To nie jest moja historia, jednak autor jest całkowicie nieznany. Znalazłem to w The Erotic Mind-Control Story Archive autorstwa Simona bara Sinistera. Mogę kontynuować tę historię, jeśli się skończy, jeśli autor nie ma nic przeciwko.
Wzmacniacz autorstwa Anonymous-002
1993
Jerry Gilman ziewnął i wytarł twarz ręcznikiem. Spoglądał niewyraźnie na zegarek. Powoli jego oczy skupiły się na twarzy. 2:30 Ostrożnie odłożył lutownicę. Jerry Gilman ziewnął i wytarł twarz ręcznikiem. Spoglądał niewyraźnie na zegarek. Powoli jego oczy skupiły się na twarzy. 2:30 Ostrożnie odłożył lutownicę i wpatrywał się w urządzenie na swoim stole. Wzmacniacz nie wyglądał na zbyt wiele. Plątanina okablowania i układów scalonych. Pośrodku znajdował się jeden z nowych nadprzewodzących chipów pracujących w temperaturze pokojowej. Musiał to wyłudzić z Wydziału Zaopatrzenia Uniwersytetu... cóż, pomyślał... ukraść, naprawdę.
Pomysł przyszedł mu do głowy pewnego dnia, kiedy pracował nad swoją pracą doktorską. Pracował nad podwójnym doktoratem, Kognitywistyka i Elektronika. Jego teza dotyczyła „sprzężenia” sygnałów mózgowych. Początkowo spodziewał się, że praca doprowadzi do powstania lepszych urządzeń EEG. Ale nastąpił przełom. Jerry zdał sobie sprawę, że komunikacja z mózgiem ma dwie strony. A nowe nadprzewodniki... Pracował jak szalony przez dwa miesiące.
Nie wspomniał o tym swoim promotorom – implikacje były zbyt poważne. Musiał więc udawać, że pracuje nad swoją pierwotną tezą. Oznaczało to dwie prace na pełny etat, a wysiłek zaczynał mu przeszkadzać. Zamknął wszystko i udał się do swojego mieszkania, aby się przespać. Spał bez przerwy przez 48 godzin, po czym wrócił do laboratorium.
W świetle dnia Wzmacniacz wyglądał jeszcze mniej imponująco. Jego obliczenia i testy wykazały, że powinno działać. Ale czy tak by było? Włożył wzmacniacz do małego plastikowego pudełka i schował urządzenie do kieszeni. W drugiej kieszeni znajdował się ciężki akumulator, który miał go zasilać. Chrząkając, zanotował, że powinien pracować nad zminimalizowaniem zapotrzebowania na energię. Cienki drut biegł pod koszulą, w górę szyi i do małej samoprzylepnej łatki na skroni. Zakrył łatę czapką. Przyglądając się sobie w lustrze, uznał, że ustawienie jest wystarczająco dyskretne. Widoczny był tylko cienki drut.
Wyszedł na zewnątrz kampusu. Był słoneczny, jasny dzień, a zielony czworobok był wypełniony uczniami. Jerry włączył wzmacniacz. Zachwiał się, prawie upadł na kolana. Przez jego umysł przetoczyła się fala myśli i emocji. Gorączkowo zaczął szukać regulatora wzmocnienia. W końcu dostosował wzmacniacz tak, aby mógł poradzić sobie z wejściem. Zbadał wzmocnienie i inne elementy sterujące. Odkrył, że może kontrolować zasięg wzmacniacza, od kilku stóp do setek metrów. Jako zwykły nowicjusz postanowił na razie trzymać się krótkiego zasięgu.
Bardziej pewny siebie Jerry wędrował po kampusie, czując tajemną egzaltację na myśl o tym, że może dosłownie czytać w myślach. Dzięki wzmacniaczowi mógł penetrować myśli każdego, kto znajdował się w zasięgu urządzenia. Powierzchowne myśli, głębokie myśli, emocje, wszystko. Uważał się za cynika; myślał, że nic, co mógłby napotkać, nie zaszokuje go ani nie zaskoczy. On się mylił.
Po kilku godzinach wyłączył wzmacniacz i wrócił do swojego mieszkania, kręcąc głową nad pierwotnym bagnem pożądania, które go otaczało. Jutro poeksperymentuje z drugą funkcją wzmacniacza. Podłączył akumulator do ładowarki i włączył komputer. Miał kilka pomysłów na zmniejszenie rozmiaru i zapotrzebowania mocy urządzenia.
Następnego dnia Jerry ponownie przymocował elektrodę do skroni i schował urządzenie do kieszeni kurtki. Przerwał, przez chwilę czując motyle. „Uspokój się, Jer”, powiedział sobie. „Co może się stać? Jeśli to nie zadziała, nikt się nie dowie. A jeśli zadziała… jeśli zadziała…”
Jego pierwszy temat został wybrany dużo wcześniej. Bonnie Tsunishi, sekretarka jego departamentu. Była piękną orientalką, miała około 20 lat. Traktowała Jerry'ego z mieszanką rozbawienia i ledwo skrywanej pogardy. Dla Bonnie Jerry był po prostu kolejnym nieatrakcyjnym frajerem, którego praca była niewytłumaczalna, nieciekawa i nieprzenikniona – gigantyczny nudziarz. Wiedział, że zwykle pojawiała się przy swoim biurku o 7:30 rano, półtorej godziny przed planowanym przybyciem większości innych.
