Bibliotekarz – część 7
Carter oddzielił się od namiętnego pocałunku z Danielem i delikatnie pchnął go do pozycji siedzącej na ławce. Wziął pistolet i trzymał go przed sobą. "O co w tym wszystkim chodzi?" – zapytał surowo.
Daniel był zawstydzony, ale powiedział: „Wszystko gotowe, Carter, wszystko gotowe. Wszystkim będzie lepiej beze mnie; mama, Peter i nawet ty. Pochylił się i ukrył twarz w dłoniach. To był autentyczny ból, a nie jakiś dramatyczny gest mający zwrócić na siebie uwagę.
Carter pomyślał przez chwilę, po czym odłożył pistolet na ławkę i pociągnął go z powrotem. Uderzył Daniela w twarz. Carter chciał, żeby zapiekło go tak samo, jak policzek, który poczuł od Daniela, gdy w marcu zeszłego roku byli razem w jego samochodzie.
„Będziemy o tym rozmawiać. Ale najpierw musi to wrócić na swoje miejsce” – powiedział, wsuwając pistolet za pasek i zakrywając go koszulą. Wstał i wyciągnął rękę. „Czas wracać do domu, dzieciaku” – powiedział Carter, a myśli krążyły mu po głowie.
Daniel wyciągnął rękę i delikatnie ujął jego dłoń, czując rozumiejący dotyk. – W porządku, Carter – powiedział. Szli razem wzdłuż wybrzeża, wsiedli do samochodu Cartera i pojechali kawałek do domu Daniela.
Wysiedli z samochodu i weszli razem, po czym zdjęli sandały. Carter wyjął pistolet z paska i odciągnął zamek, wyrzucając pojedynczy nabój na podłogę. Pochylił się, podniósł go i przyłożył przed twarzą Daniela.
„To nie było przeznaczone dla ciebie i nigdy więcej się nad tym nie zastanawiaj” – powiedział Carter, patrząc mu w oczy. Daniel poczuł dreszcz przebiegający przez jego ciało, zupełnie jakby ojciec do niego mówił.
„Teraz odłóż to” – rozkazał Carter, podając mu pistolet i nabój. Daniel nieśmiało wziął je w swoje ręce, po czym szybko wrócił do sypialni matki, gdzie włożył je z powrotem do pudełka, z którego je pierwotnie wyjął.
Patrząc na zdjęcie ojca, ostatnią rzecz, którą odłożył na wierzch, szepnął: „Dokąd mam stąd pójść, tato? Powiedz mi, Proszę."
Daniel wrócił i zastał Cartera siedzącego na kanapie. Usiadł obok niego, żałując, że kominek nie działa, mimo że był lipiec. Co dziwne, oboje na to patrzyli, w jakiś sposób zahipnotyzowani. „Powiedz mi, co cię popchnęło tak daleko” – zapytał cicho Carter, przyciągając go blisko.
„Peter widział nas razem, kiedy się żegnaliście. Złamałam daną mu obietnicę, że nie dotknę cię pod jego nieobecność, ale nie mogłam się powstrzymać. Uważa mnie za oszustkę, kłamcę i że go zdradziłam. Nie mogę go winić za to, że tak się czuł, ale czy naprawdę zrobiłem coś aż tak złego?” – zapytał cicho Daniel.
– Nie znam go tak jak ty. Nie miał powodu tak się czuć i nie zrobiłeś nic złego, ale najwyraźniej nie może znieść, że kochasz kogoś innego” – stwierdził Carter. Wiedział, że Daniel jest młody i bezbronny, a jednak nadal nie mógł zrozumieć swojego samobójczego wyboru. – Jest w tym coś więcej, prawda? Zapytał Cartera.
Daniel zawahał się z bijącym sercem, ale w końcu podzielił się tym, co go do tego skłoniło. „Ma nowego przyjaciela… chłopaka” – powiedział. Ciało Daniela stopiło się z Carterem, który mocno go trzymał. „Nie wiem, czy Peter coś do niego czuje, czy po prostu próbuje mnie skrzywdzić” – Daniel się nadął. – Nie rozmawialiśmy, odkąd wyszedłeś.
"Kto to jest?" – zapytał Carter, czując jego ból, a jednocześnie próbując zrozumieć. Nastąpiła pauza, zanim Daniel odpowiedział, nie chcąc już więcej zdradzać Piotra. „Nazywa się Alex. Jest z nim w drużynie przełajowej.
