Zastrzeżenie: wszystkie zwykłe BS, wszelkie podobieństwa są czysto przypadkowe, bla bla, przejdźmy do dobrych rzeczy.
______________________________________________________
„Porozmawiam z Naomi” powiedziała Kelly, pocierając knykcie „Po prostu zadaj jej kilka nieszkodliwych pytań pod groźbą ogromnego bólu i cierpienia, wiesz jak to działa”
Edward patrzył tępo na Kelly, podczas gdy Avery tylko zachichotała, zanim wymówiła: „To jest rodzaj towarzystwa, którego dotrzymujesz? To znaczy, nie zrozum mnie źle, jestem przygnębiony tym, co powiedziała, ale czy wszyscy wokół ciebie są tak szaleni jak ty ?" Edward potrząsnął głową z łagodnym uśmiechem. „Nie masz pojęcia. I nie Kelly, nie chcę tego robić gwałtownie, przynajmniej jeszcze nie. Najpierw spróbuję drogą dyplomatyczną. Naomi brzmi rozsądnie”.
Kelly tylko wzruszyła ramionami, zanim zadzwonił dzwonek, przez co cała trójka opuściła boisko i udała się na zajęcia indywidualne. Gdy tylko Edward wszedł do swojej klasy, jego spojrzenie spotkało się z Naomi. Uśmiechała się do niego, dopóki nie powiedział do niej „później” z najsurowszym możliwym spojrzeniem, co spowodowało, że lekko zadrżała i odwróciła wzrok.
Ta wymiana nie została pominięta przez Hannah, która wpatrywała się w Edwarda, nie zauważając go. Próbowała go o coś zapytać, gdy siadał przy biurku, ale ich nauczycielka weszła do klasy, zanim zdążyła.
Po nudnych zajęciach, których w połowie słuchał, Edward zebrał swoje rzeczy, zanim wybiegł z klasy. Większość klasy już wyszła, tylko Hannah i Naomi wciąż są w klasie, Naomi tylko czeka, aż Edward oddali się jak najdalej od szkoły, a Hannah po prostu chce wiedzieć, co się dzieje. Jedynym powodem, dla którego Joshua nie próbował uderzyć rudej ani po prostu jej nie oglądać, było to, że drużyna piłkarska miała trening.
- Do diabła to było? Hannah zapytała Naomi, która tylko wzruszyła ramionami, jej pokerowa twarz prawie się trzęsła. "Co było co?" - To wcześniej, to spojrzenie, które rzucił ci Edward. Co się stało? "Nie wiem o czym mówisz" powiedziała Naomi zanim sama wstała, myśląc, że dała Edwardowi wystarczająco dużo czasu na opuszczenie szkoły. W końcu kto chce zostać w szkole po zakończeniu zajęć? Gdy tylko przekroczyła drzwi, zdziwiła się, że ktoś odchrząknął. Spojrzała w swoją stronę tylko po to, by zobaczyć Edwarda opartego o ścianę, czekającego na nią.
"Naomi, musimy porozmawiać. Pilnie." Hannah była tuż za Naomi, patrząc na Edwarda, zanim zapytała "Edward? Czy wszystko w porządku?" Edward wzruszył ramionami, zanim spojrzał na Naomi „Nie wiem, spytaj Naomi”. Naomi utknęła w miejscu, przestraszona Edwarda. Nawet Hannah zamarła, słysząc jego zimny ton. Edward po prostu skinął głową na Naomi, żeby poszła za nim, zanim udał się na szkolne korytarze, kończąc pod trybunami boiska piłkarskiego, w tym samym miejscu, w którym walczył z grupą Bosha, tuż poza polem widzenia klubu piłkarskiego.
Naomi otworzyła usta, by mówić, ale potem je zamknęła, nie wiedząc, co powiedzieć. Edward po prostu oparł się o ścianę, krzyżując ramiona i patrzył na Naomi uważnie, jego oczy zadawały pytanie, na które ona nie odpowiadała. Po kilku minutach, dokładnie w momencie, gdy Hannah miała się odezwać, Edward po prostu zapytał „Kto i dlaczego?”.
Hannah westchnęła głęboko. Naomi zagryzała wargę ze zdenerwowania i nie chciała dłużej pozostawać zdezorientowana. „Co do diabła się stało? O czym wy mówicie?” „Pamiętasz, jak Naomi rozmawiała ze mną i zapraszała mnie na randkę?” Hannah skinęła głową, jej oczy przeniosły się z Edwarda na Naomi, a potem z powrotem na Edwarda. - Tak, więc? Spojrzenie Edwarda stało się jeszcze bardziej intensywne, sprawiając, że Naomi skręciła się w miejscu. „Ona mnie wystawiła. Miałem zostać pobity. Teraz chcę tylko wiedzieć, kto ją do tego namówił i dlaczego. I przysięgam na Boga, jeśli to był ten pieprzony Tyler, ja..."
