CO WONDERS WEED DZIAŁA NA MOMĘ
Według Oediplex 8==3~
„Pierwszy stycznia, dwa tysiące jedenaście… 1.11.11… nowy – jeden, jeden, jeden, nowy rok i nowy dzień. Potrzebuję nowego… mmm” – zamyśliła się głośno. ale jej mąż wydawał dźwięczne wibracje, wciąż śpiąc obok niej. Odwróciła się i spojrzała na stolik nocny... 6:10; dlaczego się obudziła, nie była pewna. Ale nie spała, była żywa i wciąż trochę wzburzona po wczorajszej imprezie. Była druga nad ranem, kiedy ostatni z gości wyszedł z domu. To był niezły wybuch. Było poczucie hulanki, które wydawało się przesuwać granice wszystkich poprzednich imprez noworocznych, które wydawali.
Dzieciaki były na tyle duże, że mogły dołączyć do uroczystości i przyjęły kilku swoich kolegów z college'u. Mieszanka wielopokoleniowa dodała poczucia odmłodzenia grupie w średnim wieku, która tradycyjnie uczestniczyła w ich świątecznych wybuchach. Być może był to duch przekazania dotyku młodszej grupie dorosłych, gdy zaczynała się kolejna era. Może to było podawanie jointów przyniesionych przez dzieci, które starsi ludzie brali, jakby sami wrócili do szkoły.
Bez względu na skład chemiczny margarity i marihuany, wina i zioła, dżinu i jointów; wszyscy przeżywali dzikie, rozpustne, niegodziwe, cudowne chwile. Taniec graniczył z uwodzeniem, grano w gry o drobne przysługi seksualne, ubrania były luźne, podobnie jak moralność niektórych gości. W ciągu wieczoru dodatkowa sypialnia była kilkakrotnie zamykana. Niektórzy ludzie dzielili łazienkę z osobami odmiennej płci, raczej dłużej niż zwykle. Nie przerodziła się w orgię, ale była tak bliska, jak ona kiedykolwiek.
Jednak jako gospodyni nie miała okazji podkraść się do kogokolwiek. Z wyjątkiem kilku długotrwałych pocałunków, które kilku męskich gości dało jej po wyjściu, przegapiła podstępną zabawę, którą wydają się wszyscy inni. Poczekaj minutę. Przypomniało się rozmyte wspomnienie jednego z przyjaciół jej syna, kiedy miksowała jeszcze kilka drinków. Ale młodzieniec nie poszedł dalej.
Zastanawiała się, czy zeszłej nocy jej mąż nie poddawał się niektórym kobietom. Był notorycznym flirciarzem, ale rzadko podejmował poważne próby, by pójść dalej; przynajmniej kiedy była w pobliżu. Ostatnia noc była jednak bardzo wyzwoloną okazją, być może zaryzykował. Z pewnością był okres, w którym straciła go z oczu na prawie pół godziny. To nie tak, że nie zdradził jej raz czy dwa. Ponieważ były to krótkie romanse, a ona i on mieli świetny związek, wybaczyła mu. Mimo to za każdym razem ją to wkurzało.
Myślała o wyrównaniu rachunków, ale nigdy nie znalazła nikogo, z kim chciałaby to zrobić. Cóż, pomyślała szczerze, może ten dzieciak zeszłej nocy mógł być zabawny. Chciała jednak uprawiać seks z kimś, kogo lubiła, a nie szybkim turlaniem się do worka z fizyczną satysfakcją jako jedynym motywem. Intymność była o wiele lepsza w połączeniu z troską. Wzajemne dawanie sprawiło, że akt miłości był wyjątkowy i słodki oraz dodał zmysłowej przyjemności. Wzmocniło go poczucie wzajemnego zaufania, intymne dzielenie się najgłębszym ja ze swoim partnerem.
Wstała i włożyła lekką szatę na swoją nagą postać. W swojej drobnej figurze nadal była zgrabna. Jej pierś opadła tylko trochę, a jej brzuch był napięty podczas ćwiczeń. Mogłaby uchodzić za jedno z dzieciaków z college'u, gdyby zafarbowała włosy na początku siwizny i nie przyglądało się zbyt uważnie zmarszczkom śmiechu wokół jej oczu i ust. Byłaby przeklęta, gdyby nazwała je „kurzymi łapkami”. Kilka gier w tenisa w tygodniu dało jej jędrność pośladków, a jej nogi nabrały atletycznego napięcia mięśniowego. Założyła się, że dzieciak z zeszłej nocy lubił wyciskać jej bułeczki.