Daniel niemal poczuł między nimi porażenie prądem, gdy Carter natychmiast zapytał: „Alex Myer?” – Tak – odpowiedział cicho Daniel.
Carter nie powiedział nic więcej, ale Daniel wyraźnie wyczuł, że trafił w czuły punkt. – Znasz go, prawda? zapytał Daniela. „Tak”, powiedział, wpatrując się w martwy kominek. Carter był zaniepokojony i zamyślony.
„Czy rozzłościłem cię?” – zapytał Daniel, trochę przestraszony, że mógł sondować za daleko. Carter podjął decyzję, aby powiedzieć mu prawdę. „Nie, Danielu. Widzisz, Alex jest typem przełączającego, tak jak ja. Pokłóciliśmy się kilka razy. Był jedną z nielicznych osób, które przeszły po obu stronach płotu. Ale on jest tylko graczem” – powiedział Carter, nie mogąc oderwać oczu od zimnego kominka i spojrzeć na Daniela.
"Gracz? Co to znaczy, Carter? – zapytał naiwnie Daniel. Nienawidząc przyznawać się do tego, że aż do tej pory zachowywał się tak samo, Carter mu to wyjaśnił. „Gracz jest właśnie tym; gra na boisku dla zaspokojenia swoich potrzeb, ale tak naprawdę nie przejmuje się nikim. Ja też byłem graczem, dopóki cię nie poznałem. Daniel trzymał go mocno i próbował zrozumieć.
– On zamierza skrzywdzić Petera, prawda? – zapytał Daniel, już przygotowując się na bolesną odpowiedź.
Carter zastanowił się głęboko, zanim odpowiedział. „Nie wiem, co ich łączy, ale przypuszczam, że tak” – powiedział cicho Carter. „Alex po prostu szuka kawałka tyłka, a Peter może potraktować to jako miłość. W takim razie zostanie zmiażdżony. Jeśli Peter tylko próbuje się na tobie odegrać, nie będzie go to obchodziło. Tego właśnie musisz się dowiedzieć – stwierdził bez ogródek Carter.
Odpowiedź była bardziej bolesna, niż Daniel mógł sobie wyobrazić. "Jak mogę to zrobić?" zapytał Daniela. „Nawet nie chce ze mną rozmawiać, a gdybym próbowała mu powiedzieć o Alexie, pomyślałby, że po prostu kłamię”. Carter wyobraził sobie tę scenę i wiedział, że Daniel ma rację. To nigdy by nie zadziałało, a jedynie pogłębiłoby przepaść między nimi.
Chcę, żebyś był szczery, Danielu. Powiedz mi, dokąd według ciebie to wszystko zmierza. Gdzie chciałbyś, żeby to było?” Daniel zastanawiał się nad tym pytaniem przez kilka chwil. „Jeśli jesteśmy praktyczni, musimy stawić czoła faktom. Będziesz studiować przez następne dwa lata, potem ukończysz szkołę i pójdziesz do pracy gdzieś, być może na drugim końcu świata. Planuję iść na studia, ale kto wie, gdzie to może być. Więc tak naprawdę nie możemy być razem przez kilka lat.
„Co więcej, Carter, nie zapomniałem, że jesteś biseksualny. Co się stanie, jeśli zakochasz się w kobiecie i pewnego dnia będziesz chciał założyć rodzinę? Stanąłbym tylko na twojej drodze. Wiem, że zawsze będziemy się kochać i nikt nie może tego zmienić” – powiedział cicho Daniel.
Carter był zdumiony jego wyrachowanym rozumowaniem, które miało doskonały sens, a mimo to jego serce pękało. Ich role się odwróciły i wiedział, że Daniel się z nim teraz żegna.
„Czy myślisz, że możesz naprawić swoją relację z Peterem?” – zapytał w końcu Carter. „Nie wiem, jak to zrobić. Kocham go, Carter, tak samo jak ciebie” – powiedział Daniel. „Już mu mówiłem, że nie wrócisz, ale chyba w to nie wierzy. Gdyby nas teraz zobaczył, to na pewno by się skończyło.
Między nimi zapanowała cisza, oboje pogrążeni w myślach, gdy ich umysły próbowały zaakceptować to, co praktyczne, podczas gdy ich serca stopiły się w prawdziwej miłości.