O 7:32 Jerry wszedł do budynku i poszedł do biura Bonnie. Przeszedł obok jej drzwi, żeby się upewnić, że tam jest. Przeszedł jeszcze kilka stóp korytarzem i zatrzymał się, żeby włączyć wzmacniacz. Dostosował wzmocnienie. Czytanie w jej myślach było łatwe, ponieważ w pobliżu nie było nikogo, kto mógłby generować „szum tła”. Jerry stał przez kilka minut, grzebiąc w jej myślach i pragnieniach bez jej wiedzy. Potem wziął głęboki oddech i wcisnął kciuk na przycisku wzmacniacza z napisem „transmisja”. Ostrożnie, delikatnie skierował maleńką mackę myśli w kierunku umysłu Bonnie. Teraz był w jej umyśle. Jerry był zszokowany i uszczęśliwiony, że poszło tak łatwo. Dziewczyna nadal nie zdradzała, że coś się z nią dzieje.
Badanie. Jerry chciał wpłynąć na jej myśli bez jej świadomości. Uśmiechnął. Wchodząc do zacienionego biura, sformułował myśl, przedstawił ją. Bonnie wybiegła z biura i pobiegła do damskiej toalety. Jerry przekazał uczucie silnego ucisku na pęcherz. A ona odpowiedziała! Jerry był zachwycony. W pewnym sensie kontrolował Bonnie – sprawił, że była posłuszna jego woli zamiast własnej. To prawda, że było to tylko wywołanie wrażenia zmysłowego… ale zadziałało — i to był początek.
Kiedy wróciła, Jerry spróbował kilku innych eksperymentów. Z każdym testem jego umiejętności i technika poprawiały się. W końcu zdecydował się na naprawdę duży test. Wszedł prosto do jej gabinetu, ale go nie zauważyła. Rozkazał jej umysłowi ignorować jego obecność. Jeśli chodzi o Bonnie, był niewidzialny. Uśmiechając się, przedstawił kolejną myśl. Urocza dziewczyna wstała i zdjęła ubranie. Sądziła, że jest w swojej sypialni i przygotowuje się do spania. Teraz kazał jej się obrócić, powoli, podziwiając ją. W końcu, obawiając się, że wkrótce przyjdą inni, ponownie kazał jej się ubrać i wrócić do rutynowych zajęć biurowych. Nic nie pamiętała z tego dziwacznego interludium; Jerry wymazał jej pamięć z całego epizodu.
Poszedł do swojego laboratorium z bijącym sercem. Zadziałało! Dzięki Wzmacniaczowi mógł czytać w myślach każdego, kogo chciał, i kontrolować umysł każdego! Jego eksperymenty na Bonnie pokazały, że moc wzmacniacza była praktycznie nieograniczona. Mógł kontrolować myśli, zachowanie, przekonania i wspomnienia. Kiedy przypomniał sobie o wyłączeniu urządzenia, ręka mu się trzęsła.
Przez kilka następnych dni Jerry gorączkowo pracował nad wzmacniaczem Mark II. Nowe urządzenie zajmowało mniej niż centymetr sześcienny. Wbudował go w oprawkę okularów. Podbieracz również został ulepszony; nie potrzebował już plastra samoprzylepnego. Był gotowy do testów. Dzisiaj był piątek; o 15:00 był gotowy.
Nosząc nowe okulary, Jerry zdecydował, że Bonnie będzie nadal przedmiotem eksperymentu podczas testowania nowego urządzenia. Teraz bardziej pewny mocy Wzmacniacza, po prostu wszedł do jej gabinetu i wyciągnął mentalną mackę do jej umysłu. „Bonnie, proszę, chodź ze mną” – rozkazał, a ona wstała i poszła za nim bez słowa.
Kazał jej zawieźć go do jej mieszkania. Wewnątrz, bez słowa od Jerry'ego, Bonnie zdjęła ubranie – z wyjątkiem pary malutkich nylonowych majtek – i uklękła przed nim. Przez resztę weekendu Jerry używał wzmacniacza — i Bonnie — do granic możliwości. Spędzał ten czas na przemian używając ciała Bonnie i programując jej umysł. Po godzinach spędzonych pod pełną mocą wzmacniacza oraz szczegółowej i pomysłowej kontroli wyobraźni Jerry'ego, Bonnie została przemieniona.
Gdyby ktoś patrzył, byłby świadkiem niesamowitego weekendu. Pomiędzy okresowymi napadami seksu Bonnie wydawała się spać. Czasami leżała skulona z głową na kolanach Jerry'ego. Innym razem trzymał jej głowę i twarz, patrząc jej w oczy, które były rozszerzone z podziwu i podziwu. Ale w tym czasie instrukcje, programy, symbole i polecenia napływały do jej mózgu – do jej umysłu. Była oczarowana — całkowicie zniewolona potęgą wzmocnionego umysłu Jerry'ego. Jak dziecko w rękach boga, Bonnie nie mogła się oprzeć. Jej umysł był jak plastelina, jak miękka glina w rękach odlewnika.