Zeszła po schodach do kuchni po śrubokręt, który zażegnałby kaca, ale odkryła, że nie ma już soku pomarańczowego. Jednak w jednej z popielniczek znalazła pół tłustego jointa, przyniesionego z pobieżnego sprzątania pod koniec imprezy. „Fajnie!” Pomyślała sobie, że od prawie piętnastu lat nie miałam szansy przyzwoicie się naćpać. W młodości paliła dużo trawki i od tamtej pory przy kilku rzadkich okazjach.
Sprawy zmieniły się wraz z pracą, małżeństwem i dziećmi. Nie miała nic przeciwko przejściu na dojrzałe role, których wymagały od niej obowiązki. Ale od czasu do czasu tęskniła za wolnością minionych czasów. Wyszła na taras z tyłu domu. Nikt nie wstaje, nie ma nikogo do zobaczenia, wszystko fajne; zapaliła marihuanę i usiadła na leżaku, wciągając pierwszy zastrzyk. Spokojny, łagodny poranek ciepłego zimowego dnia na Florydzie był cichy poza śpiewem ptaków.
Wydawało jej się, że pomysł na odwrót od wszystkich trosk i obowiązków, jakie miał dorosły człowiek. Trawa była potężna, a może od tak dawna nie paliła. W każdym razie zaczynało ją czynić miłą i naćpaną. Tylko jeden problem, podnieciła się, kiedy się naćpała. Sięgnęła między nogi i zaczęła się palcami. W jednej chwili była mokra. Wzięła kolejny palec. Może powinna wrócić na górę i zobaczyć, czy jej mąż może to podnieść. Prawdopodobnie nie, po wczorajszej wódce i może dziecku w pokoju gościnnym. Chrapał jednym z tych „martwych do południa”, prześpij to, odgłosy piłowania kłody, kiedy wyszła z sypialni.
Cóż, zawsze było jej zaufane dildo. Miała kolejny hit z chłodni i poczuła się naprawdę miękko. – Szkoda, że dziś rano nie ma świeżego pierwszoklasisty. Powiedziała głośno. „Może był wyrafinowanym studentem drugiego roku, który mógłby mi to zrobić”. zadumała się. „Albo ‚up-jej z klasy’, który by mnie wystawił z ‚magnum cum loud’!” zaczęła chichotać. Zawroty głowy to kolejny efekt, jaki wywarły na nią „szczęśliwe konopie”.
Jeszcze raz głęboko zaciągnęła się dymem i trzymała go jak stary zawodowiec. Właściwości przeciwbólowe środka euforycznego ułatwiły to teraz. Poczuła przypływ, który wydawał się płynąć w obu kierunkach z jej płuc. Prosto do jej głowy, powodując zawroty głowy, i prosto do jej cipki, wywołując gorące mrowienie. To było premo! Wstała z krzesła, na którym siedziała. „Dostaję przekąskę! Zróbmy nalot na kuchnię!” krzyknęła ładunek, płynąc z wielkim szumem w kierunku lodówki.
"Poranek. Mamo." Zaczął ją głos, odwróciła się i zobaczyła swojego sześcioletniego syna górującego nad nią w drzwiach kuchni. Ten ruch sprawił, że jej głowa też się zakręciła. Był również w szlafroku, jedwabnym, który dali mu na Boże Narodzenie.
"Cześć! Brzdąc!" uśmiechnęła się i podniosła rękę z dymiącym dowodem jej porannego dobrego nastroju. „Masz toke?”
"W porządku! Mama!" powiedział i przyjął oferowanego jointa, biorąc głęboki cios i przełknął ślinę, żeby go zatrzymać.
„Czy dobrze się bawiłeś ostatniej nocy, kochanie?” zapytała go.