Wciąż trzymając go mocno, Carter powiedział: „Masz rację, Danielu. Choć miałem nadzieję, że nam się uda, oboje wiemy, że to niemożliwe. Jeśli los nas kiedyś, gdzieś i w jakiś sposób połączy, będę bardzo szczęśliwy, ale na razie musimy się rozstać i iść dalej. To było dla niego bolesne, gdy to powiedział, i równie bolesne dla Daniela, ale wiedzieli, że tak postąpili.
„Jestem taki zmęczony, Carter” – Daniel westchnął. "Prześpisz się ze mną? To znaczy, po prostu śpij ze mną – zapytał cicho Daniel. Carter był zaskoczony jego prośbą, zdał sobie jednak sprawę, że to jedna z rzeczy, których nigdy nie robili. „Tak, Danielu, chciałbym tego”.
Wstali z kanapy i weszli po schodach do sypialni Daniela, zamykając za sobą drzwi. Daniel zwrócił się do Cartera i powiedział: „Wiem, że to nie Boże Narodzenie, ale czy chciałbyś otworzyć swój prezent? To prawdopodobnie ostatni, jaki ode mnie dostaniesz.
Carter był głęboko poruszony tym pytaniem, ale uśmiechnął się i powiedział: „Jesteś najlepszym prezentem, jaki kiedykolwiek otrzymałem; nic podobnego nie będzie już nigdy w moim życiu.”
Był lipiec, więc Daniel miał na sobie jedynie jasną koszulę, szorty i zwykłe białe majtki. Stał bez ruchu z zamkniętymi oczami, podczas gdy Carter powoli ściągał mu koszulę przez głowę, podnosząc ramiona, aby mu pomóc. Carter wysunął się z własnej koszuli i mocno go objął. Ich nagie klatki piersiowe razem, Daniel prawie zemdlał, gdy poczuł, jak Carter obejmuje go ramionami.
Delikatnie całując jego szyję, Carter wdychał słodki zapach, który doprowadzał go do szaleństwa, ale nadszedł czas, aby odpuścić, choć było to trudne. Puścił chwyt i opadł na kolana, ściągając spodenki i majtki Daniela do kostek, wyciągając z nich stopy i odrzucając je na bok. Delikatnie pocałował miękki brzuch Daniela, po czym wstał i zdjął pozostałe ubrania.
Patrzyli na siebie z miłością. Daniel podszedł do łóżka, odsunął kołdrę i wczołgał się do łóżka. Carter dołączył do niego i usiadł obok jego gładkiego ciała. Było gorąco, więc nie musieli zakładać na siebie przykrycia. Zamiast tego po prostu przytulili się do siebie i zasnęli.
Kiedy Carter się obudził, była prawie szósta wieczorem. Nie wiedział, że Daniel wyszedł do matki i nagle przestraszył się, że może wrócić do domu i zastać ich razem. Wyśliznął się z łóżka i ubrał. Gdy kończył, Daniel powoli się obudził i przetarł oczy, po czym również wstał z łóżka i ubrał się.
Zeszli na dół i stanęli przy drzwiach, patrząc na siebie. „Danielu, nie mogę tego obiecać, ale być może odwiedzi cię Peter. Jeśli tak, powie ci kilka rzeczy, z których nie będziesz zadowolony. Zaufaj mi, Danielu, po prostu musisz mi zaufać i nigdy nie zapominaj, że zawsze będę cię kochać” – powiedziała Carter. Daniel był zdezorientowany swoim tajemniczym stwierdzeniem.
Carter wziął go w ramiona i mocno pocałował. Odsuwając się, popatrzył Danielowi w oczy i szepnął: „Do zobaczenia, dzieciaku”, po czym odwrócił się i wyszedł.
Nadszedł czas, aby wcielić swój plan w życie, gdy Carter odjeżdżał z domu Daniela. Użył telefonu komórkowego, żeby zadzwonić do Alexa. Kiedy odebrał, powiedział: „Hej, Alex, tu Carter”.
Alex powiedział: „Carter! Student z powrotem do miasta?
– Tak, myślałem, że moglibyśmy się spotkać. Nie widziałem cię ponad rok. Co robisz dzisiaj wieczorem?" Zapytał Cartera.
– Och, nic specjalnego. Mój przyjaciel przyjdzie do mnie około 21:30. Idziemy na pokaz sztucznych ogni do miasta” – odpowiedział Alex.
– Cóż, chciałbym cię wcześniej zobaczyć. Naprawdę muszę się z tobą spotkać, Alex, jeśli wiesz, co mam na myśli – powiedział Carter swoim najbardziej uwodzicielskim głosem.