Jerry zbadał umysł i ciało Bonnie głęboko i całkowicie. Wkrótce poznał ją bliżej niż jakikolwiek mężczyzna kiedykolwiek poznał jakąkolwiek kobietę; nie miała przed nim żadnych tajemnic, nie mogła mieć przed nim żadnych tajemnic. Umysł Bonnie został naruszony bardziej niż jej ciało. Pod mocą wzmacniacza jej umysł został zmieniony, przekształcony i przebudowany zgodnie z kaprysem Jerry'ego.
Obudziła się w poniedziałek jako bezradna i oddana seksualna niewolnica Jerry'ego. Była w nim głęboko zakochana, zawsze go kochała i nie wyobrażała sobie innej sytuacji. Była posłuszna; uległa i chętna do czynienia wszystkiego, czego zażądał jej Pan. Wiedziała, jak ją zmienił; była w pełni świadoma, że jej stan był sztuczny, ale kochała to i po prostu nie mogła nawet myśleć o stawianiu mu oporu lub nieposłuszeństwie. Inne, mniej oczywiste zmiany zaszły w jej umyśle — i ciele — tak, jak myślał o nich Jerry. Bonnie miała teraz niemal nieskończoną zdolność do seksu oralnego. Jej odruch wymiotny został całkowicie stłumiony - przynajmniej wtedy, gdy jego penis był w jej gardle. I zaprogramował ją, by wierzyła, że jest uzależniona od jego nasienia – że umrze bez regularnych dawek.
Kiedy Bonnie radośnie i ospale pochylała głowę tego ranka, Jerry powiedział jej: „Bonnie, jesteś tylko pierwszą z moich niewolnic. Będzie wielu innych, którzy będą mi służyć tak jak ty. Ale zawsze będziesz wyjątkowa, ponieważ zostałaś wybrana jako pierwsza z moich sług”.
– O tak, Panie, dziękuję – zagruchała, po czym wróciła do powolnego kołysania się na jego kutasie. Był poniedziałek; miał swoją nową zabawkę wezwania „chory”. Przywołał ją do siebie, a ona podbiegła do niego, klęcząc przed nim. Uśmiechnął się do niej, podziwiając krzywiznę jej szyi, gdy pochylała głowę. Miała na sobie tylko maleńkie niebieskie nylonowe majteczki i parę rajstop.
„Bonnie, chcę, żebyś pomyślała o wszystkich dziewczynach, które znasz, o swoich przyjaciołach i znajomych”. Jerry jej powiedział.
"Tak mistrzu."
„Czy możesz mi powiedzieć, które są najseksowniejsze, najpiękniejsze?” on zapytał.
Bonnie odezwała się entuzjastycznie: „O tak, Panie. Myślę, że Wendy Michaels… i Susie Chin… i Brenda Conners…”
"Cienki." przerwał Jerry. – Czy to studenci?
„Susie i Brenda są. Wendy pracuje u Nordstroma”. powiedziała.
„Dobrze. Wendy jest prawdopodobnie w pracy. Chcę, żebyś zadzwoniła do Susie i Brendy i zaprosiła je do siebie. Nie mów dlaczego”.
Bonnie podeszła do telefonu i zaczęła wybierać numer. „Susie? Cześć. Możesz wpaść? Och, nic wielkiego… ale mam coś, co musisz zobaczyć! OK, będę tutaj… pa”. „Brenda? Tu Bonnie. Możesz wpaść? To nie jest ważne, ale chcę się z tobą czymś podzielić. OK. Pa”. Odwróciła się do Jerry'ego. „Brenda zaraz wpadnie. Susie ma kilka spraw do załatwienia; powiedziała, że wpadnie później”.
Jerry uśmiechnął się. „Wspaniale, niewolniku. Idź i otwórz frontowe drzwi. Wtedy możesz zabić czas, podczas gdy my czekamy na Brendę, liżąc mojego fiuta”. Bonnie spędziła dwadzieścia minut, słodko i delikatnie liżąc i ssąc. Kiedy Brenda zapukała, Bonnie spojrzała na swojego właściciela.
– Powiedz jej, żeby natychmiast weszła – rozkazał. Ona zrobiła. Brenda weszła od razu i zatrzymała się, oszołomiona sceną przed nią - ponieważ Bonnie wciąż obsługiwała kutasa Jerry'ego.
Jerry spojrzał na nią i uśmiechnął się. – Nie możesz się ruszać ani mówić. Będziesz stał tam i patrzył, jak Bonnie służy – rozkazał, a Brenda była zmuszona zrobić dokładnie to.
Gdy Bonnie kontynuowała ssanie, Jerry spojrzał na przybysza. Blondynka, około 175 cm wzrostu, zadbana i opalona. Duże brązowe oczy. Jej cycki, choć nie duże, były jędrne, a uda muskularne i napięte. Brenda miała na sobie krótką spódniczkę i sweter, a Jerry'ego bardzo interesowało, co jest pod spodem. „Brenda, podnieś dla mnie spódnicę”. Ona zrobiła. Jerry uśmiechnął się do błyszczących nylonowych majtek, które miała na sobie. - Bardzo ładnie. A teraz powoli się odwróć. Bezradna wykonała piruet. „Śliczna dupa. Będzie mi się to podobało” — powiedział niemej ofierze.
Dziesięć minut później Bonnie miała usta pełne Jerry-spermu i leniwie całowała i gładziła jego szybko mięknącego penisa. „Bonnie, powiedz Brendzie, co się z tobą stało”. Jerry zamówił.