– To nie był Tyler. Naomi powiedziała niskim tonem, z oczami na nogach, gdy bała się spojrzeć Edwardowi w oczy. „To była Jennifer” Edward uniósł brew, a gdy Hannah miała zaraz dać Naomi język, Naomi zabrzmiała spanikowanym tonem „To nie miało tak iść! Powiedziała, że mam cię tam zabrać, a ona zamierzała tylko spróbować cię upokorzyć czy coś. Powiedziała mi, żebym pogodziła się z tym, co się wydarzy, bez względu na wszystko, bo będziesz żałować się, jeśli będzie ciężko!" – A dlaczego?
Naomi spojrzała na Edwarda, jeszcze bardziej przerażona niż wcześniej. Wiedziała, że jej powód będzie najgorszy w tym wszystkim, ale odkąd zaczęła mówić, po prostu powiedziała: „Pieniądze. Zamierzała mi dobrze zapłacić. Potrzebuję pieniędzy”.
Edward westchnął, spuszczając swoje zimne jak kamień spojrzenie na bardziej rozbawione, jego usta wykrzywiły się w małym uśmieszku. - Czy nie lepiej po prostu być szczerym w sprawach? "Co?" Hannah nadal milczała, Naomi była zaskoczona jego nagłą zmianą nastroju, ale Edward wciąż mówił swoim radosnym tonem. „Przynajmniej się o tym zgłosiłeś, bez bzdur, bez niczego. To po prostu ocaliło twój wizerunek w moich oczach. Gdybyś skłamał , to byłoby to, a ty byłbyś niczym”. "Więc... nie zamierzasz mnie bić?" Edward zmarszczył brwi. „Dlaczego miałbym cię bić? Nie jestem cholernym potworem… Przez większość czasu. Mogę być dupkiem, ale nie jestem dupkiem typu Joshua”.
"Co teraz?" – zapytała Hannah, sprawiając, że uśmieszek Edwarda zamienił się w pełny uśmiech. „Naomi pomaga mi wyrównać rachunki. Będę pomagał innemu przyjacielowi. Teraz muszę się odbić. Adiós, muchachas” Powiedział, że salutując im dwoma palcami, odchodząc od nich, spoglądając na zegarek „15:00, co?... Chyba tak”. mam wystarczająco dużo czasu
Edward wysłał Jamesowi wiadomość, że będzie w domu przed szóstą... i że chce porozmawiać o tym, co się stało. Napisał ostatnią część, marszcząc brwi, wiedząc, jak bardzo schrzanił. Następnie zadzwonił do Kelly, mówiąc jej wszystko, co powiedziała jej Naomi. - Więc wybaczyłeś jej, tak po prostu? Mogłeś zostać mocno pobity tamtej nocy. – Ale nie byłem. I nawet poznałem nowego przyjaciela. To musi się na coś liczyć, prawda? - Skoro tak mówisz... Nadal uważam, że powinienem pokazać jej niektóre z moich ruchów Tae-Kwon-Do. Oczywiście wersje lekkie. - Nie w moim stylu, Kelly. Nie jesteśmy Łobuzami, pamiętaj o tym. Była tylko pionkiem i właściwie nie wyrządziła żadnych szkód. W każdym razie muszę iść. Porozmawiamy później. "Później." Odebrała, zanim Edward wyłączył połączenie.
3:45. Klub piłkarski powinien już być skończony – pomyślał Edward, idąc na boisko, widząc, jak cheerleaderki próbują swoich formacji. - Huh. Nie spodziewałem się tego. pomyślał głośno, słysząc znajomy głos Latynoski, który odpowiadał: „Ja też nie”.
Edward odwrócił się, by spojrzeć na Esmeraldę, ponownie przyglądając się jej prostemu spojrzeniu, szarej koszulce, która nie robiła nic, by ukryć jej naturalne kształty, i parze dżinsów, które w pełni ukazywały jej zgrabne nogi i tyłek.
– Esmeralda. Jesteś wcześnie. powiedział żartobliwie, po czym odpowiedział z uśmieszkiem. „Byłeś tak podekscytowany spotkaniem ze mną sam?” Uśmiechnęła się do niego, decydując się zagrać w jego grę. „Mógłbym powiedzieć to samo. Przynajmniej byłem zapraszającym. Ty jesteś zaproszony i jesteś 15 minut wcześniej. - cheerleaderki? „Jeśli chcę spojrzeć na fajny tyłek, spojrzę na twój. Dwa razy gorący, w połowie tak sukowaty”. - Sugerujesz, że jestem suką? – To część twojego uroku. Wiesz, ognista Latynoska, dosadna i prostolinijna, złośliwa i po prostu na tyle zdzirowata, by być słodką, ale nie denerwującą. – Więc mówisz, że jestem słodka.