Energicznie skinął głową, wskazując, że to był wspaniały czas. „Zaliczyłeś?” Skąd to się wzięło, zastanawiała się? Narkotyki zniszczyły jej dyskrecję, jeśli nie zahamowania. Cóż, do diabła, jest teraz dużym chłopcem, może powiedzieć matce, czy miał szczęście zeszłej nocy.
Jednak na to pytanie jej syn wypuścił dym, zaskoczony nieoczekiwanym pytaniem matki wszystkich ludzi. „Ach, nie… właściwie moja partnerka zachorowała od nadmiernego picia i odwiozłem ją wcześniej do domu. Ale wróciłem na ostatnie kilka godzin imprezy i to była świetna zabawa, mamo. Jak o tobie? Ty i tata witacie się w nowym tysiącleciu, kochając się? Wziął kolejny cios i oddał jej skręta.
Potrząsnęła głową, nie wciągając dymu do płuc i powiedziała napiętym głosem, którego używa się do wstrzymywania oddechu i jednoczesnego mówienia: „Twój tata mógł kogoś szturchnąć, nie jestem pewien; ale od dwóch tygodni nie przeleciał mnie ani on, ani nikt inny – odetchnęła. "PAN BÓG! Jestem teraz tak napalony, że przeleciałbym tego twojego przyjaciela, który wczoraj wieczorem pomacał mi tyłek, gdyby był tutaj teraz. Masz jego numer? . . . Nie żartuję, nie zadzwoniłbym do niego. Ale szczerze, przydałaby mi się dobra gra. Może kiedy twój ojciec wstanie dziś po południu, oderwę go od telewizora i piłki nożnej, żeby go zbić. Potem stało się coś innego, co zrobiła jej trawa. Zaczęła płakać.
„Mamo, co się dzieje? Nie płacz” – próbował ją pocieszyć syn. Wziął skręta i zgasił go w popielniczce, a następnie wziął ją w ramiona i przytulił. "Będzie dobrze. Czy jesteś smutny, bo myślisz, że tata znowu cię zdradził?
„Nie, nie jestem pewien, czy to zrobił. Ale nie dlatego płaczę. Jestem tylko człowiekiem. Mam dopiero czterdzieści dwa lata i jestem sfrustrowana jak diabli! Potrzebuję seksu jak wszyscy, a mężczyzna, z którym jestem żonaty, nie może znaleźć wystarczająco dużo czasu ani zainteresowania, aby mnie zadowolić, a nie chcę mieć jakiegoś taniego romansu i mam dildo, ale to kiepski substytut prawdziwego kutasa i ta marihuana mnie tak rozgrzała i napaliła, że mówię własnemu synowi rzeczy, których nie powinnam mówić i wypytywać go o jego życie seksualne, to nie moja sprawa i…” jej niekontrolowane bełkotanie zostało nagle zakończone pocałunkiem na ustach jej syna.
Ale nie poprzestał na tym jednym pocałunku, następny był bardziej namiętny. Następny był namiętny i dłuższy. Trzecia była gorąca, a kiedy wsunął język między jej usta, mimowolnie otworzyła usta, by pozwolić im się wślizgnąć dalej. Potem zorientowała się, że odpowiada na pocałunek własnym językiem i przytula go mocno, obejmując go w pasie, gdy przycisnął jej zwartą sylwetkę do swojej solidnej sylwetki, trzymając ją na plecach, tak że jej piersi były mocno przyciśnięte do jego klatki piersiowej.
Wiedziała, że jej przystojny syn wyrósł na ogiera, mięśniaka, męskiego i wyraźnie męskiego, kiedy chodził rano po domu w swoich dżokejach, a jego erekcja często rzucała się w oczy. Nigdy go nie skarciła, ponieważ potajemnie czerpała przyjemność z oglądania, jak duże i seksowne urosło jej dziecko. Jego siostra przestała się o to narzekać kilka lat temu, kiedy oboje w końcu osiągnęli wiek college'u. Zastanawiała się, czy jej córka przestała być zakłopotana ekshibicjonizmem jego męskości, ponieważ ona również doceniła możliwość paradowania z przystojnym bratem z rozłożonym ciałem Playgirl.