Bonnie uśmiechnęła się radośnie. „Brendo, jestem niewolnicą Jerry'ego i ty też będziesz jego niewolnicą! Należę do niego; urodziłam się, by być mu posłuszna i służyć mu. Wiem, że będziesz tak samo szczęśliwa jak ja, kiedy do nas dołączysz!”
Jerry powiedział Brendzie: „Możesz teraz mówić — cicho — ale nadal jesteś zamrożony”.
Brenda, wciąż podnosząc spódnicę (ponieważ nie kazano jej jej opuszczać) powiedziała gorąco: „Puszczaj mnie, kretynie! Nie wiem, co zrobiłeś Bonnie, ale lepiej nie podnoś na mnie łapy!
„Hmmm. Jasne. Dlaczego nie? Śmiało, porozmawiaj z Bonnie; spróbuj z nią przemówić do rozsądku. Jeśli możesz ją przekonać, sprawić, żeby zobaczyła, że to jest złe, pozwolę wam oboje odejść”. Do Bonnie: „Podejdź do Brendy i posłuchaj jej. Chce ci coś powiedzieć”.
Przez pół godziny niewolnik w majtkach i zamarznięta dziewczyna rozmawiali. Brenda argumentowała. Błagała. Rozumowała. Bonnie słuchała uprzejmie, ale po prostu była odporna na logikę Brendy. Jeśli o nią chodziło, Brenda mówiła bełkot, kiedy mówiła o feminizmie, prawach kobiet, poczuciu własnej wartości i tak dalej.
Bonnie tylko uśmiechnęła się pogodnie i odpowiedziała: „Tak, to wszystko bardzo interesujące, ale muszę służyć mojemu Panu” lub „Mistrz jest moją własnością; moje życie, ciało i dusza. Jak cokolwiek innego mogłoby być właściwe?”
Brenda w końcu się poddała. Ze znużeniem zwróciła się do Jerry'ego i powiedziała: „Nie wiem, co jej zrobiłeś, ale cokolwiek to było, nie jestem wystarczająco sprytna, by się do niej przedrzeć. Ale nigdy mi tego nie zrobisz!”.
Jerry uśmiechnął się. – Dlaczego nie patrzysz na siebie, dziewczyno?
Brenda zrobiła to z drżeniem. Odkryła, że jest zupełnie naga, a jej ubrania leżą w schludnym stosie na podłodze.
„Rozkazałem twojemu ciału się rozebrać, kiedy rozmawiałaś z Bonnie” – powiedział jej. „A teraz chodź tutaj”. Bezradnie, walcząc z oporem, Brenda podeszła do niego, w końcu stając przed nim, zaledwie stopę lub dwie ode mnie. „Jesteś przede mną naga, dziewczyno, co pasuje, skoro masz zamiar rozpocząć nowe życie. Zrobiła to, bezradnie. Jerry wyciągnął rękę i dotknął jej czoła. Moc wzmacniacza wzrosła. A Brenda stała się Bonnie, chętną i kochającą niewolnicą.
Nieco później, gdy badał umysł i ciało Brendy, przybyła Susie. Była drobną dziewczyną z Azji, z małymi piersiami, ale spektakularnymi nogami i biodrami. Odegrała się podobna scena do tej, która wydarzyła się z Brendą, z wyjątkiem tego, że Jerry kazał Brendzie zagrać rolę Bonnie, podczas gdy Susie próbowała „wybić ją z tego”. Bonnie stała obok, chichocząc z rozmowy Susie z Brendą, od czasu do czasu komentując Susie: „To bez sensu, Susie, ona nigdy nie będzie słuchać” lub „Wkrótce zrozumiesz, Susie, bo ty też będziesz należeć do naszego Mistrza!” lub „Czy nie widzisz, że należymy do Mistrza, dziewczyno?”
W końcu, podobnie jak Brenda, Susie poddała się. Wtedy też Susie została całkowicie opanowana i dołączyła do rosnącego haremu Jerry'ego. Później kazał Bonnie zadzwonić do Wendy i wkrótce dołączyła do grupy.
Wendy była wysoką, smukłą kobietą z niewiarygodnie długimi nogami i obfitymi cyckami. Miała ciało tancerki i Jerry odkrył, że rzeczywiście kiedyś marzyła o zostaniu baletnicą. Teraz marzyła tylko o zadowoleniu Jerry'ego.
Jerry patrzył na swój mały harem z ogromną satysfakcją. Spojrzeli na niego z miłością, z całkowitym uwielbieniem i uległością na twarzach. Wszystkie trzy dziewczyny były ubrane tylko w seksowną bieliznę, ale było to dla nich zupełnie normalne. Jerry pieścił i pieścił ich ciała, jego ręce błądziły do woli po cyckach, tyłku i cipce, a oni westchnęli i przeciągnęli się dla niego. Poddał ich próbie jako seksualnych niewolników, a ich reakcje były doskonałe. Był w Niebie i oni też. Programowanie dziewcząt sprawiało im radość, gdy myślał o nowym sposobie wykorzystania ich ciał lub jakimś innym zadaniu, które mogłyby dla niego wykonać. Rzucali się na jego rozkazy, skwapliwie wykonując za niego najbardziej podrzędne i poniżające zadania.