Alex wiedział, co sugeruje. "To by było super. Dlaczego nie przyjdziesz około 8:30?” powiedział.
„Świetnie, w takim razie do zobaczenia” – odpowiedział Carter z uśmiechem na twarzy. Część problemu została już rozwiązana.
Była 8:30, kiedy Carter przybył do domu Alexa. Czekając na niego, Alex przywitał Cartera w drzwiach. „Wejdź do Cartera” – rozpromienił się. Weszli razem do salonu. „Stary, wyglądasz świetnie!” powiedział Alex, przebiegając zachłannymi oczami po swoim ciele. Carter uśmiechnął się i powiedział: „Wow, ale spójrz na siebie! Wiedziałem, że kolejny rok cię wzmocni, ale nie tak słodko.
Alex podszedł do Cartera i zarzucił mu ręce na ramiona. – Tęskniłeś za mną, prawda? on zapytał. „No cóż, z pewnością tęskniłem za twoim uroczym tyłkiem” – zażartował Carter. Połączyli się w pocałunku. Carter był prawie gotowy do wymiotów, ale cofnął się i popchnął Alexa na kanapę. „Och, chcesz zagrać ostro? Podoba mi się, ale musimy zrobić to szybko. Dziś wieczorem mój talerz jest trochę pełny” – cieszył się Alex.
Carter usiadł obok niego na kanapie i poczuł, jak Alex przesuwa dłonią po pachwinie Cartera. – Zajmijmy się tym – mruknął. Carter wstał i szybko zdjął ubranie, po czym pochylił się i agresywnie rozebrał Alexa do naga. „O tak, z pewnością zagramy ostro” – wrzał wściekły Carter.
Siedząc na nim okrakiem, Carter chwycił Alexa za włosy lewą ręką i przyciągnął jego głowę z powrotem do kanapy. Patrząc na niego płonącymi oczami, Carter powoli przesunął prawą ręką po gardle Alexa, w końcu mocno je ściskając.
„Kto będzie następny na twoim talerzu dziś wieczorem, Alex? Może to będzie facet o imieniu Peter? Alex był zszokowany i przestraszony. Nie podobało mu się, dokąd to wszystko zmierza, i zaczął drżeć.
„Przestań, Carter; to nie jest zabawa. Jeśli to twój kumpel, to możesz go mieć. Nie obchodzi mnie to – błagał Alex, próbując wstać z kanapy.
Carter powalił go z powrotem na ziemię, jeszcze mocniej ściskając jego gardło. „Nie, nie, Alex, to nie takie proste” – syknął Carter. „Będziesz graczem, kiedy przybędzie dziś wieczorem, i ja też. On znajdzie nas razem. Powiesz mu, żeby się przyłączył do imprezy, a jeśli wspomni coś o pewnym Danielu, przejmę to. Rozumiesz mnie, Alex? – zapytał Carter, wciąż trzymając się za gardło. „Jasne, Carter, jasne; cokolwiek powiesz – wychrypiał, ledwo mogąc mówić.
Carter zwolnił uścisk na gardle Alexa i delikatnie poklepał go po twarzy. „To dobry chłopak” – powiedział sarkastycznie, po czym usiadł obok niego. Carter uśmiechał się do siebie, podczas gdy Alex trząsł się ze strachu, wciąż nie rozumiejąc, o co chodzi. Bez słowa siedzieli i czekali.
O 9:20 usłyszeli, jak otwierają się drzwi frontowe i ktoś wchodzi do holu. „Zabieraj się natychmiast do pracy” – rozkazał cicho Carter, chwytając Alexa za tył głowy. Szybko pochylił się i zaczął ssać penisa Cartera. Peter wszedł do salonu i zatrzymał się jak wryty. Siedzieli nago na kanapie, a Alex ssał kutasa Cartera. Nie mógł uwierzyć własnym oczom.
„Alex… co…?” to wszystko, co zdołał wydusić z siebie. Alex wypuścił penisa Cartera z ust, wziął go do ręki i głaskał. „Hej, Piotrze. Być może będziemy musieli przegapić fajerwerki w mieście, ale tutaj możemy mieć własne. Wejdź i dołącz do imprezy” – powiedział Alex, przećwiczywszy w głowie zdanie podczas oczekiwania. Nie chciał, żeby silna dłoń Cartera znów znalazła się na jego gardle.
