Następnego ranka obudziło mnie kliknięcie zamka. Usiadłam i patrzyłam jak wchodzi do pokoju. Miał na sobie garnitur roboczy. To chyba już prawie czas do szkoły. „wstawaj” – powiedział. zastosowałem się. Stałem ich. Podszedł i zerwał mi koszulkę nocną. - Mówiłem ci, że możesz się ubrać? Pozostałam cicha. - Czy mówiłem, że możesz się ubrać? Powiedział głośniej. „Nie” powiedziałem cicho. Nie, co? „Nie ma ojca” – odpowiedziałem. Mistrzu, od tej chwili będziesz mnie nazywał mistrzem, rozumiesz? „Tak, mistrzu” – powiedziałem, teraz zatopił się we mnie strach. Uświadomienie sobie tego, co się stało, co może się wydarzyć. - wyjdziesz na podest i usiądziesz...
714 Widoki
Likes 0