W miarę jak spędzali więcej czasu pod jego dominacją, jego kontrola nad nimi stawała się coraz głębsza, subtelniejsza i bardziej wyrafinowana. Wkrótce odkrył, że prawie nie musiał nimi dowodzić — zaczęły wykazywać niemal telepatyczną zdolność przewidywania jego potrzeb i pragnień, zanim zdążył je wyrazić.
We wtorek rano wysłał Bonnie do pracy, czule poklepując ją po jędrnym pośladku. Jerry planował w końcu rzucić ją z pracy sekretarki; jednak na razie Bonnie musiała zachować swoją pracę, choćby ze względu na pozory. Wendy również wróciła do pracy z poleceniem natychmiastowego odejścia.
Używając wzmacniacza, uśpił inne miłosne zabawki. Jerry znów przechadzał się po kampusie; tym razem nie jako obserwator, ale jako drapieżnik grasujący. Używał wzmacniacza wielokrotnie, a każde użycie zwiększało jego umiejętności i kontrolę. Kiedy wędrował po kampusie, przystojne kobiety przerywały to, co robiły, i unosiły przed nim spódnice. Pieścił je i pieścił, po czym ruszył dalej. Opuszczając spódnice, dziewczęta kontynuowały to, co robiły, jakby nic się nie wydarzyło — i, o ile wiedziały, nic się nie wydarzyło.
Wszedł do klasy. Spoglądając na siedzących uczniów, wydał mentalny rozkaz: wszystkie dziewczyny rozchylają nogi. Wydawało się, że nikt tego nie zauważył, nawet profesor, który kontynuował swój wykład, nie tracąc ani chwili. Jerry przechadzał się po klasie, zatrzymując się tu i tam, by przyjrzeć się szczególnie uroczej dziewczynie. Kiedy skończył swoją inspekcję, sprawił, że dwie najseksowniejsze wstały i dołączyły do niego z tyłu klasy. Wziął ich obu, głośno, ale reszta uczniów i instruktor nie zauważyli. Przywrócił dziewczyny na swoje miejsca, jego nasienie wciąż było widoczne na ich ustach i dłoniach.
Wszedł niezauważony do szatni dziewcząt na sali gimnastycznej. Moc wzmacniacza sprawiła, że żadna z dziewczyn go nie zauważyła. Siedział, uśmiechając się, ciesząc się licznymi pięknymi widokami, gdy dziewczyny rozbierały się do prysznica lub ubierały po prysznicu. Zauważył jednego uroczego studenta pierwszego roku, a jego kutas stał się jeszcze twardszy niż był. Była drobną blondynką o jędrnych piersiach i niezwykłych biodrach i udach. Podszedł do niej, wsuwając mackę kontroli w jej umysł. Odczytał ją natychmiast, z łatwością. Miała na imię Laura. Dokonał kilku prostych zmian w jej umyśle i pozwolił jej się z nim zobaczyć.
– Cześć, Lauro – powiedział.
Nie okazała zaskoczenia na widok obcego mężczyzny, który pozornie pojawił się znikąd, ani zażenowania jej stanem rozebrania przed nim, ani nawet szoku, że mężczyzna jest na wolności w szatni dziewcząt. Wszystko to wydawało jej się zupełnie normalne, dzięki uprzejmości Amp. Dla Laury Jerry od razu stał się jej ukochanym, a ona jego chętną niewolnicą.
– Chodź ze mną – rozkazał, a ona poszła za nim, jakby to była najbardziej naturalna rzecz na świecie. Znalazłszy ławkę na środku szatni, kazał jej uklęknąć i ssać jego fiuta. Laura zastosowała się, rozpinając mu spodnie i ochoczo dając głowę.
Gdy to zrobiła, sięgnął swoim umysłem, zmieniając postrzeganie wszystkich znajdujących się w pobliżu. Dziewczyny zaczęły zauważać, co się dzieje. Normalnie doszłoby do oburzenia i prób powstrzymania takiego „nieodpowiedniego” zachowania. Ale Amp zmienił reakcje wszystkich, którzy zauważyli postępowanie. Zmuszono ich do zbliżenia się i obserwowania. Zmuszona, ale nie z własnej woli. Kiedy Laura siorbała i głaskała, tuzin lub więcej dziewcząt „utknęło”, bezradnie stojąc w pobliżu i obserwując. Jerry czuł, że próbują się oprzeć, odsunąć i wezwać pomoc, ale nie mogli.
Spojrzał na młodą dziewczynę. Cała jej świadomość, cała jej uwaga była skupiona na jego fiucie. Dla Laury nic innego nie istniało, nic innego się nie liczyło. Istniała, by ssać i sprawiać przyjemność temu kutasowi. Jerry wiedział, że będzie kontynuowała aż do śmierci, gdyby to rozkazał.
Teraz patrzył na rosnący krąg na wpół ubranych dziewcząt, swoją niechętną publiczność. Jeden po drugim, mentalnie nakazał im się pokazać. Ci, którzy byli pełniej ubrani, zostali zmuszeni do zdjęcia wierzchniej odzieży, pozostawiając tylko majtki i półhalki lub rajstopy. Odwrócili się, pochylili i wykonali inne ruchy, aby Jerry mógł ocenić ich wdzięki. Wszyscy wykonali polecenie, ale znowu niechętnie, zmuszeni przez moc Wzmacniacza.