Teraz tego ranka erekcja mocno zaciskała się na jej brzuchu i robiła coś z jej głową w sposób, w jaki matka nie powinna myśleć o swoim synu. „Nie powinniśmy… . . Proszę, kochanie, nie chodziło mi o to, że my… . . Kochanie, przestań; proszę~! Jestem twoją matką, to niebezpieczne. . . ooo, uch! jej słowa zmieniły się w jęki, gdy jego dłonie przesunęły się do jej tyłu i lekkim ruchem unoszącym postawił ją na palcach, zgiął lekko kolana, tak że twardy jak skała pręt między nimi głaskał raz po jej pagórku.
Potem przyłożył lewą rękę do jej krzyża. To dało jej możliwość odchylenia się nieco od jego klatki piersiowej, ale na to właśnie liczył. Poczuła, jak jego ciepła, duża prawa ręka rozchyla przód jej szaty, by objąć jej nagi cyc i pogłaskać sutek kciukiem. Ponownie pochylił głowę, żeby ją pocałować. Jej sutek był wyprostowany pod wpływem stymulacji, którą otrzymywała. Praktycznie kapała między nogami i nawet rozeta jej odbytu była podekscytowana.
Ręka syna opuściła jej pierś, ale zamiast przejść do drugiej, pociągnął za sznur jej szaty, tak że szarfa poluzowała się i rozwiązała. Teraz mógł zobaczyć, że nosiła tylko rozpiętą szatę, jej włosy w cipce były czerwono-brązowym trójkątem, a truskawki jej sutków grały w kuku z boków jej szaty. Następnie jej syn sięga w dół, aby otworzyć własną szatę. To też było wszystko, co miał na sobie. Zauważyła, że patrzy prosto w dół na solidną kolumnę męskiego ciała z żyłami wzdłuż boku. Główka grzyba o niesamowitym fioletowym odcieniu błyszczała od precum sączącego się z otwartego otworu w czubku.
Poczuła, jak wsuwa dłonie i ramiona pod jej suknię, by przyciągnąć matkę i dziecko mężczyzny do pełnego uścisku nagości z przodu. To była chwila tak erotyczna i pełna mocy, że wiedziała, że straciła wszystko, co kiedykolwiek miała, by od tej pory opierać się jego zalotom. Bo tutaj było; tutaj był; ktoś, na kim jej zależało, kto dzielił miłość wyjątkową, słodką i zmysłową, ufała mu i znali się w intymny sposób, który prowadził również do fizycznej intymności. Fizyczny związek został zjednoczony przez duchowy i wkrótce jego wzmożona przyjemność znajdzie się w jej najgłębszej jaźni.
Jej głowa lekko pochyliła się, by znaleźć się pod idealnym kątem, by ssać jego sutki. Jego zdziwione spojrzenie i zachwyt powiedziały jej, że to nowa rzecz, której go uczyła. Jej macierzyństwo w nauczaniu go o niuansach cielesnych emocji sprawiło, że coraz bardziej pragnęła go mieć jako kochanka. Syn, którego urodziła, miał wkrótce powrócić do łona i zakończyć cykl życia. Dwie szaty spadły na podłogę, pozostawiając parę nieograniczoną w eksploracji swoich ciał. Jej delikatne dłonie podniosły głowę do pocałunków.
Pocałował ją w czoło, potem oczy, policzki, usta; i pocałunek z otwartymi ustami, ich języki tańczyły razem. Pocałował jej szyję z jednej strony i przesunął się, pocałunek za pocałunkiem, do przeciwległego ramienia, potem coraz niżej i niżej jak opadający liść, aż w końcu jego usta wciągnęły bolący sutek jej lewej piersi. Kilka minut później, gdy jeden stał się prawie zbyt wrażliwy na dalsze administracje, pocałunki przeszły na prawą stronę, aż do tego momentu również miał wszystko, co mógł znieść.
Zadrżała, gdy jego pocałunki kontynuowały podróż w dół do jej brzucha, do jej mons, łaskoczące włosy, do jej ukrytej różowej perły i tam nagle przerwał. To ją wprawiło w zakłopotanie. Na pewno to nie był koniec? Nie zostawiłby jej wiszącej, nie drażniłby jej, wiedząc o jej pragnieniach, po wysłuchaniu jej wyznania frustracji, nie doprowadziłby jej do tak wspaniałego oczekiwania na zachwyt, jego nagiego ciała zmieszanego z objawieniem jej potrzebującej nagości i nagle porzucić ją. Potem znalazła się w jego silnych, potężnych ramionach, niesionych do salonu. Salon, jak cudownie pomyślała, już nigdy nie będę w tym pokoju, nie myśląc o tej chwili.
