Prolog Trener Jacobs szedł w milczeniu korytarzem katolickiego liceum św. Wojciecha. Podczas zajęć w salach panowała cisza jak miasto duchów, w przeciwieństwie do tłumów, które zalały przestrzeń, gdy tylko zadzwonił dzwonek. Nieliczni uczniowie, którzy nie byli na zajęciach, szybko i po cichu podróżowali do miejsca docelowego, zwykle miejsca przeznaczonego dla uczniów. Mijając przecinający się korytarz, trener zauważył podejrzanego zachowania ucznia. Trener Jacobs w milczeniu podszedł do ucznia i tuż przed dotarciem do niego celowo wydał jakiś hałas. Uczeń odwrócił się, zaskoczony. „K-c-trener” wyjąkał, trener Jacobs odpowiedział „Co porabiasz? i co to jest w twojej dłoni”. Rozdział 1 Amanda Burns pospieszyła korytarzem...
1.6K Widoki
Likes 0