Jerry wybrał jedną z kobiet, młodszą o imieniu Julie. Była długonogą brunetką o mlecznobiałej skórze i małych, jędrnych cyckach. Na jego umysłowy rozkaz, zastąpiła Laurę przy jego penisie, a Laura zajęła swoje miejsce w kręgu gapiów. Powoli Jerry kazał dziewczętom wykonać „rotację”, na zmianę dając głowy. W końcu wrócił do Laury, która została nagrodzona ogromnym strumieniem nasienia. Zdołała przełknąć większość, ale trochę spłynęło jej po wargach i brodzie.
W końcu Jerry postanowił spróbować czegoś naprawdę spektakularnego. Doprowadził wszystkie dziewczyny w pokoju do orgazmu w tym samym czasie. Orgazm był tak intensywny, że nikt nie mógł ustać. Uśmiechnął się, obserwując nagie i półnagie dziewczyny wijące się i trzepoczące na wyłożonej kafelkami podłodze szatni, łapiąc oddech i szlochając z przyjemności. Zauważył, że przy wejściu kilka dziewczyn właśnie weszło do szatni i nadal było ubranych w stroje uliczne. Oni też wili się i spazmowali na podłodze, ogarnięci orgazmem.
Zadowolony Jerry kazał jednej z dziewczyn go umyć i wyszedł z szatni. Żadna z dziewczyn nie pamiętała nic z tego, co wydarzyło się podczas jego wizyty, ale wszystkie z najpiękniejszych zachowały podświadome programowanie mentalne, które miało je później do niego sprowadzić. Jerry uśmiechnął się, gratulując sobie sprytu. Kiedy tylko chciał, uruchamiał ten program, a dziewczyna przychodziła do niego bezradnie, kompulsywnie. Będą się opierać, będą walczyć, ale program przyprowadzi ich do niego, a potem dołączą do jego rosnącego haremu.
Tej nocy Jerry bawił się z Bonnie, Wendy, Laurą i Julie. Zaprogramował Laurę i Julie dokładnie tak samo, jak Bonnie, i cztery dziewczyny służyły mu radośnie i gorliwie. Brenda i Susie zostały wysłane, by kupić seksowną bieliznę dla siebie i innych. Jego nowe niewolnice sugerowały mu imiona innych dziewcząt, a one z zapałem sporządziły listę najpiękniejszych ze swoich dziewczyn. Jerry w odpowiednim czasie doda ich do swojej „rodziny”.
Następnego wieczoru zostawił swoje zabawki erotyczne w domu (na razie w mieszkaniu Bonnie) i odwiedził dormitorium dziewcząt. Wszedł do holu, gdzie siedziała Seniorka. Była „opiekunką akademika”, która miała uniemożliwić wstęp nieupoważnionym mężczyznom. Konwencja polegała na tym, że uczeń płci męskiej mówił temu asystentowi, z kim chce się widzieć, a opiekun wzywał dziewczynę do holu.
Opiekunka, zwyczajna dziewczyna o imieniu Carol, podniosła wzrok. Zobaczyła piękną studentkę, którą rozpoznała jako rezydenta, ale z jakiegoś powodu nie mogła sobie przypomnieć jej imienia. To był oczywiście Jerry, który był zupełnie nagi, a jego kutas już sztywniał w oczekiwaniu, mając na sobie tylko okulary, które zawierały jego Amp. Carol wróciła do czytania, nie myśląc nawet o rzuceniu wyzwania przechodzącej „dziewczynie”.
Jerry wjechał windą na najwyższe piętro akademika. Uznał, że uda mu się zejść na dół. Wyszedł z windy i uśmiechnął się na widok, który go przywitał. W drodze na górę użył wzmacniacza do wydawania „instrukcji” mieszkańcom najwyższego piętra.
Każda dziewczyna stała teraz w drzwiach do swojego pokoju. Każda była ubrana w jedwabiste nylonowe majtki lub krótką koszulę nocną. Wszyscy stali na baczność, z obnażonymi piersiami i oczami prosto przed siebie, jak żołnierze gotowi do inspekcji. Z szalejącą erekcją Jerry rozpoczął „przegląd oddziałów”. Powoli szedł korytarzem, zatrzymując się, by spojrzeć na dziewczynę lub dziewczyny, które zajmowały każdy pokój w akademiku. Jedna po drugiej pieścił i pieścił dziewczyny. Czytał w myślach każdego z nich i wszczepiał każdemu głębokie programowanie. Czasami, jeśli znalazł naprawdę piękną dziewczynę, ociągał się. Raz czy dwa wszedł do pokoju jakiejś dziewczyny i ją zabrał. W końcu zakończył „przegląd” podłogi.
Na jego cichy rozkaz większość dziewcząt wróciła do swoich pokoi, zupełnie zapominając o wszystkim, co wydarzyło się od jego przybycia. Kilku, wciąż ubranych w bieliznę, podążyło za nim, gdy wracał do windy. Ta sama scena została odtworzona na każdym z pięter poniżej.