Wydawało się, że narkotyk został teraz przyćmiony przez upał jej pożądania, gdy jej syn posadził ją na szerokim fotelu obok zegara dziadka. Gdy jej syn ukląkł i zaczął ponownie lizać jej łechtaczkę, zegar wystawił godzinę siódmą. Czy to naprawdę mogło nastąpić w mniej niż godzinę, odkąd się obudziła? Czy czas nie powinien stać w miejscu na takie chwile? To był szczyt wieczności, to był... . .
Wybuchła. Sperma była tak nieoczekiwana i intensywna, że początkowo myślała, że bomba wybuchła wraz z brzękiem zegara. Kiedy udało jej się zebrać myśli, jej syn nadal lizał jej krocze. Jego długi język sondujący jej dziurkę, ślina i soki z cipki spływały / łaskotały jej szczelinę. Krzesło będzie dzisiaj mieć cholernie mokre miejsce, pomyślała i zachichotała. „Och, Goodie!” pomyślała, wciąż naćpana i gotowa jak ja na najlepsze pieprzenie w moim życiu. Spojrzała w oczy syna, który podniósł głowę na jej śmiech. „Zrób to, kochanie! Pieprzyć mamusię! Pieprz mnie mocno, długo i mocno. Potrzebuję cię teraz!"
Zsunął jej biodra kilka cali w dół, aby dostosować się do lepszego kąta penetracji. Jego gałka na końcu siedmiocalowego słupka wycelowanego w jej cipkę była fioletowo-czerwona z gotowości. Każda z nich skupiała się na elektrycznym momencie kontaktu, gdy pulsujący filar kładł się w centrum jej zmysłowości. Widziała, jak odsuwał fałdy warg sromowych i czuła ciepło gorącej krwi, które kontrastowało z lekkim chłodem jej soków parujących w parnej żądzy.
Głowa penisa jej syna wepchnęła się z delikatnym uporem, w, ... rozsuwając kurtynę konwencji, naruszając zasłonę świętych ślubów, wznosząc się przez zasłony zepsucia, czule zrzucając tkankę cywilizacji, która utrzymywała seksualną zwierzęcą agresję sprawdzać. To musi być trawa, która skłania ją do myślenia w tych rozszerzonych kategoriach filozoficznych. Prawda była taka, że to było jak utrata dziewictwa, tyle że tym razem nie było błony dziewiczej do rozerwania; tylko zerwanie zahamowań, które powstrzymywały jej długotrwałą sekretną żądzę przed uwiedzeniem przystojnego przystojniaka, jakim stał się jej syn.
Miał prawie całą bańkę czubka, taki pyszny drażniący się z oczekiwaniem na spermę! Wycofał się lekko, ściągając warstwę smaru, a następnie pchnął do przodu w celowo stopniowym tempie. Chce, aby moment pierwszej penetracji mamy trwał jak najdłużej, pomyślała. Następnie po lekkim wycofaniu nastąpiła progresja o cztery cale, w tył dwa, w trzy, potem o jeden, potem... do samego końca! Zamknęła oczy, by poczuć niesamowitą radość, poruszone uczuciem całkowitej penetracji twardego, gorącego, jedwabistego, żyłkowatego, grubego, długiego, całego mężczyzny, całego jej kutasa!
Naćpany i pieprzony, pieprzący kogoś, kto ją kochał, troszczył się o nią i pragnął jej przyjemności ponad swoją. Nie było lepiej. Upewni się, że ten kochanek wróci po więcej, przekona się, że dała tyle, ile mogła. Jej syn zaczął poruszać się długimi, powolnymi ruchami. Chrystus! Wiedział, jak dobrze wyruchać kobietę! Jego włochate jądra kołysały się i kołysały, uderzając o jej pupę, a czasem uroczo uderzając w prawo i łaskocząc ją w dupę. Czubek jego penisa sięgał prawie do najdalszych zakątków jej pochwy, a jego talent brzdąkał po ścianach jej cipki jak smyczek skrzypiec.
