyes swerved over to the corner, where in the second chair in the room, her purse, backpack, and gym bag were situated. Nelson searched every bag, making sure he did so with rubber gloves. At last, he found the nail in a small pouch on the right strap of her backpack. With a scowl on his face, he examined the nail closely, as if entering a staring contest. “I got you now.”

He placed the nail on the nearby table, and with it, the metal canister chained to his wrist. Typing a six-digit code into the keypad on the side, he opened the top and removed a smaller capsule from inside, about the size of a TV remote. Opening it up, he lowered in the Black Stigmata and sealed it shut, then placed the capsule back into the canister and locked it up tight. Flipping it back on its side, he typed three codes into the keypad. With the first code, a small click was heard in the lid, sealing it shut. With the second, a quick hiss cut through the air. With the third, a whispering mix of a scrape and a tap was barely audible.

This was the only way to safely transport Black Stigmata, and even then, its influence still leaked out with enough power to twist the weak-minded. The interior capsule was filled with water, water being a universal equalizer and powerful energy container. However, it wasn’t normal water. Deuterium oxide, it was a special water isotope with increased density and the ability to trap energy and subatomic particles better than normal water. It was for this reason that “heavy water” had originally been used in the Sudbury Neutrino Observatory in Canada, as was still used in many nuclear reactors. Just like how light would reflect off regular water, heavy water’s greater atomic density allowed it to repel and thereby contain energy. The second the nail had been lowered into the capsule, the heavy water had begun to glow bloody red as the radiating energy of the Black Stigmata was caught by the water particles.

The hissing that had been heard was the result of all the air in the canister being drained, sealing the capsule in a complete vacuum. The tap and scrape was the result of the capsule losing contact with the inside of the canister when electromagnets in the sides were activated, suspending the capsule in the middle of the empty space so that nothing could touch it. Both the capsule and the canister were made with layer upon layer of gold and lead, as well as many other elements that were normally used in containing radiation. While the Black Stigmata weren’t radioactive, these elements did have some affect.

With the evil of the nail sealed away, Professor Nelson turned to Colleen. “I know you have no reason to believe me after what you went through, but everything is going to be all right. Or if I’m wrong, things are going to get far worse than you could possibly imagine.”


Please comment!

Podobne artykuły

Karen, moja kochanka (pt3)_(1)

Karen zwykle nie miała wolnego czasu, będąc jej mamą w karierze itp., Ale spędziła dziwną noc u mnie, ale na jej urodziny umówiliśmy się, że pojedziemy i spędzimy razem kilka nocy w hotelu. Zostawiłem samochód u niej i poszliśmy z plecakami na dworzec Diss. Utrzymywałem lokalizację naszego hotelu w tajemnicy, więc byłoby? niespodzianka dla niej. W Norwich musieliśmy przesiadać się i załatwić pociąg do Ely, gdzie przesiadaliśmy się ponownie na Cambridge. Nasz hotel był luksusowym hotelem z widokiem na rzekę. Byliśmy za wcześnie na rezerwację, więc poszliśmy na spacer? po mieście przed dokonaniem rezerwacji. Kiedy już byliśmy w stanie, zarezerwowaliśmy w...

1.6K Widoki

Likes 0

PRACA PO SZKOLE

„Prawie z tym skończyłeś, Craig”, zapytała Paula Horton!?! „Uhm, tak proszę pani”, odpowiedział, kładąc ostatni galon farby na półce wystawowej, „pozostało mi tylko posprzątać puste kartony i opakowania!!!” Dobrze, powiedziała, odchodząc, kiedy skończysz, chcę cię zobaczyć w moim biurze!!! „Pewnie”, odpowiedział, „Będę tam za dziesięć minut!!!” Craig pracował popołudniami iw soboty w sklepie żelaznym Pauli Horton przez ostatnie trzy miesiące i chociaż praca nie była szczególnie trudna, sama możliwość przyjrzenia się Pauli Horton była zdecydowaną korzyścią dodatkową!!! Chociaż nie był pewien, ile ma lat, najlepiej przypuszczał, że ma około czterdziestki, jej półładna twarz w połączeniu z niezwykłą klatką piersiową sprawiły, że...

1.5K Widoki

Likes 0

Bandyci swatający: wielki napad na muzeum

Bandyci swatający: wielki napad na muzeum Rozdział pierwszy – „Noc w muzeum” Było około 2:30 w nocy w piątek drugiego tygodnia września i na zewnątrz było wyjątkowo ciepło. Fakt, że na zewnątrz było 78 stopni, cieszył mnie, że moja praca nie wymaga pracy na świeżym powietrzu. Firma, dla której pracowałem, otrzymała zlecenie na modernizację skomputeryzowanego systemu sieciowego Muzeum Sztuki i Nauki. Ponieważ następnego ranka muzeum miało zostać otwarte dla nowej wystawy rzadkich egipskich artefaktów, Joni i ja dostaliśmy jeden wieczór na dokończenie pracy. Pracuję z Joni już od około trzech miesięcy i już wypracowaliśmy sobie wzajemne poczucie komfortu, które zaczynają mieć...

770 Widoki

Likes 0

Młotek? Naprawdę?

Bardzo seksowny mężczyzna pracuje przy rynnach burzowych w moim domu, jest tu już od godziny. Na zewnątrz robi się gorąco i zaczyna się pocić. Kiedy zdejmuje koszulę, zastanawiam się, czy zauważył mnie w taki sam sposób, jak ja jego. Naprawdę zaczyna mi się robić gorąco i niepokoi mnie widok tego ciężko pracującego człowieka w swoim pasku z narzędziami. Więc wsuwam rękę w majtki. Rzeczywiście, moja cipka jest gorąca i spuchnięta, a łechtaczka twarda i gotowa do zabawy. Zauważyłem, że oparł drabinę o dom tuż przed oknem mojej sypialni na drugim piętrze. Nalałem mu szklankę lemoniady i zaniosłem ją na górę. Stał...