W końcu Jerry wyszedł na parter, wciąż nagi. Dwadzieścia młodych dziewcząt, prawie nic nie ubranych, podążyło za nim bezradnie. Amp zapewnił, że każdy, kto obserwuje tę paradę, zobaczy tylko skromnie ubranych uczniów, najwyraźniej zmierzających do biblioteki.
* * *
Jerry wpadł na nowy pomysł, który, jak sądził, ładnie uzupełniłby moc jego wzmacniacza. Po kilku eksperymentach odkrył, że może nagrywać i odtwarzać impulsy mentalne wytwarzane przez wzmacniacz. Następnie zbudował małe urządzenie, które nazwał „bombą umysłową”. Był to mały, ale potężny wzmacniacz, podłączony do jednego z nowych gigabitowych układów pamięci i odrobiny „kleju” obwodów. Całość zajmowała około jednego centymetra sześciennego. Mógł nagrać do dziesięciu minut poleceń mentalnych i programowania oraz „odtworzyć” program po otrzymaniu prawidłowego sygnału.
Uśmiechając się, Jerry postanowił to sprawdzić. Zaprogramował „bombę” i umieścił ją w fantazyjnym damskim zegarku na rękę. Spust był połączony z opaską na nadgarstek. Gdyby opaska była zamknięta, urządzenie zaczęłoby działać. Jerry zawierał również małą termoparę, która wyzwalała urządzenie, gdy ciepło ciała ogrzało obudowę.
Jennifer Michaels podpisała dokument UPS dotyczący małego pudełka i wniosła go do swojego mieszkania. Marszcząc lekko brwi, próbowała domyślić się, kto wysłał jej tę paczkę; z pewnością niczego nie zamawiała. Potrząsając uroczą głową, otworzyła pudełko. W środku było pudełko z biżuterią z wizytówką. Na karcie widniał napis „Dla ładnej damy” bez podpisu.
Otworzyła szkatułkę i znalazła zegarek. Wyglądało to ładnie; postanowiła go przymierzyć. W chwili, gdy zatrzasnęła zapięcie zegarka, urządzenie zostało uruchomione. Z zegarka wystrzelił potężny podmuch mentalnej energii. Jennifer sapnęła, zachwiała się i upadła. Urządzenie nadal emitowało nagrany program, aż do wyczerpania baterii; Umysł Jennifer chłonął program jak gąbka.
* * *
Jerry wylegiwał się przy basenie, pieścił dwie swoje dziewczyny i obserwował kilka innych baraszkujących w wodzie. Jak wszyscy jego niewolnicy, byli topless i nosili tylko maleńkie nylonowe majtki, nawet w wodzie.
Niewolnik podszedł, ukląkł i szepnął: „Panie, tu jest dziewczyna. Mówi, że ma na imię Jennifer”.
Poklepał czule obie zabawki i poszedł się z nią przywitać. Kiedy Jennifer go zauważyła, upadła na kolana. Używając wzmacniacza, Jerry zbadał jej umysł. Jej programowanie było doskonałe; odpowiedziała dokładnie tak, jak się spodziewał.
Kiedy Jennifer odzyskała przytomność, znajdowała się pod całkowitą kontrolą programu bomby. Pospieszyła się spakować bieliznę, a potem na lotnisko, spiesząc bezradnie do jego boku pierwszym dostępnym lotem. Nic nie miało dla niej znaczenia poza wykonywaniem poleceń, które urządzenie wtłaczało do jej mózgu. Potrzeba posłuszeństwa, wykonania polecenia, by biec do niego, śpiewała i pulsowała w jej umyśle, blokując wszystkie inne myśli. Nadal nosiła zegarek, który teraz był martwy, a jego bateria była wyczerpana.
Program Jen był szczątkowy; niewiele więcej niż imperatywny przymus przyjścia do niego. Jerry wiedział, że będzie musiał dostosować jej umysł, tak jak zrobił to z innymi niewolnikami. To byłaby przyjemność. Uśmiechnął się do Jennifer, myśląc o możliwościach swojego nowego urządzenia.
* * *
Becky Wilson i jej matka robiły zakupy w centrum handlowym. Becky miała 18 lat i była wyjątkowo piękna. Jej nogi były wyjątkowo długie, co nadawało jej krzepki wdzięk, ekstremalny nawet dla młodej dziewczyny. Jej długie brązowe włosy lśniły, a jej miękkie brązowe oczy miały niewinny i świeży wygląd szczeniaczka. Becky i jej mama zatrzymały się na lunch. Nie wiedzieli, że Jerry obserwował ich od jakiegoś czasu.
Kiedy rozmawiali podczas lunchu, nie zauważyli, jak obcy mężczyzna zbliża się do ich stolika. Kiedy usiadł, matka Becky odwróciła się do niego chłodno i powiedziała: „Nie przypominam sobie, żebyś zapraszała cię do nas. Proszę, opuść nasz stolik”.
Jerry uśmiechnął się. - Nie sądzę. I powinnaś nauczyć się dobrych manier, suko.
Ku zaskoczeniu Becky, jej matka, zamiast reagować gniewem, wydawała się całkowicie zmienić swoje nastawienie. „Tak… masz rację. Przepraszam. Proszę, wybacz mi”.
„Dobrze, tylko nie pozwól, żeby to się powtórzyło. A teraz może przedstawisz mnie swojej uroczej córce?” Jerry zażądał.
„To jest Becky. Ma 18 lat. Jestem pewna, że ją polubisz”. Odpowiedziała.