Nie mogła się powstrzymać, ale zaczęła teraz wydawać ciche jęki. „Mm, och! Och . . . Mmnah, tak, tak! Tak jest, kochanie! O tak! Pieprz mnie! Pieprzyć mamusię”, zachęcała go, gdy jej pasja rosła, a jego tempo rosło. "Tak! Doprowadź mamę do spermy, zamierzam spuścić się dla ciebie kochanie !! Chodź kochanie, spuść się do mamusi!
Zaczął uderzać w nią swoim wielkim kutasem, uderzając tak mocno, że ciało uderzało o siebie w tym pradawnym rytmie zbliżającego się szczytowania, rytmu, który narastał z minuty na minutę. Chrząknął: „Tak, ahh. . tak, zamierzam cię ostro pieprzyć mamo!, dam ci to głęboko, całą moją spermę, całą moją miłość, całą drogę w tobie! Już prawie jestem . . . spuść się ze mną mamo, CUMMUH ze mną mamusiu!” Ostatni krzyk prawie we łzach, gdy ogarnęły go gwałtowne emocje w uwolnieniu stłumionej żądzy, którą również żywił do swojej seksownej matki.
Była teraz na krawędzi. Wołała do niego, aby dokończył wielkie połączenie; ich wspaniałe i chwalebne zjednoczenie ciała i ducha, kazirodcze stopienie dusz w grzechu bez poczucia winy, łączenie dwóch ciał w jeden fizyczny szczyt przyjemności. „O! Boże, tak kochanie, daj swojej mamie to, czego potrzebujemy, abyśmy mogli dojść!” Poczuła, jak upadł na dno z jej naleganiami, by ją podbić. Gąbczasty czubek zaczął uderzać w usta jej szyjki macicy. To był wyzwalacz. Gdy penis jej syna raz po raz orał, łącząc się z samym łonem jego poczęcia, jej uwolnienie nastąpiło w przytłaczającym crescendo czystej cielesnej ekstazy.
Spazmatyzowała się, kurczyła, pchała, trząsła się i drgała, wszystko mimowolnie podczas największego orgazmu w jej życiu. Poczuła, jak jej cipka trzepocze, a odbyt mruga co najmniej trzy razy. Jej sutki były twarde jak kamyki i czułe jak sejsmograf, jej łechtaczka pulsowała i wydawała się dzwonić w jej uszach pieśń swego alleluja. Podczas całej eksplozji rakiety do raju jej reproduktor wytrwale kontynuował dostarczanie przyjemności swojej klaczy.
Ale teraz nie był już w stanie powstrzymać fali swoich wrzących potrzeb i zaczął wypluwać masywne strumienie spermy prosto do otworu jej szyjki macicy, zlewając jej łono spermą. Jej własny syn przelewał swoje nasienie w serce jej płci, najświętsze miejsce jej wewnętrznego cielesnego ja. Bardzo szalona niegodziwość tak dzikiego i bezsensownego czynu, jaki wykonywali razem, zainspirowała ją do kolejnego wielkiego, ziemskiego dudnienia Cumming. Cumming z synem był ostatnim aktem całkowitego wyzwolenia.
Była wreszcie wolna od napięcia, uwolniona od starych sposobów ograniczonego myślenia i mogła zostawić za sobą gorycz niewierności i nieadekwatności męża. Nadal go kochała, ale teraz coś, nie, ktoś nowy został dodany do matrycy jej egzystencji. Znała go przez całe życie, ale teraz naprawdę mogli się poznać na nowym, wyższym poziomie. Jako dorośli i kochankowie. Jej syn był tym, którego potrzebowała przez cały czas i najwyraźniej też chciał dzielić przyjemność z jej towarzystwa. W najbardziej intymny sposób, jak to wspaniale pokazał.
01.01.2011 . . . Właśnie zaczął się nowy rok, zaczął się nowy dzień; nowy początek jej życia, . . oraz . . „Och, Goodie!” pomyślała, gdy spojrzała w dół i zobaczyła, że jej syn właśnie zaczął mieć nową erekcję! To był ten „jedyny”, którego potrzebowała, a zabawa, o której wiedziała, że dopiero się zaczynała!