796 Widoki

Likes 0

JAKA MAMA, JAKA CÓRKA_(0)

„Co się dzieje, kochanie”, Kate Jefferson zapytała swoją osiemnastoletnią córkę Wendy!?! „Uch, nic, mamo, tak sobie pomyślałem, to wszystko!!!” Po odłożeniu robótki starsza kobieta delikatnie zaoferowała: „Chodź kochanie, zawsze wiem, kiedy coś cię niepokoi!!!” „Cóż”, powiedziała Wendy z głębokim westchnieniem, „jestem tak zawstydzona, że ​​nie wiem od czego zacząć!!!” Wyraz prawdziwej troski przemknął po twarzy Kate, zanim odpowiedziała: „Jesteś pewna, że ​​wszystko w porządku, to znaczy, że nie jesteś chora, czy coś!?!” „O nie”, odpowiedziała szybko Wendy, „Czuję się dobrze, po prostu, hm, nie jestem do końca pewna, jak to wytłumaczyć…”. sięgając ponad pieszczotą dłoni córki, Kate zapytała cicho: „Czy jest...

757 Widoki

Likes 0

DIY Nastolatki cz.II

Jak powiedziałem w części 1 tej historii, odkąd po raz pierwszy odkryłem, jak zabawna może być masturbacja, robiłem to gorączkowo trzy lub cztery razy dziennie; eksperymentuję z różnymi pozycjami w mojej sypialni i wkładam różne przedmioty, a także moje palce do mojego futrzanego migotania. Wciąż podkochiwałam się w Garym; chłopak z innej szkoły, ale poszliśmy kilka tygodni, zanim w końcu zebrałem się na odwagę, żeby z nim porozmawiać. Było piątkowe popołudnie i przez cały dzień byłem szczególnie napalony, ponieważ pogoda była gorąca i słoneczna, a po południu grałem w hokeja. Samo to normalnie nie podnieciłoby mnie; ale potem, kiedy się przebrałem...

739 Widoki

Likes 0

Pamiątkowe oszołomienie

– Zgwałcona, kiedy spałam w swoim pokoju, tak, z kim się spotkałaś ostatniej nocy Teri? Podpisywanie do Sherry „Nie kłamię. Joe i jego przyjaciel przytrzymali mnie w piwnicy i zgwałcili!” Łzy w moich oczach, gdy wyraz niedowierzania na twarzy mojej tak zwanej najlepszej przyjaciółki mówi mi, że nie wierzy w moją historię. Jakby nie mogła nie widzieć siniaków na moich ramionach, wysuszonej spermy między nimi moje uda lub podartą koszulę nocną, którą miałam na sobie, kiedy kładłam się spać. „Dobrze, powiedz, że ci wierzę, jak znaleźli cię samą, w piwnicy, ubraną tylko w koszulę nocną?” Jakże! Mój umysł cofa się w...

1.5K Widoki

Likes 0

Szepty w ciemności(1)

To było latem 69 roku. Moja żona została ugryziona przez skorpiona podczas pracy w ogrodzie i była hospitalizowana przez tydzień. To niewątpliwie położyło kres naszym planom na ten weekend i sprawiło, że nasza czternastoletnia dziewczyna się dąsała. Nie mogła się doczekać tej podróży od miesięcy i w oczekiwaniu chodziła po chmurach. Dla niej myśl o pierwszym lataniu samolotem była sama w sobie egzotyczna. Była zdruzgotana, widząc swoje marzenia o ucieczce z wiejskiej wsi na niepewnym zawieszeniu. Pierwsze dwa dni poszły prawie tak, jak się spodziewała, wcześnie kładła się spać i była bezczynna, a od czasu do czasu słychać było jęki pogardy...

1K Widoki

Likes 0

Czas na zabawę — rozdz. 1 — Nowy początek

CZAS ZABAWY – ROZDZIAŁ. Ja – Nowy początek Byłam wieczorową osobą, a mój mąż John był porankiem; Chodziłem dla ruchu, on przebiegł 10 km; Mógłbym z łatwością spędzić w łazience dwie godziny w nocy, a będąc mężczyzną, zajęłoby mu to dziesięć minut; Wolałem Roda Stewarta, wysiadł na starym country i rockabilly z lat 50. Nie miał już ochoty na seks ze mną. Kochanie, potrzebuję szturchnięcia dziś wieczorem, powiedziałbym, że raz na trzy tygodnie, kiedy zaczynam mieć wzdęcia i skurcze. Zrobiłby to, ale zawsze wiedziałem, że do następnego razu miną kolejne trzy tygodnie i będę musiał zainicjować to od nowa. Już dawno...

953 Widoki

Likes 0

Brudna ulica

Właśnie dziś rano wyszedłem z domu. Przeszedłem przez ulicę. Był wspaniały młoda nastolatka przechodzi obok. Mogła mieć 15 lub 16 lat. Nosiła krótkie spódniczki i piękne brązowe opalone nogi. Było lato, więc wszyscy byli w dobrych nastrojach. Ona ruszyła przede mną swoimi pięknymi długimi nogami. Gapiłem się na jej tyłek, który trzęsła się nieświadomie przede mną. Musiałem wystawić fiuta! Teraz ja Szedłem tuż za nią, pocierając mojego penisa. Och, mój Boże, czy to było przyjemne. gapiłem się na jej nogi, jej piękne włosy, jej okrągły bąbelkowy tyłek i potarłem mojego penisa. Potem ja musiał przyjść. O mój Boże, co za obciążenie...

943 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.