– Tak, rzeczywiście – zauważył Jerry. „Becky i ja bardzo się do siebie zbliżymy”.
Becky nie rozumiała. Co robiła jej matka? Nie znała tego dziwnego mężczyzny. A jej mama zachowywała się tak, jakby był starym przyjacielem albo jakby miał nad nią jakąś kontrolę. Becky przestraszyła się. „Mamo, co ty robisz? Nie podoba mi się to. Proszę, odpraw go” – błagała.
„Cicho, Becky. Bądź miły dla pana Gilmana”. Jej matka odpowiedziała dość surowo.
Jerry zwrócił się do Becky i powiedział: „Bądź cicho, mała dziewczynko. Słuchaj uważnie, gdy udzielam instrukcji twojej matce”.
Becky stwierdziła, że nie może mówić ani wydawać dźwięku. Lub przenieść. Jedyne, co mogła zrobić, to bezradnie słuchać, jak nieznajomy rozmawia z jej matką.
„Poświęć kilka godzin na kupowanie Becky nowej garderoby. Tylko bieliznę i koszule nocne. Seksowne rzeczy, z nylonu lub jedwabiu. Baby-lalki, półhalki, bikini. Większość w jej rozmiarze, ale niektóre w innych rozmiarach. Nie kupuj za dużo w jednym sklepie – za mało, by zwrócić na siebie uwagę. Jerry zamówił.
"Tak jest." – odpowiedziała matka Becky.
„Zabierz swoje zakupy do domu. Becky i ja już tam będziemy. Nikomu nie mów, co robisz ani dlaczego, ani nic więcej na ten temat”. On kontynuował. "Iść."
"Tak jest." radośnie odpowiedziała.
Becky patrzyła bezradnie, jak jej matka odchodzi bez słowa, spiesząc się, by rozpocząć zakupy.
Teraz Jerry zwrócił się do niej. - Chodź, Becky - rozkazał, a Becky bezradnie podążała za nim. Pojechał prosto do jej domu. Becky nie wiedziała, skąd wiedział, gdzie to jest.
Becky wpuściła go kluczem, który dała jej matka. W środku kazał jej zabrać go do swojej sypialni. „Zdejmij wierzchnie ubranie, dziewczyno. Zostaw majtki”. Bezradnie posłuchała. Stanęła przed nim, rumieniąc się wściekle. „Odwróć się – powoli”. Odwróciła się. Jerry uśmiechnął się z uznaniem. „Bardzo ładnie. Dasz radę. Usiądź na łóżku”. Zrobiła to.
Jerry zaczął przeglądać jej komodę. Szybko znalazł jej szufladę z bielizną i przejrzał każdy mały element garderoby. Becky czuła, że umrze ze wstydu. Była wściekła, ale nie mogła nic powiedzieć. Podzielił jej bieliznę na dwa stosy, po czym wskazał na jeden. „Wyrzucisz je. Nigdy więcej nie będziesz ich nosić”. Resztę schował do jej komody.
"Chodź tu." Jak marionetka była posłuszna. „Becky, zrób pokaz mody, używając majtek, które zostawiłaś w swojej komodzie. Pokaż mi każdą z nich, opowiedz o niej, skąd ją masz, dlaczego ją kupiłaś. Potem załóż ją i wymodeluj dla mnie. Chcę, żebyś przejrzała całą kolekcję. Zaczynaj”.
Usiadł na łóżku. Becky, mortified with embarassment, found herself helplessly obeying. One by one, she took tiny bikini panties, half-slips, nighties, panty-hose, and teddies from the drawer. With each, she faced him, held the item up for his inspection, and gave a little description: "These are flowered white panties...I...I think I got them at Nordstrom...I bought them 'cause I thought they looked nice against my tan..."
Then, again without the slightest ability to resist, she found herself removing the previous garment and donning the new one. Once it was on, she turned around slowly, to allow Jerry to appreciate it on her body. Occasionally, he directed her to bend over or assume some other pose. Once or twice, he had her put on another item to go with one she had just put on.
The "fashion show" seemed to go for hours and hours. At last, before she had gone through every garment, her mother returned. She carried bags and bags of lingerie into Becky's room, and still more bags. Becky's eyes widened. There were hundreds of lovely nylon panties, slips, baby-doll nighties, and other things. A riot of soft pastel colors, florals, and shiny fabric.
Recovering from her surprise at this deluge of undies, Becky pleaded to her mother, "Mom, help--he's making me do things--making me undress and show him my panties! Make him stop! I don't like it!..."
Her mother smiled. "Now, Becky, Jerry is our Master. We must obey him. You were born to serve and please him--that's why I raised you. I want you to be a good little slave and obey the Master. You belong to him, now."
In shock, Becky began pleading anew. But this time, Jerry made a gesture. She fell silent and approached him, still dressed only in her revealing nylon outfit.
"All right. Enough of this game." Turning to the mother, he said, "I shall now bind your daughter to me, even as you are bound. Watch as I complete her enslavement."
He reached out with the Amp. With practised ease, he adjusted Becky's mind. The teen gasped, a little "oh" of surprise and pleasure, as his mind entered hers and began installing controls. In a few moments, the process was complete. Becky, 18 years old, fell to her knees in helpless worship of her Master.