Edward westchnął dramatycznie, udając małe zmarszczenie brwi, gdy napotkał jej spojrzenie, jakby trudno było mu to powiedzieć. „Dobrze. Piękna, seksowna jak dym, totalna laska”. Dokończył zdanie, zanim spojrzał na Esmeraldę i uśmiechnął się. Nadal uśmiechała się lekko, zanim oboje ucichli na chwilę.
"Więc" zaczęła "Twoje życie brzmi popieprzone." Edward zachichotał lekko. - Tak, było. Cóż, nadal tak myślę. – Chcesz o tym porozmawiać? Edward westchnął, kręcąc głową. – Nie bardzo. Złe wspomnienia, z niektórymi z nich nie jestem jeszcze gotowy. " – I dlatego cię lubię. „Czekaj, jak w „jak” czy „jak jak”?” Edward zapytał złośliwie, na co Esmeralda odpowiedziała po prostu: „Jeszcze nie wiem. Zobaczymy”.
Edward patrzył przez chwilę na Esmeraldę, obserwując, jak obserwuje trening cheerleaderek. - A co z tobą? Jakieś tragiczne historie, o których wolałabyś nie mówić? „Tak, jeśli chodzi o historię, nie o część tragiczną, może o część mówiącą”. "Być może?" „Wciąż decyduję, czy zasługujesz, by wiedzieć, czy nie”.
"Hę. A jak zamierzasz podjąć decyzję?" „Kiedy wiem, czy chcę, żebyś był blisko mnie, czy nie”. - Ach. Więc chcesz wiedzieć, czy można mi zaufać. Edward znowu zamilkł, wciąż obserwując twarz Esmeraldy, jakby na coś czekał.
Spojrzała na niego, spotykając jego wzrok, zanim powiedziała: „Skopałaś mu tyłek wczoraj. Nie wyglądasz na faceta, który kopie tyłki i zbiera nazwiska”. A jeśli te osły znów spróbują mnie zaatakować, znowu je kopnę. I jeszcze raz. Poza tym... Masz fetysz na przemoc czy coś? ale jak tylko warczę na ciebie i grożę ci, twoje majtki stają się bardziej mokre niż pływak olimpijski.
Esmeralda wzruszyła ramionami, zanim odpowiedziała: „Mam coś do facetów z jajami typu męskiego. Chłopcy nie są mile widziani. Myślałam, że ustaliliśmy to wcześniej, nie?” „Cóż, w jednej chwili zostałem zaślepiony przez wściekłość, a zaraz potem przez pożądanie, więc wybacz mi, że nie pamiętam”.
Esmeralda westchnęła, zanim powiedziała: „Mój ojciec wybiegł na mnie i matkę”. Edward spoważniał, gdy poczuł zmianę nastroju, wiedząc, że postanowiła mu powierzyć swoją historię.
„Byłem naprawdę młody. Nie mógł przejąć kontroli nad swoim życiem, zająć się swoimi obowiązkami wobec mnie i mojej mamy, więc uciekł. Zniknął i zostawił mnie i moją mamę bez pieniędzy i bez możliwości wyżywienia. najlepiej o mnie dbać, pracując na dwie, a czasem nawet na trzy zmiany, w tych tanich, czasochłonnych pracach, takich jak kelnerka i praca w fast foodach, i jednocześnie starając się znaleźć czas, aby się mną zająć. i tak przez większość czasu była prawie sama. Potem moja mama zachorowała. Lekarze powiedzieli, że pracowała do wyczerpania, a jej ciało krzyczało na nią, żeby odpoczęła. Cóż, nie słuchała swojego ciała i wkrótce zostałem rodzina była tylko moim abuelos.”
Edward spojrzał na Esmeraldę, zobaczył ból w jej oczach i instynktownie przytulił ją „przepraszam”. „Esmeralda przytuliła się lekko, mówiąc niskim tonem „Nie martw się, skończyłam. Przeważnie."
Po chwili Esmeralda odsunęła się od Edwarda, który postanowił złagodzić nastrój. „Chyba byłam na punkcie tej tragicznej historii, co?” Esmeralda uśmiechnęła się złośliwie, ale zanim zdążyła odpowiedzieć, usłyszeli skierowany w ich stronę irytujący głos.