„Wy skurwiele!” – krzyknął Peter, zaciskając pięści. „Alex, myślałem, że ci na mnie zależy, ale jesteś po prostu dziwką! A ty, Carter, jak mogłeś to zrobić Danielowi? Wiesz, że on cię kocha. Czy wszyscy, których znam, są oszustami?” Piotr krzyknął.
Carter przejął kontrolę, tak jak poinstruował Alexa, który nic nie powiedział. „Och, dorośnij, rozpieszczone małe gówno. Daniel może mnie kochać, ale mnie to nie obchodzi. Odrzuciłam go w marcu zeszłego roku i nigdy cię nie zdradził. Niezły z niego ruch, ale to koniec. Poza tym twój mały romans z Alexem też nie czyni cię wiernym, więc rozbierz się i bawmy się dobrze – drwił Carter z bijącym sercem, mając nadzieję, że wypełnił swoją misję.
Piotr stał z całkowitym niedowierzaniem i gniewem, lecz zaczął się uspokajać i chłonąć to, co właśnie zobaczył i usłyszał. „Obydwoje jesteście po prostu śmieciami” – powiedział. „Więc idź się pierdolić” – Carter uśmiechnął się ironicznie. Peter odwrócił się i wybiegł z domu.
Alex usiadł i spojrzał na Cartera. „Właśnie upadłeś na własny miecz, prawda?” – zapytał, teraz rozumiejąc, co się dzieje. „Nie myśl o tym, ale nigdy więcej nie zadzieraj z Peterem” – powiedział Carter, wstając i ubierając się.
Patrząc na niego przenikliwym wzrokiem, zanim odszedł, Carter powiedział: „Wspomnij o tym komukolwiek innemu, a rozerwę cię na strzępy, Alex. Mam to na myśli.
Fajerwerki zaczęły się, gdy Peter szedł ulicą. Przerwał na chwilę, tylko na tyle długo, by spojrzeć w górę na pierwszy wybuch, który oświetlił niebo i usłyszeć słabe wiwaty dochodzące od tłumu w mieście.
Z wirującymi myślami Piotr udał się do domu Daniela i zobaczył, że było zupełnie ciemno. Zadzwonił, ale nie było odpowiedzi. Siedząc na frontowych schodach, Peter przycisnął ręce i kolana do piersi, powoli zaczynając się kołysać.
To wszystko było takie zagmatwane, zbyt skomplikowane, a jednak w jakiś sposób łatwe. Nad głowami eksplodowała kolejna seria fajerwerków.
„Dorośnij, rozpieszczone gówno” – przeszło Peterowi przez myśl. Być może nadszedł czas, aby zrobić dokładnie to. Carter właśnie wykorzystywał Daniela, który mimo wszystko go nie zdradził. Alex był taki sam, a Peter wykorzystywał tę sytuację, aby skrzywdzić Daniela. Rzeczywiście był zepsutym małym gównem, stwierdził Peter, a także sam oszustem.
Kołysał się powoli, słuchając eksplozji sztucznych ogni i wiwatów tłumu, aż w nocy zapadła cisza. Peter nadal czekał i w końcu zobaczył Daniela idącego chodnikiem, słabo oświetlonego przez latarnię na rogu. – Hej, lizaczu fiutów – powiedział Peter.
Daniel zamarł w miejscu, podniósł wzrok i zobaczył Petera na schodach i zastanawiał się, skąd Carter będzie wiedział, że może go odwiedzić.
„Hej, dziobaku” – odpowiedział cicho. – Mam coś przeciwko, jeśli wejdę? – zapytał Piotr, a Daniel już się do niego zbliżał. „Miałem na to nadzieję” – powiedział Daniel, otwierając drzwi.
Weszli do domu i Daniel zapalił światło. Odwrócił się twarzą do Petera, który objął go mocno. „Byłem takim samolubnym dupkiem. Proszę, wybacz mi – szepnął do ucha Daniela. Całkowicie zaskoczony Daniel nie mógł zrozumieć, jak i dlaczego sprawy tak się potoczyły, więc cofnął się, by spojrzeć Peterowi w oczy. "Wszystko w porządku?" – zapytał Daniel, strasznie zaniepokojony. „Teraz jestem” – odpowiedział Piotr.
Bez słowa Peter wziął go za rękę i poprowadził po schodach do pokoju Daniela. Zapalając małą lampkę, wziął Daniela w ramiona i pocałował go. To był delikatny, namiętny pocałunek przepełniony miłością. Wycofał się i spojrzał Danielowi w oczy, po czym sięgnął w dół i zdjął własne sandały, szorty i bieliznę. Po zdjęciu koszuli, Peter ponownie wziął Daniela w ramiona, całując go w szyję.
Daniel był oszołomiony, ale powoli przesunął dłońmi po gładkich plecach i tyłku Petera. Peter chwycił Daniela za koszulę i ściągnął ją przez głowę, po czym opadł na kolana. Powoli rozpiął zatrzask swoich szortów i opuścił zamek. Daniel zamknął oczy, gdy Peter delikatnie opuścił spodenki i białe majtki, nie mogąc uwierzyć, że wszystkie jego marzenia spełniły się w jeden dzień.
Po rozebraniu go do naga, Peter zmysłowo całował gładkie ciało Daniela, przesuwając językiem po jego pępku i drażniąc jego małe sutki, w końcu obejmując jego twarz obiema rękami. Daniela ponownie zachwyciły miodowe iskierki w jego oczach, gdy Piotr powiedział: „Boże, nigdy nie wiedziałem, jak bardzo Cię kocham… aż do teraz”.
Peter przyciągnął swoje ciało do siebie, całując słodkie usta Daniela, który czuł narastającą pasję. Ich fiuty szybko twardniały, gdy stykali się ze sobą, przesuwając dłonie po sobie; obmacywanie, dotykanie, delikatne ściskanie.
Peter przerwał i ze swoją zwyczajową szczerością powiedział: „Pieprz mnie, Danielu, proszę, pieprz mnie”. Peter położył się na łóżku Daniela, obejmując ramiona pod kolanami i podciągając nogi do tyłu. Daniel uklęknął na łóżku twarzą do niego, powoli gładząc jego kutasa, z którego sączyła się przedsperma. Delikatnie okręcił głowę wokół ciasnej, małej dziurki Petera, po czym wsunął się w niego, opadając do przodu na łokcie. Daniel pocałował Petera zmysłowo, po czym schował twarz w szyi i zaczął pchać.
„Och, tak, Danielu” – jęknął cicho. „Kochaj mnie”. Daniel nabrał prędkości, gdy jego bolący kutas zanurzył się głęboko w gorący tyłek Petera, przyciągając go bliżej i czując, jak twardy kutas Petera ociera się o jego brzuch. Daniel nie pieprzył się z nikim od marca ubiegłego roku i nie mógł wytrzymać długo. Wściekle w niego walnął, a kiedy usłyszał chrząknięcie Petera i poczuł, jak między nimi wybucha gorąca maź, Daniel wrzucał strumień za strumieniem nasienia do swojej wrzącej jaskini. „Och, och, och” – wysapał w szyję Petera, gdy opróżniał swoje jądra, opierając się na nim całym ciężarem. Peter mocno trzymał Daniela, owijając go nogami. Obydwoje byli wyczerpani.
„Hej, lizaczu fiutów, mamy bałagan, prawda?” – zapytał cicho Piotr. Daniel, wciąż trzymając w sobie bezwładnego fiuta, powiedział: – Chyba tak, żarłoku. Wstali i wzięli razem prysznic, po czym Daniel ułożył się blisko miękkiego ciała Piotra.
Kiedy jedli łyżką, Daniel zapytał: „Dlaczego wróciłeś dziś wieczorem?” Peter czuł się winny i nie chciał go skrzywdzić, ale postanowił powiedzieć Danielowi dokładnie, co się stało. „Poszedłem dziś wieczorem do Alexa. Chcieliśmy zobaczyć fajerwerki w mieście. Kiedy tam dotarłem, robił Carterowi loda na kanapie. Nie złość się na mnie, ale Carter powiedział, że nie obchodzi go, że go kochasz, i spuścił cię w marcu zeszłego roku. Powiedział też, że jestem rozpieszczonym gówniarzem i muszę dorosnąć. On miał rację."
Piotr czekał na reakcję Daniela. Po kilku chwilach ciszy Daniel powiedział: „Wiesz, że nadal go kocham i zawsze będę, nawet jeśli to już koniec. Czy możesz z tym żyć, Peter? „Tak, Danielu, wiele się nauczyłem w ciągu jednego dnia. Alex nic dla mnie nie znaczy... jesteś jedyną osobą, którą kocham” – odpowiedział Peter.
Kiedy zasypiali, Daniel pomyślał: „Dzięki, Carter” i usłyszał, jak odpowiedział: „Dobranoc, dzieciaku”.