Jennifer oderwała się od swojego oddziału tylko po to, by spróbować porozmawiać z Edwardem. „Och, spójrz, kogo tu mamy. Zboczeńca, który wczoraj w nocy próbował mnie nabrać” – powiedziała głośno, cały oddział cheerleaderek zwracał uwagę na Wymieniać się. Esmeralda otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale Edward westchnął tylko głośno, po czym powiedział: „Czy nie upokorzyłam cię wystarczająco wczoraj, Jennifer? Poza tym, dlaczego miałabym chcieć wydobyć z ciebie uczucia, skoro wiem, że kobiety są o ligi gorętsze od ciebie, z trzy razy więcej siły mózgu?” podkreślił swoje oświadczenie, kładąc rękę na piersi Esmeraldy. Westchnęła, potrząsając głową z uśmieszkiem, po czym lekko odtrąciła jego rękę. – Nie przy labiryncie. Możesz dać jej pomysły, a ja się nie podzielę.
Jennifer sapnęła, po czym wróciła do swojego oddziału, krzycząc głośno: „Dobra dziewczyny, wracaj ze szczytu, ale tym razem spróbuj się poruszyć tak, jakbyś nie był wielkimi pieprzonymi hipopotamami!” Edward uśmiechnął się do Esmeraldy „Myślę, że ją wkurzyliśmy” „Tak bym powiedziała” odpowiedziała z uśmiechem, po czym przyciągnęła go na pocałunek i odeszła „Do zobaczenia jutro, bez fiuta” dokuczała, na co on odpowiedział: - Cholernie dobrze wiesz, jak błędna jest ostatnia część oświadczenia, i nie miałbym nic przeciwko wzmocnieniu mojego punktu!
Edward spojrzał w dół na swój zegarek, widząc, że jest nastawiony na 17:00. „Powinienem pospieszyć się z powrotem do domu”, pomyślał, zanim odszedł z pola, kierując się do domu w tempie joggingu. Wrócił do domu, widząc samochód Jamesa zaparkowany przed nim. Wziął głęboki oddech, przygotowując się mentalnie przed zadzwonieniem do drzwi.
Caddy otworzył drzwi, rozmawiając z Edwardem zirytowanym tonem. „Gdzie byłeś przez cały ten czas? Czekaliśmy na ciebie przez cały ten czas!” 'My? Luke, Lisa i Amber wychodzą, a ja ostrzegłam Jamesa, że spóźnię się do domu. Edward pomyślał, zanim powiedział: „Kim właściwie jest „my”?
„I am we” inny, kobiecy głos zabrzmiał zza Caddy przed niską brunetką, metr osiemdziesiąt, jasnobrązowymi włosami o długości do ramion, ściętymi w pixie, smukłymi, z wysokimi kośćmi policzkowymi i miękkim, zaokrąglonym podbródkiem wystawionym na widok. , uśmiechając się szeroko do Edwarda. Edward zobaczył ją i uśmiechnął się, co spowodowało, że uśmiechnęła się dalej.
Ale potem jego uśmiech zamienił się w chichot, który wkrótce przerodził się w śmiech, zanim westchnął, a jego twarz szybko zmieniła się w poważny wyraz, gdy mówił: „Nie. Nie zajmuję się tym. Nie robię tego teraz, więc proszę wypierdalaj z mojego domu."
Caddy był tym zaskoczony, ale brunetka wciąż się uśmiechała. „Aww Eddie, nie jesteś szczęśliwy, że poznałeś swoją dziewczynę?” Edward zacisnął zęby, jego oczy były przez chwilę pełne wściekłości, co sprawiło, że uśmiech dziewczyny zniknął, zanim jego twarz wróciła do neutralnego. t stąd." Powiedział, nie dając Caddy szansy na odpowiedź, zanim odszedł ulicą.
Ostatnią myślą Edwarda przed wyłączeniem było „Dlaczego do cholery mi się to przytrafia?”
________________________________________________
I... scena!
Wiem, że minęło trochę czasu, ale tutaj mamy kolejny rozdział. Przyczynił się do tego szereg niefortunnych wydarzeń, m.in. studia, stypendium, blok pisarski i kryzys egzystencjalny. Właściwie napisałem inną historię, ale styl był zbyt inny i nie mogłem odzyskać stylu Edwarda. To moja trzecia próba napisania rozdziału 5 i mam nadzieję, że wyszła dobrze. Nie mam pojęcia, czy był większy czy mniejszy niż inne moje rozdziały, mam tylko nadzieję, że był równie dobry, jakby nie lepszy, niż one.
Tak więc, jak zwykle, oceńcie i skomentujcie swoje przemyślenia. Gdzie poszło mi dobrze, gdzie mogłem być lepszy, błędy i tak dalej i tak dalej. Tylko poprzez krytykę pisarz poprawia się.
Adios.